Reklama

Odeszła „płocka Matka Teresa”

7 marca na warszawskich Powązkach odbył się pogrzeb s. Heleny Pszczółkowskiej, szarytki, przez 40 lat związanej z Płockiem. Uroczystościom w kaplicy Domu Prowincjalnego Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego à Paulo w Warszawie przewodniczył biskup pomocniczy diecezji zielonogórsko-gorzowskiej Paweł Socha.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Życiorys s. Heleny na początku żałobnej Mszy św. przypomniał ks. Piotr Kwiecień CM, dyrektor domu prowincjalnego zgromadzenia. Podkreślił, że przez ostatnie miesiące przygotowywała się duchowo na śmierć. „Często w rozmowach poruszała temat życia wiecznego, oczekiwała na spotkanie z Oblubieńcem - Jezusem Chrystusem” - mówił ksiądz dyrektor.
W homilii bp Socha stwierdził, że Zmarła całym swoim życiem realizowała charyzmat zgromadzenia, którym jest miłosierdzie. „Dzięki jej czynom widać, w jaki sposób Bóg kocha człowieka. A On kocha nas bezwarunkowo, bez żadnych naszych zasług, kocha nas tylko dlatego, że jesteśmy” - mówił kaznodzieja.
Pod koniec liturgii głos zabrał ks. kan. dr Janusz Filarski, proboszcz parafii katedralnej w Płocku, który przez siedem lat był też kapelanem płockiego domu Sióstr Szarytek. Odczytał on list administratora diecezji bp. Romana Marcinkowskiego skierowany na ręce wizytatorki prowincjalnej s. Stanisławy Kokoszy. „W imieniu własnym, kapłanów diecezji płockiej oraz Ludu Bożego Kościoła płockiego pragnę przekazać Siostrze Wizytatorce i wszystkim siostrom Zgromadzenia z serca płynące kondolencje. Z bólem przyjęliśmy wiadomość o śmierci s. Heleny Pszczółkowskiej, zwanej płocką Matką Teresą, która przez 40 lat pełniła posługę wśród ubogich, chorych i cierpiących w stolicy naszej diecezji, i w chwili jej pogrzebu jednoczymy się modlitewnie z Czcigodną Siostrą i wszystkimi uczestnikami żałobnego nabożeństwa” - napisał w liście Biskup Roman.
Dalsza część uroczystości pogrzebowych - pod przewodnictwem ks. Piotra Kwietnia - odbyła się na cmentarzu Powązkowskim. Ciało s. Heleny spoczęło w kwaterze należącej do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia. W pogrzebie wzięło udział ok. 100 sióstr szarytek z wizytatorką prowincjalną s. Stanisławą Kokoszą na czele, siostry z innych zgromadzeń zakonnych, kilkunastu kapłanów z diecezji płockiej i warszawskiej, delegacja płockiego Wyższego Seminarium Duchownego, księża ze Zgromadzenia Misjonarzy św. Wincentego à Paulo, przedstawiciele Urzędu Miasta Płocka oraz reprezentanci środowisk katolickich naszej diecezji.
Biogram s. Heleny oraz wspomnienia związane z jej osobą publikujemy na str. III i V.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania. Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali. Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor. Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie. Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca! Z wyrazami szacunku -
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

W Wielki Piątek rozpoczyna się Nowenna do Miłosierdzia Bożego. Pan Jezus polecił Siostrze Faustynie, aby przez 9 dni odmawiała szczególne modlitwy i tym samym sprowadzała rzesze grzeszników do zdroju Jego miłosierdzia.

„Pragnę, abyś przez te dziewięć dni sprowadzała dusze do zdroju mojego miłosierdzia, by zaczerpnęły siły i ochłody, i wszelkiej łaski, jakiej potrzebują na trudy życia, a szczególnie w śmierci godzinie. W każdym dniu przyprowadzisz do serca mego odmienną grupę dusz i zanurzysz je w tym morzu miłosierdzia mojego. A ja te wszystkie dusze wprowadzę w dom Ojca mojego. Czynić to będziesz w tym życiu i w przyszłym. I nie odmówię żadnej duszy niczego, którą wprowadzisz do źródła miłosierdzia mojego. W każdym dniu prosić będziesz Ojca mojego przez gorzką mękę moją o łaski dla tych dusz.
CZYTAJ DALEJ

Serca przy zmartwychwstałym Chrystusie

2025-04-20 10:28

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Wielkanocny poranek w Sandomierzu rozbrzmiał radosnym „Alleluja!”, niosącym nadzieję i świadectwo Zmartwychwstania Chrystusa. Biskup Krzysztof Nitkiewicz przewodniczył uroczystej Mszy Świętej Rezurekcyjnej w sandomierskiej bazylice katedralnej, poprzedzonej tradycyjną procesją wokół świątyni.

Trzykrotna procesja rezurekcyjna, w której uczestniczyli kapłani, klerycy, Rycerstwo Ziemi Sandomierskiej w historycznych strojach, a także licznie zgromadzeni wierni i turyści, była manifestacją wiary w zwycięstwo życia nad śmiercią. Procesja z Najświętszym Sakramentem i symbolami Zmartwychwstania, to jeden z najważniejszych i najbardziej wymownych momentów liturgii Niedzieli Zmartwychwstania. Ponieważ w tym roku Kościoły wschodnie obchodzą Wielkanoc tego samego dnia, przy Grobie Pańskim w katedrze zapłonął ogień z Grobu Chrystusa w Jerozolimie przekazany przez proboszcza parafii prawosławnej ks. Marcina Chyla.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję