Reklama

Żołnierze rezerwy śpiewają

Mieszkańcy Złotoryi od jakiegoś czasu mają okazję wysłuchać koncertu męskiego zespołu, który śpiewa w żołnierskich mundurach. Koncerty: „Wrześniowa rocznica”, „Listopadowe Zaduszki”, „Dzień papieski” i ostatni „Ślady do Betlejem” gromadzą za każdym razem liczną publiczność

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafialny Zespół Żołnierzy Rezerwy powstał jesienią 2008 r. z inicjatywy ks. Przemysława Tura, wikariusza parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Złotoryi i Urszuli Regulskiej, emerytowanej nauczycielki historii złotoryjskiego Zespołu Szkół Zawodowych. Ksiądz proboszcz Stanisław Śmigielski pomysł chętnie zaaprobował i czekał na dalszy rozwój wypadków, życzliwie się przyglądając. Pani Urszula wyjaśnia, że wszystko zaczęło się od wyjazdu jej syna, Maćka (perkusisty) i ks. Przemysława na Zaduszki Jazzowe organizowane przez Jana Budziaszka w Krakowie. Perkusista „Skaldów” od lat jest inicjatorem pięknych koncertów listopadowych poświęconych muzykom, którzy już odeszli. „Panowie wrócili oczarowani i ksiądz wtedy powiedział: zróbmy coś takiego u nas!” - wspomina pani Ula i dodaje: „ale ja nie widziałam tematu tych Zaduszek, tam były jazzowe dla muzyków, no a co my tutaj, w Złotoryi, możemy zaproponować? Komu my te Zaduszki zadedykujemy?”

Dobry duch zespołu

Reklama

„Jako nauczyciel historii wpadłam wreszcie na pomysł, że może wspomnimy takich ludzi, o których mało się mówi, a którzy niewątpliwie zasłużyli na pamięć. Ułożenie scenariusza nie było dla mnie problemem, natomiast zastanawialiśmy się kto taki program mógłby udźwignąć, temat był zbyt poważny, aby oprzeć go o młodzież. Myślałam więc: no kto to zrobi? Ksiądz Przemysław, owszem, ale kto jeszcze? Zapytałam kilku panów, o których wiedziałam, że lubią i ładnie śpiewają, co oni na to żeby zaśpiewać kilka pieśni patriotycznych, zarecytować parę wierszy… Ku mojemu wielkiemu zdumieniu (myślałam, że mi odmówią, że będą onieśmieleni propozycją,) wszyscy, którym to zaproponowałam z chęcią na pomysł przystali. Tak, z wielką chęcią! Ta radość nas uskrzydliła. Szybko zaczęliśmy próby. Pierwszy nasz program poświęcony był tzw. żołnierzom wyklętym, tym których komuniści wymazali z kart historii. No i jak to się udało, to zespół się skonsolidował, poczuliśmy się pewniejsi, szczęśliwi i poszliśmy za ciosem! Ile już koncertów za nami? Chyba z osiem? Trochę w międzyczasie zmieniała się konfiguracja, jedni przychodzili, inni odchodzili, skład się zmieniał, ale zespół trwał.”
Na początku elegancję śpiewających panów podkreślały garnitury. Obecnie członkowie zespołu występują w mundurach. Wszak nazwa „Rota” do tego zobowiązuje. Można przyjąć, że zespół się niejako na dobre ukonstytuował od momentu określenia jego żołnierskiego charakteru. Umundurowanie i piękne rogatywki panowie zyskali dzięki pomocy komendanta Jednostki Poszukiwawczo-Ratowniczej w Złotoryi Jana Kuska. To kolejny dobry duch i przyjaciel zespołu. To on właśnie określił jego nazwę, która świetnie koresponduje z umundurowaniem i repertuarem, to on wraz ze swymi podopiecznymi pomaga w wykonaniu scenografii każdego koncertu. Zaprojektował również emblematy, które każdy z członków zespołu nosi na lewym rękawie munduru. Jest na nich nazwa „Rota” na tle biało-czerwonej flagi oraz miecz i harfa, całość pięknie wyhaftowana.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kulisy codziennej pracy

Jak się współpracuje pani Uli z grupą męską? Mówi, że świetnie, choć nie zawsze są jak pokorne baranki. „Nie wiem czy mogę zdradzać kulisy naszych prób… tyle powiem, że to są gaduły nieprzeciętne i każdy ma swoje zdanie, czasem trudno panów okiełznać i przebić się przez te dziesięć męskich głosów, przydaje się tutaj moje wieloletnie doświadczenie w pracy z młodzieżą i dość donośny jeszcze głos nauczycielski. Nie mam oporów, żeby czasem głośniej krzyknąć w ramach zdyscyplinowania rozdyskutowanych i nadmiernie rozśpiewanych panów. No i wtedy słuchają!”. Próby wymagają poświęcenia swojego czasu i niemałego wysiłku. Ks. Przemysław, też członek zespołu, jest pełen podziwu dla reszty panów: „najważniejsze, że ludzie chcą coś robić. Panowie przychodzą na próby po pracy, rezygnują z należnego im odpoczynku w domu. Myślę, że to wynika z ich miłości do ojczyzny, a także z głębokiej potrzeby modlitwy śpiewem”.
Zespół tworzy w tej chwili jedenastu mężczyzn: Jan i Andrzej Millerowie (gitara i aranżacje muzyczne), Władysław Grocki (akordeon i śpiew), Wojciech Wiącek i Jerzy Bucha (gitara i śpiew), Jerzy Bałtrukiewicz, Stanisław Furtan, Stanisław Kubicz, Andrzej Mrzyk, Franciszek Słaby, ks. Przemysław Tur (wszyscy: śpiew). Z występu na występ czują się mniej stremowani. Ciągle jeszcze najbardziej przeżywa premierowe programy reżyser Urszula. Życzliwość publiczności jest jednak tak wielka, że czują się pewniejsi i dają wtedy z siebie wszystko co najlepsze. Z uśmiechem mówią: „przecież już jesteśmy prawie zawodowcami, tyle występów za nami, że wiemy jak się zachować na scenie w sytuacji gdy coś idzie nie tak, a widz ma tego nie zauważyć. Stres? A co to takiego?...”

Jaki ma być przekaz „Roty”?

Na ostatni koncert składały się teksty pochodzące z jasełek różnych autorów, poezji i „zamyśleń nad miłością płynącą z Bożego Narodzenia”, ubogaconych muzycznie pastorałkami znanego zespołu „Skaldowie”. Autorem scenariusza, tak jak i poprzednich programów, była Urszula Regulska, dobry duch całego przedsięwzięcia. Tym razem stronę muzyczną wzbogacił również młodzieżowy zespół „Panama Band”. Biorąc pod uwagę zaangażowany sprzęt muzyczny, ilość śpiewających i grających, obecność profesjonalnego akustyka oraz czterech kamerzystów rejestrujących koncert, impreza była rzeczywiście imponująca.
Aplauz słuchaczy po koncertach jest szczery i niewymuszony. Oklaski długo rozbrzmiewają, ludzie wstają z miejsc i proszą o bisy. Co sprawia, że programy słowno-muzyczne na tle symbolicznej, wyrazistej, ale skromnej scenografii tak się podobają? Odpowiedź nasuwa się sama: ponieważ teksty są głębokie, refleksyjne, autorstwa uznanych autorytetów, takich jak papież Jan Paweł II, ks. Jan Twardowski, Zbigniew Herbert, a pieśni typowo żołnierskie, patriotyczne lub kolędy i pastorałki, których reklamować nie trzeba. I do tego te męskie głosy, od których trzęsą się ściany mariackiego kościoła!
Panowie mówią, że wydźwięk ich programów ma być głównie patriotyczny. Smutno im, że wielu wspaniałych bohaterów jest zapomnianych, wiele ważnych tematów pomija się milczeniem. Przesłanie jest takie, aby pamiętać o wielkich ludziach, wielkich wydarzeniach. Drugą ważną intencją ich występów jest śpiew dla Pana Boga, dla parafian, przez co stają się z pewnością bogatsi wewnętrznie. Niestety, odbiorcami i słuchaczami koncertów są głównie ludzie starsi, młodzież na nie raczej nie przychodzi, a jeśli są, to na razie nieliczni. Może to się zmieni? Ksiądz proboszcz bardzo na to liczy, a także wróży zespołowi szeroki rozgłos w okolicy oraz ogólnopolskie występy. My także szczerze tego panom i ich dobrym duchom życzymy!

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: droga Jezusa nas kosztuje w świecie, który wszystko kalkuluje

2025-04-19 00:12

PAP

„Droga Krzyżowa jest modlitwą tych, którzy są w drodze. Przecina nasze zwykłe ścieżki, abyśmy przeszli ze znużenia ku radości” - stwierdził papież Franciszek podczas Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek w rzymskim Koloseum. Wzięło w niej udział ok. 18 tys. ludzi. Przewodniczył jej, w zastępstwie Ojca Świętego, wikariusz generalny diecezji rzymskiej, kard. Baldo Reina. Papieskie rozważania dotyczyły m.in. wolność, egoizmu, odpowiedzialności, wiary, hipokryzji, upokorzenia.

„Droga oferowana każdemu człowiekowi - podróż do wewnątrz, rachunek sumienia, zatrzymanie się na cierpieniach Chrystusa w drodze na Kalwarię” - podkreślił Franciszek i wskazał, że Droga Krzyżowa jest rzeczywiście zejściem Jezusa „ku temu światu, który Bóg kocha” (Stacja II). Jest także „odpowiedzią, przyjęciem odpowiedzialności” przez Chrystusa. On, „przybity do krzyża”, wstawia się, stawiając się „między skłóconymi stronami” (stacja XI) i prowadzi je do Boga, ponieważ Jego „krzyż burzy mury, anuluje długi, unieważnia wyroki, ustanawia pojednanie”. Jezus, „prawdziwy Jubileusz”, odarty z szat i objawiony nawet „tym, którzy patrzą, jak umiera”, patrzy na nich „jak na umiłowanych powierzonych przez Ojca”, ukazując swoje pragnienie zbawienia „nas wszystkich, każdego z osobna” (Stacja X)
CZYTAJ DALEJ

Izrael/ Jad Waszem: powstanie w getcie warszawskim stało się przykładem, inspiracją i symbolem

2025-04-19 07:50

[ TEMATY ]

Getto Warszawskie

commons.wikimedia.org

Żydzi wyciągnięci z bunkra

Żydzi wyciągnięci z bunkra

Powstańcy getta warszawskiego nie mieli złudzeń, widzieli, co ich czeka, ale jednak zdecydowali się na walkę, która stała się przykładem, inspiracją i symbolem - napisał jerozolimski Instytut Jad Waszem. W sobotę obchodzona jest 82. rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim.

"Kiedy Niemcy wkroczyli do getta, zostali zaatakowani przez bojowników. Powstańcy, mimo minimalnych zapasów, przez blisko miesiąc stawiali opór jednej z najpotężniejszych wówczas armii świata, która miała przytłaczającą przewagę liczebną i sprzętową" - przypomniała w mediach społecznościowych izraelska instytucja.
CZYTAJ DALEJ

Wielkanoc to cząstka wieczności – mówił ks. Jan Twardowski

2025-04-19 13:07

[ TEMATY ]

Wielkanoc

Milena Kindziuk

Red

Nie umiem / być srebrnym aniołem / ni gorejącym krzakiem / tyle Zmartwychwstań już przeszło / a serce mam byle jakie. / Tyle procesji z dzwonami / tyle już alleluja / a moja świętość dziurawa / na ćwiartce włoska się buja – pisał ksiądz poeta Jan Twardowski w wierszu pt. „Wielkanocny pacierz”. Gdy zapytałam go kiedyś, na czym według niego polega zmartwychwstanie Chrystusa, odpowiedział: „na tym, że Chrystus, który umarł, żyje!”.

Była to dla niego „prawda porażająca”. Bo przecież Pan Jezus po zmartwychwstaniu był niby ten sam, ale już zupełnie inny. Nawet Apostołowie nie mogli Go poznać. Wskrzeszona dziewczynka czy Łazarz z Ewangelii pozostali tacy sami. Po wskrzeszeniu - wrócili do normalnego życia, kiedyś potem znów poumierali. Natomiast Pan Jezus po zmartwychwstaniu był zupełnie inny – tłumaczył ks. Twardowski, dodając że właśnie dlatego w Komunii świętej przyjmujemy Zmartwychwstałego Pana Jezusa, a więc przemienionego przez śmierć i zmartwychwstanie. Ktoś, kto przechodzi przez śmierć, już jest inny – to bardzo ważna prawda wiary”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję