Reklama

O czym mówią pomniki

Niedziela kielecka 30/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agnieszka Dziarmaga: - W każdym małym dziecku tkwi naturalna potrzeba twórczości. Większość z tego wyrasta, ale niektórzy odczuwają ją coraz silniej, jak konieczność oddychania - i zazwyczaj zostają artystami. Pytanie jest banalne: skąd to się wzięło u Pana i dlaczego akurat rzeźba?

Reklama

Prof. Czesław Dźwigaj: - Okoliczności były o tyle sprzyjające, że moi koledzy w rodzinnym Nowym Wiśniczu chodzili do „Plastyka”. Były też kontakty z malarzami z Wiśnicza, którzy przychodzili do ojca na brydża i którym nieraz służyłem jako model. Poza tym genialna myśl architektoniczna Macieja Trapoli, sprowadzonego przez Jerzego Lubomirskiego, która ukształtowała we wczesnym baroku urbanistykę i architekturę Nowego Wiśnicza, wpisaną w okoliczne zielone wzgórza, nie mogła być obojętną. Niemniej moja przyszłość rysowała się wtedy inaczej. W wieku 14 lat skończyłem szkołę podstawową i wyruszyłem w świat, aby się usamodzielnić. Mniej więcej po roku podjąłem poważniejsze próby z dziedziny rysowania, przeżywałem okres fascynacji sztuką, ale jako 17-latek ukończyłem szkołę zawodową elektryczną. Wróciłem wówczas do Nowego Wiśnicza - i ostatecznie rozpocząłem naukę w liceum plastycznym, od razu w drugiej klasie, w dziedzinie ceramiki. Sztukę traktowałem wtedy już bardzo poważnie, ale jeszcze do końca nie wiedziałem, w którym kierunku podążę. W szkole po raz pierwszy zetknąłem się z rzeźbą. Naturalną konsekwencją były studia na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie na Wydziale Rzeźby, dodatkowo była pedagogika i grafika książki. Pozostałem na uczelni - i począwszy od stopnia stażysty asystenta uzyskiwałem kolejne stopnie awansu w karierze naukowej. A pierwszym poważnym osiągnięciem artystycznym było prestiżowe I miejsce w Rawennie podczas biennale małej formy rzeźbiarskiej na temat Dantego (na ponad 900 zgłoszonych prac z ok. 60 krajów biorących udział w biennale). To był duży sukces (także finansowy) dla młodego artysty z Polski, pomógł w dalszej artystycznej drodze, ukierunkował - i zatrzymał w kraju.

- Zasłynął Pan jako twórca pomników papieskich, których wciąż przybywa. Czy to bardziej wyraz fascynacji osobą Jana Pawła II, czy zapotrzebowania na rynku? Jak odniósłby się Pan Profesor do pojawiających się niekiedy opinii, że to już pogranicze komercji i powielania tych samych elementów w kolejnych prezentacjach twórczych?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Oczywiście, że jest to odpowiedź na zapotrzebowanie na rynku, ale byłaby ona niemożliwa bez fascynacji osobą Jana Pawła II i nieustannego poszukiwania odpowiedzi na pytania o to, kim był - dla mnie, dla nas? Pomników papieskich rzeczywiście wykonałem sporo, ponad sześćdziesiąt, ostatnio dla sanktuarium w Lourdes i do Edmonton w Kanadzie. Obecnie pracuję nad 63 pomnikiem Jana Pawła II dla diecezji kowieńskiej na Litwie.
Z przyszłym Papieżem zetknąłem się już jako rzeźbiarz i w dość proroczych okolicznościach. W 1976 r. podjąłem się realizacji dolnego kościoła w Jaworznie, poważnie zniszczonego na skutek szkód górniczych. Władze absolutnie nie chciały dać pozwolenia na to przedsięwzięcie, ale abp Wojtyła z właściwą sobie determinacją uzyskał je. Liczyliśmy, że w planowanym terminie zakończenia prac - 28.X.1978 r. abp Wojtyła poświęci dolny kościół, ale w tym czsie został papieżem i do Jaworzna przysłał list - bo oczywiście osobiście nie mógł przybyć. Przeżycie i wrażenie było więc ogromne.
Pierwszy pomnik Jana Pawła II wykonałem dopiero w 1987 r. do sanktuarium w Okulicach w diecezji tarnowskiej. Byłem wówczas pod wpływem współczesnej rzeźby włoskiej - mnie osobiście nie do końca ten pomnik się podobał, ale innym owszem - i zamówienia się posypały. Rzeczywiście, moje pomniki polskiego papieża są w Stanach Zjednoczonych, Argentynie, Niemczech, Francji, w sanktuariach maryjnych w całej Europie (w największych, ale także i w tych zupełnie nieznanych). Jest wreszcie jedyny pomnik w Rzymie. Muszę przyznać, że każdy z kolejnych pomników odkrywał jakby nowe możliwości dla mnie, rzeźbiarza, w sensie idei, koncepcji, symboliki, np. w zakresie przekazania treści pokojowych, humanitarnych oraz w zależności od oczekiwań, zapotrzebowania konkretnego środowiska. Zamyślonego, pochylonego wiekiem Papieża przedstawiłem w Studzienicznej koło Augustowa. Dla Polonii w Wilnie czy w Chicago odpowiednie były elementy patriotyczne, narodowościowe; dla Misji Katolickiej w Hanowerze - powstał Papież z gołębiami, symbolami pokoju itd. Pomników przybywało, mnożyły się ich krytyki, a wiadomo, uszczypnąć zawsze można i pretekst się znajdzie... Nieprawdą jest, że powielam te same elementy. Każdy pomnik Jana Pawła II to nowa koncepcja twórcza, ale ostatecznie podobieństwo jest nieuniknione, bo chodzi o tę samą osobę, która musi być do siebie podobna. Dwa razy w mojej karierze miał miejsce przypadek powtórzenia wzoru, który bardzo się spodobał dwóm odbiorcom i którzy się na taki układ zgodzili. Bywa także, że przypisuje mi się autorstwo nie moich rzeczy, tak było w przypadku kilku pomników, nie tylko papieskich. Krytyka jakby nieco zapomina, że wykonuję także inne pomniki, poza papieskimi, np. ks. Skorupki, Lubomirskiego, Kossaka, Łokietka - w Lipnicy Murowanej i do Tarnowa, Matejki, Sienkiewicza - w ogrodach Villa Borghese w Rzymie, ale też w Szczawnicy, Norwida w Krypcie Wieszczów na Wawelu, ostatnio „Anioła Wolności” w Szczecinie.

- Obecnie pracuje Pan Profesor nad rzeźbą bł. ks. Józefa Pawłowskiego dla kościoła w Proszowicach, z których ten kapłan-męczennik za wiarę z czasów II wojny światowej, pochodził. Proszę powiedzieć, jak wygląda przygotowanie do prac przy tego rodzaju pomniku (rzeźbie), na ile należy poznać życie Świętego?

Reklama

- W istocie rzeczy, zawsze należy zapoznać się z życiorysem swojego bohatera - pierwowzoru dla ostatecznej koncepcji pomnika. W tym przypadku chciałem przekazać heroizm wiary i wierność powołaniu w ekstremalnych warunkach zagrożenia życia. Chodziłoby także o wzbudzenie swojego rodzaju lokalnej dumy - że oto syn tej ziemi, wychowany tutaj, chodzący po tych ścieżkach - oddał życie za wiarę. Emocje po wyniesieniu na ołtarze z czasem opadają, a pomnik ma podtrzymywać wiarę we stawiennictwo Błogosławionego, być lekcją historii - świadectwem tej małej ojczyzny.
Inicjatywa budowy pomnika bł. Pawłowskiego to pomysł ks. Henryka Makuły, proboszcza z Proszowic. Miasteczko znałem pobieżnie z licznych przejazdów - leży przecież przy trasie do Krakowa. Po zapoznaniu się życiorysem bł. ks. Józefa Pawłowskiego, dyskusji z władzami i parafianami, braliśmy pod uwagę trzy miejsca na ekspozycję rzeźby. Ostatecznie wybór padł na dość trudną z różnych względów lokalizację, ale bardzo ciekawą. Jest to miejsce widoczne dla osób przejeżdżających przez Proszowice, uczęszczane, w sąsiedztwie sklepów, przystanku i skweru. Z doświadczenia wiem, że takie miejsce z czasem się estetyzuje, nabiera charakteru pewnej powagi, jest nośnikiem treści religijnych, dydaktycznych. Chodzi o to, aby przyszła tutaj matka z dzieckiem, dziadkowie w wnuczkiem, aby przekazywali tę budującą historię... Moim zamiarem jest, aby pomnik wrósł w miasto, a nie tylko w parafię, aby była to duma i sprawa wszystkich mieszkańców Proszowic.
Jeśli zaś konkretnie chodzi o moją pracę, to rozpoczyna się ona od wykonania pewnej ilości szkiców, rysunków, z których komisja złożona z reguły z rady parafialnej i rajców miejskich, wybiera ostateczną wersję. Jej uzupełnienie stanowi aranżacja architektoniczna otoczenia pomnika. Kolejne etapy - w dużym skrócie - to konstrukcja drewniana, glina, rzeźba - i jej odbiór przez osoby zainteresowane, w tym przypadku przez księdza proboszcza z przedstawicielami rady parafii i miasta. Potem jest odlew w gipsie, w brązie i osadzenie w odpowiednim dniu na cokole. Plany odsłonięcia pomnika w Proszowicach dotyczyły pierwotnie daty 15 sierpnia, i ostatecznie jesienią br. sprawa będzie sfinalizowana.

- Jest Pan autorem wielu tablic pamiątkowych, postumentów i in. dla obiektów sakralnych w diecezji kieleckiej. Proszę o najważniejszych opowiedzieć.

- Z ostatnich wymieniłbym Skałę - tablicę upamiętniającą nadanie honorowego obywatelstwa miasta Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II oraz jego pomnik koło kościoła. W Nowym Brzesku z fundacji ks. inf. Jerzego Bryły, przy ogromnym zaangażowaniu księdza proboszcza Benona Olejnika, władz miejscowości i parafian w krótkim czasie powstały pomnik Ojca Świętego Jana Pawła II, rzeźba Pana Jezusa Miłosiernego oraz tablica upamiętniająca patronów nowo powstałego Ośrodka Kultury. Również w Gorzkowie odpowiednią tablicą ksiądz proboszcz upamiętnił w kościele rodaka - jednego z pierwszych rektorów Alma Mater.
Muszę tutaj podkreślić dużo dobrej woli i współpracę księży proboszczów z samorządami lokalnymi. Dobrze się w takich warunkach pracuje, gdy efekt służy wszystkim i jest elementem budowania jedności i uświadamiania własnych korzeni, o których tak często Nasz Ojciec Święty przypominał.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

USA: Pies postrzelił swojego właściciela

2025-03-13 09:13

[ TEMATY ]

USA

broń

pies postrzelił

właściciel

Tennessee

Adobe Stock

Amerykański pitbulterier

Amerykański pitbulterier

Roczny pitbull imieniem Oreo przez przypadek postrzelił swojego właściciela z jego własnej, niezabezpieczonej broni - poinformowała policja z Memphis w amerykańskim stanie Tennessee. Mężczyznę opatrzono w szpitalu, rana nie zagraża jego życiu.

Policja przekazała, że łapa psa utknęła w kabłąku spustowym broni i kiedy zwierzę usiłowało ją uwolnić, niechcący nacisnęło spust. Stróżom prawa nie udało się odzyskać narzędzia zbrodni - do wypadku doszło, kiedy ofiara znajdowała się w łóżku z przyjaciółką, a ta w panice zbiegła, zabierając broń ze sobą.
CZYTAJ DALEJ

Hiszpania: Departament Środowiska chce usunąć symboliczny krzyż pod pretekstem ekologicznym

2025-03-13 21:34

[ TEMATY ]

Hiszpania

Adobe Stock

Peña de la Cruz

Peña de la Cruz

Departament Środowiska poinformował o usunięciu dużego żelbetowego krzyża znajdującego się w Peña de la Cruz, znanym punkcie widokowym w gminie Bezas (Teruel) - informuje serwis infovaticana.com.

Według władz decyzja o usunięciu krzyża została podyktowana kwestiami bezpieczeństwa, gdyż konstrukcja pełni funkcję naturalnego piorunochronu ze względu na materiał, z którego została wykonana, oraz wysokość, co stwarza zagrożenie zarówno dla środowiska, jak i dla turystów. Powołują się one na to, że we wrześniu 2024 r. w krzyż uderzył piorun, w wyniku czego jego część odłupała się, a odłamki spadły w pobliżu strażnika leśnego, który przebywał w pobliskiej wieży strażniczej.
CZYTAJ DALEJ

Mińsk: pogorszenie stanu zdrowia abp. Kondrusiewicza

2025-03-13 20:17

[ TEMATY ]

zdrowie

Abp Tadeusz Kondrusiewicz

Mińsk

Grzegorz Gałązka

Kuria Archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej poinformowała 11 marca o znacznym pogorszeniu stanu zdrowia arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza. 79-letni emerytowany metropolita mińsko-mohylewski przechodzi leczenie, ale szczegóły nie zostały podane.

„10 marca dowiedziano się o znacznym pogorszeniu stanu zdrowia arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza, który jest chory na raka (czerniaka)” - poinformowała krótko Kuria. Białoruscy wierni modlą się w intencji powszechnie szanowanego hierarchy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję