Działo się to
- jak czytamy w dzisiejszej Ewangelii -
«wieczorem, w dniu zmartwychwstania,
tam gdzie przebywali uczniowie.
Choć mieli drzwi zamknięte
z obawy przed Żydami
przyszedł do nich Jezus
ze słowami pokoju.
Potem tchnął na nich i powiedział:
«Weźmijcie Ducha Świętego»,
następnie posłał ich z misją do świata tego,
aby odpuszczali grzechy
mocą tegoż samego Ducha (por. J 20,19-23).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Gdy więc w końcu
nastał zapowiedziany dzień
Jego odejścia z tego świata
po raz ostatni
spożył ze swoimi uczniami poranny posiłek,
podczas którego
«przykazał im nie odchodzić z Jerozolimy,
ale oczekiwać obietnicy Ojca - Ducha Parakleta» (Dz 1,4).
Zgodnie z tą obietnicą,
to Duch Święty zstąpi na nich
udzielając im swojej mocy
do świadectwa Ewangelii
- radosnej nowiny o zbawieniu,
którą oni sami poniosą «aż po krańce ziemi» (Dz 1,8)
już bez lęku i obawy,
lecz w entuzjazmie świadków wiary,
Gotowych za nią wypić do dna kielich męczeństwa.
Gdy więc «obłok zabrał Go im sprzed oczu» (Dz 1,9),
wrócili w zadumie do Jerozolimy,
by ostatnie dni oczekiwania na wypełnienie się «obietnicy»
przeżyć we wspólnocie pierwotnego Kościoła
Reklama
i «na modlitwie jednomyślnej razem z niewiastami,
Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego» (Dz 1, 14).
Tak oczekiwali wylania się na nich ognistych języków
w Dniu Wielkiej Pięćdziesiątnicy,
gdy «nagle dał się słyszeć z nieba szum,
jakby uderzenie gwałtownego wichru,
który napełnił dom cały tam, gdzie przebywali» (Dz 2,2).
Stanęli wszyscy razem w mocy Ducha Świętego
«i zaczęli mówić obcymi językami,
tak jak im Duch pozwalał mówić» (Dz 2,4),
a wszyscy, którzy przybyli na to miejsce
i słuchali ich, byli zdumieni,
«bo każdy słyszał, jak przemawiali
w jego własnym języku» (Dz 2,6).
I nam trzeba,
dziś - w Roku Wiary -
wziąć do siebie Ducha Świętego,
wszystkie Jego dary
przyjąć dla budowania
jedności Kościoła Powszechnego
i własnego uświęcenia,
celem pogłębienia wiary,
umocnienia nadziei
i dania świadectwa tej Miłości,
którą jest On sam - Duch Święty
w Bogu Trójjedynym
i w nas wszystkich.