W nocy z 12 na 13 grudnia internowano prawie wszystkich członków Zarządu Regionu Rzeszowskiego NSZZ „Solidarność”. W ośrodkach internowania (głównie w Załężu) umieszczono m.in. dwunastu działaczy NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” oraz kilku organizatorów i przywódców strajku okupacyjnego w urzędach gmin z przełomu listopada i grudnia. W tym czasie wojsko wystawiło posterunki i wyprowadziło na ulice i place miast wozy opancerzone, przejęło też ochronę lotniska w Jasionce. W ramach operacji „Klon” i „Jodła”, w województwie krośnieńskim internowano czterdzieści osób (36 z „Solidarności” robotniczej, cztery z „Solidarności” Rolników Indywidualnych), a w następnych dniach jeszcze 39 osób. Umieszczono je w Uhercach, Załężu, Nisku i Gołdapi. 13 grudnia w województwie przemyskim, z przeznaczonych do internowania 85 osób, ujęto siedemdziesiąt. Funkcjonariusze MO i SB włamali się do Zarządu Południowo-Wschodniego NSZZ „Solidarność”, skąd wynieśli część dokumentów i sprzętu. Kilku pozostałych na wolności członków zarządu postanowiło działać w konspiracji.
13 grudnia rozpoczęto akcję strajkową w Hucie Szkła Opakowaniowego i w Oddziale PKS w Jarosławiu. Następnego dnia podjęto próbę zorganizowania strajku w trzech przemyskich zakładach: Fabryce Pras Automatycznych „Ponar-Płasomat” (zakład nr 6 „Fanina”), Zakładzie Chemii Gospodarczej „Polena - Astra” i Fabryce Domów. 13 grudnia podjęli strajk także pracownicy Sanockich Zakładów Przemysłu Gumowego „Stomil”. 14 grudnia strajkowało łącznie około 6-6, 5 tys. osób w siedmiu zakładach. W wyniku rozmów prowadzonych przez przedstawicieli wojskowych grup operacyjnych, funkcjonariuszy SB i kierownictwa zakładów większość strajkujących wróciła do pracy. Według danych Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Krośnie, łącznie w województwie za nieprzestrzeganie dekretu o stanie wojennym zwolniono z pracy 224 osoby.
W 29. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, oddajmy hołd wszystkim jego ofiarom. Niech nasza modlitwa obejmie szczególnie dusze tych, którzy w okresie stanu wojennego - najczęściej na skutek szykan i represji - targnęli się na swoje życie. Pamiętajmy, że dusze te mogą bardzo potrzebować naszej modlitwy. Wspominając tych, którzy zginęli na polskim wybrzeżu w grudniu 1970 r. i tych, którzy stali się ofiarami zbrodniczego systemu po wprowadzeniu stanu wojennego, należy postawić bardzo ważne pytanie: czy Polska roku 2010 jest tą Polską, o którą walczyli i o której marzyli?
Pomóż w rozwoju naszego portalu