Reklama

Kościół

Jasna Góra: Solidarność dziękuje i zawierza Maryi wszystkich ludzi pracy

Z dziękczynieniem za powstanie 40 lat temu „Solidarności”, za ludzi, którzy tworzyli związek i upominali się o godność robotników, także za pasterzy Kościoła, którzy wskazywali drogę pokojowej walki o przemiany w Polsce na Jasnej Górze odbyła się 38. Pielgrzymka Ludzi Pracy. Modlitewne spotkania zainicjował bł. ks. Jerzy Popiełuszko, dziś patron NSZZ Solidarność.

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wśród postulatów związkowych w 1980r. była także troska o duchowy wymiar i możliwość radiowej transmisji Mszy św. Również za to podziękował dziś abp Adam Szal z Przemyśla. W kazaniu przypomniał, że praca to coś więcej niż zarabianie pieniędzy, to powołanie, wychowywanie do współpracy i odpowiedzialności, to służba społeczeństwu i Ojczyźnie.

  • "Ważna jest praca i wynagrodzenie, można się o wynagrodzenie spierać, jak w dzisiejszej Ewangelii, ale ważna jest duchowa strona i sens ludzkiej pracy. "
  • To jasnogórski wizerunek, który został umieszczony na biało-czerwonym tle ubogacony datami, które symbolizują zrywy wolnościowe.
  • "Łączę się z państwem w modlitwie za Ojczyznę i polski świat pracy dziękując opatrzności za dar wolności i za ten nasz wspaniały wspólny sukces, którym jest własne, suwerenne państwo."

- Dziękujemy także Opatrzności Bożej, za to, że w dziejach naszej Ojczyzny byli ludzie ojcowie i matki, siostry i bracia, którzy kierowali się nie tylko dobrem swoim, najbardziej prozaicznym, wysokością płacy i warunkami pracy, ale także chcieli by była poszanowana godność ludzka, by także był dowartościowany aspekt duchowy ludzkiej pracy - mówił kaznodzieja.

Podziel się cytatem

Reklama

Abp Szal zauważył, że „ważna jest praca i wynagrodzenie, można się o wynagrodzenie spierać, jak w dzisiejszej Ewangelii, ale ważna jest duchowa strona i sens ludzkiej pracy. Praca i płaca to nie tylko wymóg bardzo potrzebny do naszego bytowania, to także nasze powołanie”.

Reklama

Kaznodzieja przypomniał, że wciąż w naszym kraju wiele pozostaje do zrobienia, by postępować zgodnie z duchem Ewangelii: wypełniać Śluby Jasnogórskie, szanować życie ludzkie od poczęcia czy bardziej troszczyć się o dobre wychowywanie dzieci i młodzieży.

- Dzisiaj gromadzimy się także wokół obrazu Matki Bożej Solidarności Robotników. To jasnogórski wizerunek, który został umieszczony na biało-czerwonym tle ubogacony datami, które symbolizują zrywy wolnościowe. To wielkie przesłanie o tej duchowej wartości naszego życia, powołania i naszej pracy – zauważył abp Szal. Przypomniał, że „ Bóg, honor i Ojczyzna, to hasło, które przyświeca każdemu patriocie, to hasło, które wytycza kierunki rozwoju”.

Podczas tegorocznej pielgrzymki przywołana została postać abp Ignacego Tokarczuka, ojca duchownego ks. Popiełuszki, który był głęboko przekonany o szkodliwości komunizmu i w Solidarności widział ideały chrześcijańskie wskazując drogę wierności Bogu i Kościołowi. Przypomniane zostały jego słowa zarejestrowane na Jasnej Górze prawdopodobnie przez Służbę Bezpieczeństwa.

Za wsparcie Kościoła w trudnym czasie zmagań o wolność Polski i tworzenie związku podziękował Piotr Duda, przewodniczący Solidarności. - To jest podziękowanie polskiemu Kościołowi za to, że w 80 roku otrzymywaliśmy schronienie, dzisiaj Kościół potrzebuje tej solidarności i my musimy być jako związek zawodowy z nim i jesteśmy. Musimy być tą wielką solidarnością i bronić krzyża poprzez modlitwę, poprzez dawanie świadectwa - mówił przewodniczący.

Reklama

Piotr Duda zapewnił, że dziś zanoszona jest modlitwa za wszystkich ludzi pracy, bo na tę pielgrzymkę przybywają przedstawiciele wszystkich zawodów.

Podziel się cytatem

Reklama

- Modlimy się o bezpieczeństwo pracy, by w dobie pandemii jak najmniej było zachorowań, by tarcza antykryzysowa wciąż była i tworzona była w duchu dialogu społecznego, by pracownicy jak najmniej stracili, by nie stracili miejsc pracy – mówił przewodniczący. Podkreślił, że przedstawiciele Solidarności przybywają też z sukcesami: wolną niedzielą i zwiększoną płacą minimalną.

Ze szczytu jasnogórskiego Piotr Duda wyraził także jedność i solidarność z Białorusią zapewniając o wsparciu tych, którzy dziś upominają się o godność i wolność.

Specjalny list do uczestników pielgrzymki skierował prezydent RP Andrzej Duda. - To tradycyjne doroczne spotkanie przypada w czasie, kiedy świętujemy 40-lecie Sierpnia 80’ i powstania NSZZ ‘Solidarność’. Z tej szczególnej okazji kieruję słowa uznania i gorące gratulacje do wszystkich działaczy organizacji, której zasług dla naszego narodu nie sposób przecenić. Łączę się z państwem w modlitwie za Ojczyznę i polski świat pracy dziękując opatrzności za dar wolności i za ten nasz wspaniały wspólny sukces, którym jest własne, suwerenne państwo - napisał w liście prezydent Andrzej Duda. Podziękował, za to, że „zasady Solidarności na stale obecne są w polskich sercach i sumieniach, a nasze wspólne dokonania świadczą o ich aktualności”.

W pielgrzymce tradycyjnie wzięła udział rodzina ks. Jerzego. Jego relikwie, obraz Matki Bożej Robotników i mała replika nowohuckiego krzyża, peregrynujące po Polsce, zostały przekazane do regionu podkarpackiego Solidarności, który w przyszłym roku przewodniczyć będzie jasnogórskiej modlitwie.

2020-09-20 13:55

Ocena: 0 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Współpracownik Apostołów

Niedziela Ogólnopolska 17/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Marek

GK

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Marek w księgach Nowego Testamentu występuje pod imieniem Jan. Dzieje Apostolskie (12, 12) wspominają go jako „Jana zwanego Markiem”. Według Tradycji, był on pierwszym biskupem w Aleksandrii.

Pochodził z Palestyny, jego matka, Maria, pochodziła z Cypru. Jest bardzo prawdopodobne, że była właścicielką Wieczernika, gdzie Chrystus spożył z Apostołami Ostatnią Wieczerzę. Możliwe, że była również właścicielką ogrodu Getsemani na Górze Oliwnej. Marek był uczniem św. Piotra. To właśnie on udzielił Markowi chrztu, prawdopodobnie zaraz po zesłaniu Ducha Świętego, i nazywa go swoim synem (por. 1 P 5, 13). Krewnym Marka był Barnaba. Towarzyszył on Barnabie i Pawłowi w podróży do Antiochii, a potem w pierwszej podróży na Cypr. Prawdopodobnie w 61 r. Marek był również z Pawłem w Rzymie.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Lubojna. Wieczór z dobrą muzyką

2024-04-25 14:06

[ TEMATY ]

koncert

Lubojna

parafia NSPJ

Marcin Gawęda

Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Lubojnie zaprasza na koncert organowy z okazji rocznicy poświęcenia organów piszczałkowych w świątyni parafialnej.

To już siódma edycja tego wydarzenia. Wykonawcami koncertu będzie duet organowy: Miriam Wójciak oraz Krzysztof Bas, studenci Akademii Muzycznej im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję