Reklama

Terroryzm

Nigeria: porwani uczniowie i kapłan odzyskali wolność

Katolicki kapłan ks. Valentine Oluchukwu Ezeagu, uprowadzony 15 grudnia przez nieznanych sprawców w południowonigeryjskim stanie Anambra, już jest na wolności. Powiadomił o tym 17 bm. Orlando Ikeokwu, oficer policji z sąsiedniego stanu Imo, dodając, że nastąpiło to wieczorem 16 grudnia. Dodał ponadto, że na podstawie zeznań duchownego specjalny oddział policji odnalazł także jego samochód w lesie koło miasta Okigwe. Wolność odzyskało również 344 uczniów państwowej szkoły średniej w mieście Kankara w stanie Katsina na północnym wschodzie kraju, porwanych w nocy z 11 na 12 bm. – poinformowały miejscowe władze, zaprzeczając przy tym, jakoby zapłacono jakiś okup za zwolnienie dzieci.

[ TEMATY ]

uczniowie

porwanie

Nigeria

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

15 grudnia Sekretariat Generalny Zgromadzenia Synów Matki Bożej Miłosierdzia (SMMM) poinformował, że czterej silnie uzbrojeni mężczyźni uprowadzili w stanie Anambra na południu kraju członka tej wspólnoty zakonnej ks. Valentine'a Oluchukwu Ezeagu. Gdy udawał się on na pogrzeb swego ojca do wioski Igboukwu koło miasta Aguata, jego samochód otoczyli czterej napastnicy, zmusili go do wyjścia i zabrali go, odjeżdżając z dużą prędkością. W komunikacie Zgromadzenie poprosiło o modlitwy o "jak najszybsze" zwolnienie kapłana, aby mógł on wziąć udział w pogrzebie.

Przypadek ks. Ezeagu jest najświeższym przykładem z całej serii porwań kapłanów, zakonników i zakonnic w Nigerii. 15 grudnia arcybiskup stolicy – Abudży, Ignatius Ayau Kaigama wyraził zaniepokojenie z powodu licznych zdarzeń tego rodzaju. "Ostatnie miesiące pokazały, że potrzebne jest zespolenie wysiłków i strategii, aby całościowo stawić czoła przyczynom uprowadzeń i bandytyzmu w kraju” – napisał w oświadczeniu. Jego zdaniem "poziom [takich] incydentów i ich widoczna bezkarność są nie do przyjęcia i nie można ich w żadnym wypadku usprawiedliwiać". Arcybiskup podkreślił ponadto, że "występujące obecnie w Nigerii przypadki zabójstw i porwań stanowią wielkie zagrożenie dla wszystkich obywateli”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sprawa uprowadzonych uczniów ciągnęła się prawie tydzień. Przez dłuższy czas nie przyznawało się do tego żadne ugrupowanie, ale ostatnio odpowiedzialność za ten czyn wzięła na siebie organizacja terrorystyczna Boko Haram, znana z licznych okrutnych aktów przemocy. Znawcy przedmiotu nie są jednak pewni, czy oświadczenie ich przywódcy Abubakara Shekau, potwierdzające to, odpowiada prawdzie.

Stan Katsina, w którym doszło do porwania uczniów, to strony rodzinne prezydenta kraju Muhammadu Buhariego, którego rząd walczy o przywrócenie bezpieczeństwa w najbardziej niespokojnych strefach Nigerii Północnej i Środkowej. W ostatnich latach ciągnący się od kilkunastu lat konflikt zbrojny między Boko Haram a wojskiem rządowym skupiał się na północnym wschodzie kraju, włączając w to także nadgraniczne obszary Kamerunu, Czadu i Nigru. Jeśli w uprowadzeniu dzieci w Kankarze mieli udział rzeczywiście terroryści z Boko Haram lub jacyś ich miejscowi sprzymierzeńcy, mogłoby to oznaczać rozszerzenie się obszarów zagrożonych przez to ugrupowanie.

Reklama

Poczucie braku bezpieczeństwa, związane z instrumentalizacją religii do celów politycznych, ostro napiętnował prał. Obiora Ike, dyrektor Katolickiego Instytutu Rozwoju, Sprawiedliwości, Pokoju i Caritas (CIDJAP), w oświadczeniu, przesłanym do watykańskiej agencji misyjnej Fides. Zwrócił uwagę, że “ponad 100 tys. osób zginęło w ciągu 10 lat w wyniku masakr i zabójstw na tle religijnym, co stanowi największą liczbę w obecnej chwili”. Podkreślił, że “Nigeria nie toczy wojny z innym krajem i nigdy jej toczyła. A jednak Północ kraju z organizacją terrorystyczną Boko Haram, z pasterzami Fulani, nazywanymi dzisiaj «bandytami» i niektórymi fanatycznymi duchownymi muzułmańskimi, weszli na drogę polityków, którzy w 2000 spróbowali wysadzić w powietrze demokrację w Nigerii siłą i w sprzeczności z Konstytucją Federalną, wprowadzając szariat w 12 stanach Federacji”.

Prałat wystosował “palący apel do wspólnoty międzynarodowej, aby r póki nie jest jeszcze za późno – zwróciła uwagę na Nigerię, w której nasilają się nietolerancja etniczna, terroryzm i fundamentalizm religijny, wspierany przez państwo”. Według autora “kryzys humanitarny i migracyjny, wypływające z konfliktu wewnętrznego byłby zbyt trudny do zarządzania w razie wybuchu starcia w całej pełni”. Episkopat katolicki i Chrześcijańskie Stowarzyszenie Nigerii, umiarkowani muzułmanie, Watykan i niektóre światłe głosy nadal zabiegają o wzajemne zrozumienie, pokój, stabilność i postęp w tej największej gospodarce afrykańskiej i najludniejszym państwie Czarnego Lądu – stwierdził ks. Ike.

Podkreślił, że zarówno chrześcijanie, jak i wiele innych osób w Nigerii “ostrzegają Zachód przed obojętnością wobec konfliktu w tym kraju, który jeśli pozostawi się go poza kontrolą, może mieć katastrofalne skutki”.

2020-12-18 16:55

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nigeria: Boko Haram porwało kolejnego księdza

[ TEMATY ]

ksiądz

porwanie

Boko Haram

Nigeria

Mikamatto/Foter/Creativ Commons Attribution 2.0 Generic (CC BY2.0)

Zdjęcie poglądowe

Zdjęcie poglądowe

Uzbrojeni islamscy bojownicy z Boko Haram porwali kolejnego księdza. Do napadu doszło w regionie Borno w północno-wschodniej Nigerii. Ks. Elijah Juma Wada jechał do sąsiedniej parafii na Mszę dziękczynną w 10. rocznicę święceń kapłańskich swojego przyjaciela.

Na razie nie wiadomo, czy uprowadzony kapłan przeżył.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konkurs fotograficzny na jubileusz 900-lecia

2024-04-24 19:00

[ TEMATY ]

konkurs fotograficzny

diecezja lubuska

Bożena Sztajner/Niedziela

Do końca sierpnia 2024 trwa konkurs fotograficzny z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Czekają atrakcyjne nagrody.

Konkurs jest przeznaczony zarówno dla fotografów amatorów, jak i profesjonalistów z wszystkich parafii naszej diecezji. Jego celem jest uwiecznienie śladów materialnych pozostałych po dawnej diecezji lubuskiej, która istniała od 1124 roku do II połowy XVI wieku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję