Reklama

Misjonarzem jest każdy z nas do końca życia (2)

Niedziela zamojsko-lubaczowska 32/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Adam Łazar: - Jest ojciec proboszczem. Proszę powiedzieć o swojej pracy w parafii.

O. Andrzej Perżył: - Moja parafia jest rozległa terytorialnie. Od jej siedziby, w różne strony świata, mam 40-90 km. Biorę ze sobą łóżko, wkładam do auta terenowego i wyjeżdżam na ok. 10 dni. Jednej wiosce poświęcam jeden dzień. A miejscowości jest 40. Tak więc daną wieś odwiedzam przeciętnie raz na dwa miesiące. Spowiadam wiernych, czasem i 100 osób. Odprawiam Mszę św., która trwa od dwóch do czterech godzin. Podczas niej śpiewa chór, gra orkiestra, w której prym wiodą bębny, tańczą tancerki liturgiczne. Mszę św. odprawiam w języku sango. W tym języku wydany jest Stary i Nowy Testament, katechizmy, książeczki do nabożeństwa. Po Mszy św. jest czas na rozmowy z wiernymi. Misja nie polega tylko na głoszeniu Słowa Bożego i sprawowaniu sakramentów świętych. Nawet najpiękniejszemu słowu nie uwierzą, jeśli za nim nie idą czyny. My musimy dawać świadectwo. W poszczególnych miejscowościach, osiedlach, budujemy kaplice wielkości zależnej od ilości mieszkańców, przeciętne ok. 7 m szerokości, 17 m długości, jako ośrodki życia duchowego. Zakładamy szkoły, warsztaty pracy, ośrodki zdrowia, młodzieżowe domy kultury, organizujemy kursy krawieckie, stolarskie, budowlane, itp. Pomocy udziela Caritas i Czerwony Krzyż. W parafii mam 24 grupy modlitewne, np. Legion Maryi skupia tysiąc kobiet. To wszystko jest aktywne, działa. Efekty są widoczne. Podnosi się stan wykształcenia ludzi, poprawia się ich stan higieniczny i zdrowotny. Ludzie widzą i przekonują się, że to co robimy, jest dla nich dobre.

- W tej pracy musicie mieć pomocników. Jak dobrze zrozumiałem, Ojciec Misjonarz w danej wsi jest raz na dwa miesiące. Kto zatem w niedzielę odprawia im Msze św., na bieżąco prowadzi katechezę, itd.?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Ważną rolę w poszczególnych wsiach spełniają katechiści. Są szkoleni teoretycznie i praktycznie przez dwa lata. Odbywają praktyki w sąsiednich parafiach, zdają egzaminy. To oni w niedzielę i święta przewodniczą nabożeństwom, czytają Słowo Boże, głoszą kazania, itp. Nie ma tylko konsekracji. Wspólnota istnieje i bez kapłana. Po zgłoszeniu się do nas dzieci czy dorosłych trwa ich katechizacja. Katecheza dzieci rozpoczyna się od szóstego roku życia i trwa 4 lata. Po roku dziecko otrzymuje medalik, na wejście do katechumenatu. W drugim roku dajemy na rękę sól, która nadaje potrawie smaku i chroni przed zepsuciem, by Słowo Boże, którego słuchają zmieniało ich życie i chroniło przed zepsuciem moralnym. Po trzecim roku otrzymują olej katechumenu, a po czwartym otrzymują chrzest i przystępują do I Komunii.

- Czy święta Bożego Narodzenia, Wielkanocy, są podobne do naszych?

- Tak. Przecież to ta sama religia. Boże Narodzenie nie ma tego uroku, bo nie ma śniegu, choinek świerkowych. Ostatnio do kościoła wniosłem w zamian bambusy. Dzieci przychodzą do nas po cukierki. Śpiewa się też kolędy. Wspaniała jest procesja w Niedzielę Palmową. Przychodzą ludzie z palmami, w czasie procesji wymachują nimi, śpiewają, tańczą. W Wielki Czwartek zazwyczaj organizujemy I Komunię. W Wielki Piątek jest Droga Krzyżowa organizowana na wzór kalwaryjskiej, a więc z postaciami z Męki Pana Jezusa. W Wielką Sobotę po zachodzie słońca jest ok. 4-godzinna Msza św., podczas której udzielamy chrztu. W tym roku przystąpiło do tego sakramentu 60 osób. Przychodzą do kościoła w starych ubraniach. W zachrystii przebierają się w nowe, białe ubranka. Po chrzcie cały dzień w nich tańczą, bawią się, cieszą się. Tam naprawdę jest Kościół żywy.

Reklama

- Czego możemy się od nich nauczyć?

- Prostej wiary w Boga. Wspólnoty. Tam nie ma sierocińców, domów starców. Te wszystkie funkcje spełnia rodzina, wspólnota. Narodzone dzieci przyjmowane są jako dar Boga i posłańcy przodków. Kto ma więcej, jest bogatszy, idą do niego, by się z nimi podzielił. Możemy się uczyć od nich radości życia. Tam ludzie są biedni, czasem nie mają nic, ale umieją się cieszyć, są spontaniczni, weseli. Jest mniej samobójstw niż u nas. Spustoszenia dokonują rebelianci, bandyci, którzy zabierają wszystko. Mimo to, życie odradza się od nowa. Oni też z czasem stają się lepsi.

- Warto być zatem misjonarzem w Afryce...

- Polska ma dług do spłacenia wobec misjonarzy, którzy w X wieku do nas przynieśli Ewangelię. Teraz my niesiemy ją ludom Afryki. W sawannie zobaczyłem cud natury. Potężny kamień, wystający ponad ziemię ok. 2 m, a na nim 5-metrowe drzewo, które swoimi korzeniami go oplata. Po drugiej stronie zauważyłem, że te korzenie czerpią swoje soki z ziemi. Pomyślałem: Jezus chce mi coś powiedzieć. Po zastanowieniu się doszedłem do wniosku, że tym drzewem jestem ja. Pracuję tu, dzięki swoim korzeniom, modlitwie, wierze, którą wyniosłem z domu rodzinnego, swojej parafii i sąsiedniej oleszyckiej, swojej Ojczyźnie. Drzewo bez korzeni usycha. Ja bez modlitwy rodaków, ich pomocy materialnej, nie wiele bym tu zrobił. Dlatego proszę o dalsze wsparcie duchowe i materialne. Misjonarzem nie jestem tylko ja. Misjonarzami jesteśmy wszyscy i to do końca życia. W Afryce nie wyrzuca się chwastów, zostawia się je na ziemi, by zgniły i użyźniły tę ziemię. Rośliny, które wyrastają z tej ziemi, gdy wcisną się w strzeliny skał, gdy przyjdzie mróz, rozsadzają je. Kiedyś ta skała po rozpadzie stanie się żyzną ziemią. Mamy nadzieję, że ta nasza praca wyda owoce. Użyźni ziemię Afryki. Idziemy z Ewangelią do ludzi biednych, potrzebujących, czasem złych, którzy są bandytami, złodziejami, aby głosić im Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego. U nas też było pogaństwo, a obecnie Kościół kwitnie. Widzimy, że ten Kościół w Afryce jest młody, tętni życiem i będzie nadzieją ludzkości. Są problemy, ale w tej pracy duszpasterskiej trzeba iść do przodu. I to robimy z Bożą i ludzką pomocą.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Semeraro: beatyfikacja ks. Rapacza znakiem Bożego pocieszenia dla poranionego świata

2024-06-15 12:30

[ TEMATY ]

Ks. Michał Rapacz

kard. Semeraro

PAP/Łukasz Gągulski

Dzisiejsza beatyfikacja jest znakiem Bożego pocieszenia w okresie wciąż poranionym przemocą i wojną w wielu częściach świata, a także niedaleko stąd - powiedział kard. Marcello Semeraro. W Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych przewodniczy Mszy św., podczas której ogłosił błogosławionym ks. Michała Rapacza, zamordowanego w 1946 roku przez komunistyczną bojówkę.

Publikujemy treść homilii kard. Marcello Semeraro:

CZYTAJ DALEJ

Główne uroczystości odpustowe w Rokitnie

2024-06-15 16:00

[ TEMATY ]

Odpust rokitniański

sanktuarium Rokitno

Karolina Krasowska

Uroczystościom odpustowym w Rokitnie przewodniczył kard. Gerhard Ludwig Müller

Uroczystościom odpustowym w Rokitnie przewodniczył kard. Gerhard Ludwig Müller

W sanktuarium w Rokitnie odbyły się centralne uroczystości odpustowe ku czci Matki Bożej Rokitniańskiej. Odpustowej Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił kard. Gerhard Ludwig Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary.

W tym roku szczególne zaproszenie do udziału w rokitniańskim odpuście 15 czerwca zostało skierowane do członków parafialnych rad duszpasterskich i parafialnych rad ds. ekonomicznych, zwłaszcza tych, którzy w ubiegłych miesiącach korzystali ze specjalnych szkoleń przygotowanych przez diecezję. Dlatego jeszcze przed Mszą św., zarówno świeccy, jak i kapłani, podzielili się swoim doświadczeniem zaangażowania w parafialnych radach duszpasterskich. Ponadto do Rokitna w tym roku zostali zaproszeni również nadzwyczajni szafarze Komunii św. z racji na 25-lecie ich obecności i posługi w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Jak co roku na diecezjalne uroczystości odpustowe przybyły również całe rodziny oraz delegacje parafialne ze sztandarami.

CZYTAJ DALEJ

ME 2024 - rozpędzona kadra Probierza kontra osłabiona potęga z Holandii

2024-06-15 13:03

[ TEMATY ]

Euro 2024

PAP/Leszek Szymański

Reprezentacja Polski po ośmiu kolejnych meczach bez porażki, na razie bez Roberta Lewandowskiego, kontra osłabiona licznymi absencjami, ale wciąż mocna kadrowo Holandia. Biało-czerwoni w niedzielę o godz. 15 w Hamburgu rozpoczną swój piąty udział w mistrzostwach Europy.

"Ten mecz może nie jest kluczowy, ale bardzo ważny. Wiemy, że Holandia posiada dobrych zawodników, nawet światowej klasy. Ale nie boimy się ich. Wychodzimy na boisko, żeby wykonać swoją robotę" – zapowiedział napastnik reprezentacji Polski Krzysztof Piątek.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję