Głównym założeniem powoływania Centrów Integracji Społecznej jest zwiększenie szans osób bezrobotnych, zagrożonych wykluczeniem społecznym na usamodzielnienie poprzez reintegrację zawodową i społeczną. Według projektodawców tego przedsięwzięcia, osoby zagrożone lub dotknięte wykluczeniem społecznym to takie, które z powodu swojej sytuacji życiowej nie są w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb życiowych. Konsekwencją tego jest ograniczone uczestnictwo w podstawowych sferach życia: rodzinnego, społecznego i zawodowego. W szczególności chodzi o bezrobotnych pozostających bez pracy, co najmniej 24 miesiące, bezdomnych, uzależnionych od alkoholu, narkotyków lub innych środków odurzających, chorych psychicznie, zwalnianych z zakładów karnych, uchodźców. Uczestnictwo w CIS trwa 12 miesięcy, podczas których podopiecznych obejmuje tzw. zatrudnienie socjalne. Jest ono realizowane z różnorodnych instytucjach i zakładach pracy, które wyrażą chęć współpracy z CIS. Są to np. Domy Pomocy Społecznej, zakłady krawieckie, budowlano-remontowe, szpitale, hospicja, usługi drogowo-porządkowe, rękodzielnicze, pralnicze, leśne oraz pielęgnacji terenów zielonych itp. Najważniejszym zyskiem płynącym z uczestnictwa jest możliwość powrotu na rynek pracy za zasadach tzw. zatrudnienia wspieranego. Polega to na tym, że po zakończeniu uczestnictwa w CIS Powiatowy Urząd Pracy kieruje uczestnika do pracy u pracodawcy albo też uczestnik może założyć własną działalność gospodarczą bądź spółdzielnię socjalną. Pracodawca zobowiązuje się zatrudnienia skierowanego pracownika przez okres nie krótszy niż 18 miesięcy. W zamian przez 12 miesięcy otrzymuje ze środków funduszu pracy częściową refundację wynagrodzeń.
Wróćmy jednak do Stargardu Szczecińskiego, gdzie od początku tego roku oficjalnie rozpoczęło swą działalność tamtejsze Centrum Integracji Społecznej. Odpowiedzialną za całokształt poczynań jest Agnieszka Hołubowska, na co dzień trudząca się o prawidłowe funkcjonowanie zarówno schroniska dla osób bezdomnych oraz świetlicy środowiskowej w Ognisku św. Brata Alberta, jak również Domu św. Józefa w Witkowie, który sprawuje opiekę nad obłożnie chorymi. Całym sercem służy wszystkim tym grupom, poświęcając cały czas na to, by ulżyć społecznym problemom, jakie stanęły na życiowej drodze jej podopiecznych. CIS w Stargardzie mieści się w nowo oddanym, po gruntownym remoncie budynku dawnej przychodni przy ul. Krasińskiego, naprzeciw schroniska. Pomysłodawcą jego wykorzystania był śp. ks. Piotr Pryma, który uruchomił wielu ludzi dobrej woli, aby móc przeznaczyć te pomieszczenia dla merytorycznej działalności Caritas. Całe dzieło kontynuuje obecny dyrektor Caritas ks. Maciej Szmuc, który wraz z p. Agnieszką Hołubowską podjął odważną decyzję, aby w tym miejscu stworzyć warunki do „podniesienia z kolan” wielu bezrobotnych. Obecnie w ramach prowadzonego pierwszego etapu projektu w ramach CIS uczestniczy 25 osób, w większości kobiet ze Stargardu i najbliższej okolicy. Spełniają one warunki długotrwałego bezrobocia. Cała grupa podzielona jest na kilka części i przez 4 dni w tygodniu zatrudniona jest u wyrażających taką chęć pracodawców. Są to w głównej mierze prace porządkowo-budowlane, opieka nad osobami zależnymi w ich domach czy drobne prace wypełniane np. w kwiaciarniach czy przy sprzątaniu biur. Jeden dzień w tygodniu poświęcony jest tzw. reintegracji społecznej. Uczestnicy CIS spotykają się wtedy w budynku Caritas i odbywają warsztaty terapeutyczne. Ich celem jest dostosowanie tych osób do nowych warunków rzeczywistości rynku pracy, z jakim spotykają się po tylu latach trwania ich rozbratu z pracą. Podczas tych spotkań uzyskują także szeroką pomoc prawną, jak i porady psychologów oraz doświadczonych terapeutów, jeśli rzecz dotyczy walki z poszczególnymi uzależnieniami. Ważnym aspektem uczestnictwa w całym projekcie jest realna możliwość podjęcia pracy po jego zakończeniu. Doświadczenia dłużej działających centrów np. w Łobzie czy Barlinku mówią o tym dobitnie, że 80% uczestników zyskuje zaufanie pracodawców i zostaje później zatrudnionych na stałe, co jest dla nich samych ogromnie pozytywnym sukcesem życiowym.
CIS w Stargardzie Szczecińskim dopiero wkracza na ścieżki wyciagnięcia dłoni do ludzi znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji życiowej. Niezmiernie wiele zależy od nich samych, od ich silnej woli i determinacji, która zostanie uwieńczona powodzeniem. Ale z pewnością warto ten wzorzec integracji społecznej zaszczepić we wszystkich regionach naszej diecezji, chociażby z jednego powodu. Pewien podopieczny CIS powiedział, że, od kiedy zaczął znowu pracować i dbać o siebie, jego sąsiedzi po wielu latach zaczęli mu się kłaniać. Dla niego ten fakt stał się największym zwycięstwem nad sobą i mobilizacją do pracy. Oby więc takich szlachetnych pomysłów na pomoc drugiemu człowiekowi było jak najwięcej!
Pomóż w rozwoju naszego portalu