Reklama

W Proszowicach na cmentarzu

Każdy cmentarz to fragment ojczystej historii, niekoniecznie zakrzepłej i skończonej. Polskie cmentarze to zadana lekcja, praca domowa, którą wciąż odrabiają kolejne pokolenia. Cmentarz parafialny w Proszowicach to miejsce, gdzie to, co zdaje się już przebrzmiałe, potrafi wyzwalać ludzką energię, wciąż wzbudzać szacunek, inspirować.

Niedziela kielecka 43/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W cieniu nowej kaplicy

Ona pierwsza zwraca uwagę przy wejściu na cmentarz. Wygląda jak niewielki kościółek i nie jest to wrażenie mylące, ponieważ w kaplicy cmentarnej jest Najświętszy Sakrament i wszystko, co potrzebne dla sprawowania kultu. Zaprojektował ją arch. Adam Krzeczkowski z Krakowa, parafianie ogromnym wysiłkiem wznosili ją w ostatnich latach, a dzieło uporządkowania cmentarza wraz z budową kaplicy zainicjował proboszcz parafii, ks. kan. Henryk Makuła. O co chodziło? O godne miejsce pochówku współczesnych proszowiczan, o restaurację pamiątkowych nagrobków, wreszcie o tę skarbnicę pamięci, którą są polskie cmentarze.
Od czasów zaborów proszowicki cmentarz znajdował się w obecnym miejscu, przy drodze na Kraków. Lata całe był zaniedbany, a próby uporania się z tym zaniedbaniem przerwał wybuch II wojny światowej. Dzisiaj to już przeszłość. Cmentarz - uporządkowany, odnawiany, ogrodzony, z pierwszą w historii Proszowic kaplicą cmentarną w otoczeniu trawników z kompozycjami zieleni, chodnikami z kostki granitowej, w świetle pięknych latarni, z dopracowanym artystycznie wnętrzem - to zgoła inny widok, inne wrażenie. Obraz troski, staranności, pracy włożonej w godne miejsce spoczynku najbliższych. Tę więź z „tamtą stroną” szczególnie widać w bliskości Wszystkich Świętych, ale, co znamienne, w przypadku nie tylko „swoich” grobów. Proszowiczanie już dawno nauczyli się dbać o mogiły zbiorowe.
Na proszowickim cmentarzu do 11 mogił złożono prochy żołnierzy sowieckich. Zawsze ktoś tam za nich westchnie, zapali lampkę, zasadzi wiosną kępkę kwiatów. Niekoniecznie tylko w związku z 1 listopada. To w końcu także lekcja historii i lekcja pamięci. W walkach od 15 do 17 stycznia1945 r. w obrębie 46 okolicznych miejscowości polegli żołnierze z 59. i 60. Armii I Frontu Ukraińskiego. Najwięcej z nich - bo 55 zginęło w samych Proszowicach, 52 poległych przewieziono z Kowali...
Kilkanaście kroków dalej, pod nostalgiczną wierzbą płaczącą jest pomnik z orłem, górujący nad uporządkowaną w latach 90. kwaterą żołnierzy Armii Kraków, poległych podczas bitwy pod Proszowicami w 1939 r., stoczonej w nocy z 6/7 września. To jedna z większych bitew września w tym rejonie. Polegli wchodzili głównie w skład 55. Dywizji Piechoty Armii Kraków. Najwięcej żołnierzy, bo 26, pochodziło z Żor. Połowa z nich miała nieco powyżej 30 lat: młodzi mężczyźni z okolic Rybnika, Pszczyny, Olkusza, Żor... Jednym z nich był Stanisław Rumprecht z Olkusza, lat 36. Jego syn, nadaremnie poszukujący wraz z matką informacji o ojcu, dopiero z artykułu prasowego dowiedział się o miejscu jego śmierci i spoczynku. Rokrocznie stara się być tutaj, w Proszowicach, w rocznicę śmierci ojca, gdy obok armatki polowej trwa Msza św. polowa, a flagi wędrują na maszt, gdy odbywa się uroczysty apel poległych. Kolejna lekcja historii...

Lwowianin na tej ziemi

Losy wojenne rzuciły go z dalekiego Lwowa do Proszowic, gdzie gen. brygady w stanie spoczynku, legendarny wojskowy lekarz okulista dr Teodor Bałłaban zakończył życie. Jego pomnik, odrestaurowany w 2000 r., znajduje się w środkowej części proszowickiego cmentarza. Wniósł w ten region element kresowej kultury i witalności. Czy zostawił swój ślad na zawsze? Zapewne tak, bo jego życiorys mógłby posłużyć za scenariusz do filmu.
Urodził się 1 kwietnia 1866 r. we Lwowie, tam się wychował i studiował medycynę, specjalizację z okulistyki robił w austriackim Grazu i czeskiej Pradze. Walczył podczas I wojny światowej i wojny polsko-bolszewickiej, dobrze się znał z gen. Sikorskim i gen. Andersem. Życie we Lwowie dzielił pomiędzy służbę wojskową i praktykę lekarską, wsławił się choćby leczeniem za darmo lwowskiej biedoty. W rodzimych annałach zachowała się znamienna notatka: „Radca dr Teodor Bałłaban, okulista, ordynuje od godz. 10-12 przed południem i od 1-2; 4-5 po południu. Dla ubogich chorych bezpłatnie od 9-10 rano”
W pewnym sensie był także trochę biznesmenem, a przy tym osobą szeroko znaną w kręgach towarzyskich Lwowa. NKWD nie mogło się taką postacią nie zainteresować. Po wtargnięciu sowietów do Lwowa w 1939 r. znalazł się w „Brygidkach”, a celę dzielił m.in. z gen. Andersem.
Dzięki zabiegom, petycjom i poręczeniom biedoty lwowskiej został zwolniony tuż przed wkroczeniem Niemców do Lwowa, ale długo musiał się ukrywać. Po śmierci żony wyjechał ze Lwowa, jakiś czas przebywał w Radziemicach k. Kazimierzy, a potem wraz z synem Marianem zamieszkał w Proszowicach. Podczas wojny leczył żołnierzy AK. Zmarł 16 sierpnia 1946 r. w Proszowicach. I ponoć proszowiczanie długo przechowywali w pamięci niecodzienny pogrzeb, z niezwykle uroczystą oprawą, z salwami honorowymi. Znamienne, iż rodzina umieściła na pomniku generała-okulisty tabliczkę z informacją o śmierci jednego z synów, Karola Bałłabana, zamordowanego w Katyniu w 1940. Ot, kolejna lekcja historii.
Bo „Ojczyzna to ziemia i groby”, jak niegdyś powiedział marszałek Ferdynand Foch.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Haiti: zamordowano troje świeckich misjonarzy

2024-05-27 16:30

[ TEMATY ]

misje

Haiti

misjonarze

hollyfotolia

Małżeństwo młodych Amerykanów, którzy pomagali w sierocińcu na Haiti oraz dyrektor lokalnej chrześcijańskiej organizacji pozarządowej Missions in Haiti zostali zamordowani przez członków uzbrojonych band, którzy od miesięcy przejęli kontrolę nad tą karaibską wyspą. By postawić tamę przemocy i przywrócić bezpieczeństwo w kraju na Haiti dotrze wkrótce międzynarodowy kontyngent stabilizacyjny dowodzony przez Kenijczyków.

Tragedia rozegrała się 23 maja na oczach bliskich ofiar, którzy w chwili napadu rozmawiali z nimi dzięki wideo-połączeniu i śledzili przebieg wydarzeń aż do momentu, kiedy zbrodniarze przerwali połączenie. Zabite małżeństwo to Natalie i Davy Lloyd, 21 i 23 lata, córka i zięć republikańskiego deputowanego Bena Bakera. Trzecią ofiarą jest 45-letni Jude Montis, który kierował misją na wyspie. Amerykański deputowany poinformował o tragedii w mediach społecznościowych: „Moje serce rozdarte jest na tysiąc kawałków. Nigdy nie doświadczyłem takiego bólu. Są zjednoczeni w niebie. Proszę, módlcie się za naszą rodzinę, desperacko potrzebujemy teraz siły. Brak mi słów”. Do tragedii odniósł się były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump: „Niech Bóg błogosławi Davy’ego i Natalie. Cóż za tragedia! Haiti jest całkowicie poza kontrolą! Znajdźcie ich morderców”.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: nocne czuwanie modlitewne „z bł. Prymasem w Domu Matki

2024-05-27 15:15

[ TEMATY ]

Jasna Góra

czuwanie

bł. kard. Stefan Wyszyński

Instytut Prymasowski

Kard. Stefan Wyszyński z Obrazem Jasnogórskim

Kard. Stefan Wyszyński z Obrazem Jasnogórskim

Obraz Jasnogórskiej Maryi był dla bł. kard. Stefana Wyszyńskiego znakiem, który „odczytywał” przez całe życie, a o Jasnej Górze powiedział, że „tutaj rozstrzygały się trudności, tutaj przychodziły światła, tutaj rodziły się zwycięstwa”. I dziś przed Wizerunkiem Jasnogórskiej Maryi odbędzie się nocne czuwanie modlitewne „z bł. Prymasem w Domu Matki” w intencjach Kościoła, Polski i za kapłanów, w duchu wdzięczności za Instytut Prymasa Wyszyńskiego. Czuwanie na Jasnej Górze wpisuje się w obchód jego liturgicznego wspomnienia - 28 maja.

„Ten zwycięża kto miłuje” to przesłanie bł. kard. Stefana Wyszyńskiego i hasło czuwań. Agnieszka Kołodyńska, odpowiedzialna generalna Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, podkreśla, że poznawanie i pogłębianie dziedzictwa bł. Prymasa jest naszym wielkim zobowiązaniem. Czuwania od ponad 40 lat odbywają się zawsze z 27 na 28 dzień miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję