Reklama

Kiedy opuszczają siły

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 49/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jarosław Libelt: - Na co powinniśmy zwrócić szczególną uwagę, przystępując do sakramentu pojednania?

Ks. Eugeniusz Drzewiecki: - Po pierwsze - mieć świadomość wagi rzeczy, faktu, iż każdy z nas korzysta z miłosierdzia Bożego, które wypływa z Odkupienia na krzyżu. Obie strony, zarówno penitenci, jak i kapłani, muszą zdawać sobie z tego sprawę. Potrzeba pochylić się nad Bożą miłością. Po drugie - umieć stanąć ze swoją grzesznością przed Panem Bogiem, w pokorze i szczerości, z nastawieniem chęci zmiany własnego życia. Największy błąd polega na tym, iż pragniemy oczyszczenia, chcemy być w danej chwili „wolni”, ale nie myślimy o nawróceniu. Często mała owocność sakramentu wypływa z wyłącznego nastawienia do wyznania grzechów, bez dokonania refleksji, iż ma to nas w efekcie doprowadzić do przemiany życia, odnowy serca.

- Spróbujmy porównać współczesnego Polaka do przeciętnego rodaka przystępującego do konfesjonału 20, 30 lat temu. Można wykazać jakieś różnice?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Świadomość niewątpliwie trochę się zmieniła. Dziś wielu ludzi nie uważa pewnych rzeczy za grzech. Zwłaszcza w kwestii szóstego przykazania. Młodzi często wyznają, że „ja tego nie uznaję za grzech, my się kochamy”. Wielokrotnie takie wyznanie słyszymy np. przy spowiedzi przedślubnej. Nastąpiło sprywatyzowanie pojęcia, interpretuje się Przykazania Boże na swój użytek i rozumienie. Pewne normy przyjmuję, ale pewne odrzucę. Rodzi się pytanie: dlaczego tak się dzieje? W moim odczuciu duża w tym zasługa mediów. Interpretacja niektórych zachowań jest często nie do przyjęcia. Zdarzają się np. pytania, pełne oburzenia: a co Kościół ma do tego? Na Zachodzie ludzie unikają wyrazu „grzech” i najczęściej zastępują go określeniem typu „słabość ludzka”. A dalej prowadzi to do postawy braku winy i w efekcie nie można mówić o jakimkolwiek żalu czy chęci nawrócenia.

- Jak powinien postąpić penitent, jeśli w tej samej sprawie otrzymał dwie inne rady od dwóch różnych spowiedników?

- Czasami rzeczywiście jakaś porada może być nawet bardzo błędna. Taki stan rzeczy wynika najczęściej z niezrozumienia. Jeśli ktoś czuje, że „coś jest nie tak”, wówczas najlepszym wyjściem jest rozmowa. Zachęcam do wyjścia poza konfesjonał, aby wyjaśnić narosłe wątpliwości. Doświadczam przypadków, gdy ktoś mówi, że otrzymał rozgrzeszenie i jakąś poradę, ale czuje się mimo wszystko nieswojo. W skrajnych przypadkach, niestety, może jednak nie dojść do udzielenia rozgrzeszenia. Sakrament nie jest prywatną sprawą kapłanów, ale to dar od Chrystusa. Jednak najważniejszą sprawą jest próba ocenienia własnego postępowania w sposób jak najbardziej obiektywny.

Reklama

- A jak Ksiądz przeżywa sakrament pojednania?

- Kiedy sam przystępuję do spowiedzi, wówczas doskonale rozumiem swoich penitentów. Często są to sprawy trudne, wstydliwe i - patrząc od strony psychologicznej - niejednokrotnie zaczyna dźwięczeć nuta: a co sobie pomyśli o mnie słuchający? Najważniejsza jest jednak postawa, o której mówiłem wcześniej: czy szczerze wyznaję i żałuję? Oczywiście, ciągle doświadczam tej wielkiej radości i pokoju, które płyną z sakramentu pojednania. I bardzo podobnie odczuwam, kiedy szczerze ktoś przystępuje do spowiedzi, żałuje i rozumie to zło, które popełnił. Jeżeli ktoś stara się pomniejszyć własną winę, upiększyć własną postawę, wówczas trudno o zachwyt.

- Na czym polega funkcja penitencjarza w kapitule katedralnej?

- Posługa ta wiąże się z pewnymi uprawnieniami w zakresie odpuszczenia kar za grzechy. Często kapłani mają podobne uprawnienia tylko w czasie rekolekcji czy okresu wielkanocnego. Czasami inni księża specjalnie kierują osoby, które można umownie określić mianem „ciężkiego przypadku”. Pełnię dwa takie dyżury w miesiącu.

- Czy rutyna grozi kapłanom przy spowiedzi?

- Z pewnością. Zwłaszcza w okresie przedświątecznym, kiedy niejednokrotnie liczba chętnych sprowadza spowiedź do wyznania grzechów i ewentualnie krótkiej nauki. Zachęcam więc do spokojnej spowiedzi, nawet umówienia się z kapłanem. Wówczas zaręczam, spowiedź będzie o wiele pełniejsza.

- Jakie błędy najczęściej są popełniane przy spowiedzi?

- O braku świadomości popełnionego grzechu już mówiłem. Brakuje mi również głębszego wejrzenia w siebie, zrozumienia konieczności rozwoju duchowego. Pewne rzeczy nie są w ogóle uwzględniane, na zasadzie: nie zabiłem, nie ukradłem, nie podpaliłem, to znaczy grzechu nie popełniłem. Brakuje zwykłej refleksji, świadomości przeżywania relacji z Panem Bogiem np. w czasie Eucharystii czy Słowie Bożym. Odkładamy też na bok grzechy zaniechania, nie zastanawiamy się nad faktem, czy moja miłość do bliźniego jest wystarczająca. Nie uwzględniamy przy ocenie własnego postępowania tych wszystkich sytuacji, w którym mogłem popełnić jakieś dobro, a z różnych względów nie uczyniłem tego. Ludzie bardzo różnie przygotowują się do spowiedzi.

- Jak często penitent, który nie popełnia grzechu ciężkiego, powinien przystępować do sakramentu pojednania?

- Nie ma jednorodnej normy. Każdy osobiście musi określić te ramy, wiedzieć, kiedy opuszczają go siły. Dla jednych będą to dwa tygodnie, a dla innych dwa miesiące.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Abp Wojda na Jasnej Górze: chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna

2024-05-03 13:28

[ TEMATY ]

Jasna Góra

abp Wacław Depo

abp Tadeusz Wojda SAC

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna mówił na Jasnej Górze abp Tadeusz Wojda. Przewodniczący Episkopatu Polski, który przewodniczył Sumie odpustowej ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski apelował, by stawać w obronie „suwerenności naszego sumienia, naszego myślenia oraz wolności w wyznawaniu wiary, w obronie wartości płynących z Ewangelii i naszej chrześcijańskiej tradycji”. Przypomniał, że „życie ludzkie ma niepowtarzalną wartość i że nikomu nie wolno go unicestwiać, nawet jeśli jest ono niedoskonałe”.

W kazaniu abp Wojda, przywołując obranie Matki Chrystusa za Królową narodu polskiego na przestrzeni naszej historii, od króla Jana Kazimierza do św. Jana Pawła II i nas współczesnych, podkreślił że nasze wielowiekowe złączenie z Maryją nie ogranicza się jedynie do wymiaru historycznego a jego wymowa jest znacznie głębsza i „mówi o więzi miedzy Królową i Jej poddanymi, miedzy Matką a Jej dziećmi”. Wskazał, że dla nas „doświadczających słabości, niemocy, kryzysów duchowych i ludzkich, Maryja jest prawdziwym wzorem wiary, mamy więc prawo i potrzebę przybywania do Niej”.

CZYTAJ DALEJ

Rzeszowskie spotkania maryjne

2024-05-03 21:00

Irena Markowicz

Pani Rzeszowska na osiedlu Staroniwa

Pani Rzeszowska na osiedlu Staroniwa

W maju, miesiącu przesiąkniętym wdzięcznością do naszej Matki w Niebie łatwiej też

odnajdujemy ślady jej obecności w naszym otoczeniu. Kamienna figura Pani Rzeszowa na osiedlu Staroniwa, bliźniaczo podobna do tej, która objawiła się Jakubowi Ado w 1513 na gruszy w ogrodzie bernardyńskim...

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję