Reklama

Rodzina

Kierunek? Niebo! Małżeńskie niebo na wyciągnięcie ręki

Świętość zwykle nie rodzi się w idealnych warunkach, a tam, gdzie piętrzą się problemy. W niepewności jutra, w pytaniach „czy sobie poradzę”, w szarości obowiązków. To dobra nowina dla każdego małżeństwa, bo oznacza, że każde z nich ma wszystko, co potrzeba do walki o świętość, jak na tacy - mówią Kasia i Krzysztof, małżeństwo pokazujące, że związek oparty na Bogu przetrwa każdą burzę.

[ TEMATY ]

małżeństwo

św. Józef

Archiwum Kasi i Krzysztofa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agata Kowalska: Dzielicie się swoimi przemyśleniami, zdjęciami - po prostu małżeństwem - w mediach społecznościowych. Kiedy pojawił się pomysł na stworzenie profilu @KierunekNiebo?

Kasia i Krzysztof: Pomysł przyszedł całkowicie spontanicznie, pewnego śnieżnego grudniowego popołudnia, gdy byliśmy jeszcze narzeczeństwem. Dzieliła nas spora odległość. Studentka z Torunia i chłopak z Podkarpacia. Szukaliśmy sposobów na pogłębianie naszej relacji, przestrzeni do wspólnej aktywności. Można by było pomyśleć, że tak się nie da mając między sobą kilkaset kilometrów, to przecież cały dzień jazdy pociągiem! Jednak wiedzieliśmy, że to ważne, żeby na tym etapie poznawać się nie tylko w rozmowie, ale i w działaniu. I rzeczywiście tak się stało, a przy okazji nauczyliśmy się czegoś jeszcze ważniejszego: że miłością można też „zarażać” innych i że współcześnie to szalenie ważne zadanie. Nawet nie liczyliśmy, ile razy do naszych uszu docierało marudzenie, że miłość jest przereklamowana, że wiąże się z miłymi początkami, a potem pozostaje jedna wielka męczarnia... My uwierzyliśmy, że miłość może być zawsze żywa i tego się trzymamy. Od pomysłu na instagramowy profil @Kierunek Niebo do jego realizacji, minęło dosłownie kilka godzin i tak nas to wciągnęło, że działamy do dziś. Nawet jeśli czasem pochłonięci innymi obowiązkami, całymi dniami nie mamy sił przygotować kolejnego tekstu, to zwykle akurat wtedy przychodzi poruszająca wiadomość, w której jakaś osoba nam się zwierza, że coś z naszej historii dało jej siły do walki o narzeczeństwo. Takie małe, ale wielkie cuda naprawdę się zdarzają i czasem sobie myślimy, że tego typu układanki to tylko Bóg jest w stanie złożyć. Z jednej strony daje nam paliwa żebyśmy nie przestawali działać, a z drugiej ktoś inny może czerpać z naszych doświadczeń. Coś pięknego!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Archiwum Kasi i Krzysztofa

AK: Pokazujecie, że związek zbudowany na Jezusie, może przetrwać wiele przeciwności. Jak się poznaliście? Jak wygląda Wasza małżeńska codzienność oparta na wierze?

Reklama

KiK: Poznaliśmy się w sposób, który dzisiaj nikogo już nie dziwi, czyli przez internet, a dokładniej przez nieistniejące już forum internetowe. Zaczęliśmy tak po prostu ze sobą rozmawiać i z czasem te pogaduchy zaczęły się robić coraz bardziej osobiste. Pojawiły się rozmowy przez Skype. Po wielu tygodniach Krzysiek, poukładany i spokojny facet, zaskoczył sam siebie. Któregoś wieczoru spontanicznie wsiadł w autobus, przejechał pół Polski, tylko po to, żebyśmy się spotkali choćby na chwilę. Jeszcze tego samego dnia wracał na Podkarpacie, ale już wtedy wiedzieliśmy, że na jednym spotkaniu się nie skończy. Jesteśmy pewni, że to Bóg nas popchnął do tego całego zamieszania, bo racjonalnie nie jesteśmy w stanie wytłumaczyć naszego spotkania. To nie było w naszym stylu, a nie ukrywamy, że gdzieś obok pojawiły się jakieś modlitwy otaczające naszą relację. I co ciekawe w tamtym czasie nasze podejście do wiary jeszcze się różniło, a mimo to Bogu to nie przeszkadzało. Tak nami pokierował, że w pewnym momencie zaczęliśmy patrzeć nie tyle w siebie, ale przede wszystkim w tym samym kierunku - Jego kierunku. I nie chcemy, żeby to zabrzmiało patetycznie, ale z czasem nasze bycie ze sobą, zyskało mocny fundament, na którym zawsze mamy oparcie. To nie są żadne bajki. Często zauważamy, że gdy w jakimś momencie oddalamy się od Boga i Jego pomysłów na nasze wspólne życie, to jesteśmy mniej wytrwali w życiu codziennym, mniej cierpliwi dla siebie. Widzimy, że bycie z Bogiem nie uwalnia od trudności, ale pomaga nam lepiej kochać. Od kiedy jesteśmy małżeństwem, najczęściej odwołujemy się do sakramentu, którego sobie udzieliliśmy. I co ważne, tym sakramentem musimy żyć codziennie od nowa, jeśli chcemy, żeby w nas działał.

AK: Mamy rok św. Józefa. Czy dzięki jego orędownictwu mężczyzna może stać się lepszym mężem, ojcem, głową rodziny? Czego Wy nauczyliście się od św. Józefa?

Reklama

KiK: Święty Józef jest fascynujący! Wszyscy go dobrze znamy, mimo że przez całą Ewangelię nie wypowiada ani jednego słowa. Jego geniusz, jego miłość nie opiera się na pustych sloganach, ale na konkretnym działaniu. Jest cały czas gdzieś w tle, ale to jest ten rodzaj drugiego, a nawet trzeciego planu, bez którego cała historia zbawienia nie miałaby dalszego ciągu. Aż się chce powiedzieć: superbohater! Wolimy jednak mówić: prawdziwy święty. To chyba najlepsza nauka nie tylko męskości, ale w ogóle podejścia do życia małżeńskiego. W naszej codzienności przecież jest pełno spraw, w których liczymy na szczególne uznanie dlatego, że robimy coś mało atrakcyjnego. Szukamy na siłę fajerwerków i jesteśmy zawiedzeni, gdy akurat ich nie widzimy.

Św. Józef mówi nam, że nie o to chodzi. Zaufaj Bogu, idź do przodu, podejmij wyzwanie choćby wszyscy byli przeciwko Tobie, a pomożesz uratować świat. Możesz być nawet gdzieś z tyłu, możesz uważać się za ziarenko piasku na pustyni, ale bez Ciebie wielkie rzeczy nie wyjdą. Przecież to jest wspaniałe!

Podziel się cytatem

Reklama

AK: Istnieje gotowy przepis na małżeństwo? Wpatrzeni nie tylko w św. Józefa, ale w Świętą Rodzinę, małżonkowie mogą starać się być na co dzień świętsi, “iść w kierunku nieba”?

Reklama

KiK: Sami wiele oddalibyśmy za taki przepis! Istnieje oczywiście kilka uniwersalnych rad, ale jednak wszyscy jesteśmy różni, mamy inne charaktery, różne historie poznawania Boga. Dlatego staramy się przede wszystkim mówić o tym, co działa w naszym przypadku.

Na pewno każdemu możemy polecić wpatrywanie się w Świętą Rodzinę, bo nie była ona wolna od czysto ludzkich problemów, lęków. Czasem patrzymy na Nich jak na obrazek, a to przecież byli - choć wspaniali - to jednak ludzie z krwi i kości, mający swoje normalne życie.

Podziel się cytatem

Reklama

Największą inspirację widzimy w ich odwadze do zmiany planów i bezgranicznym zaufaniu Bogu, nawet jeśli Jego pomysły wydawały się im niemożliwe w realizacji. Ale świętość zwykle nie rodzi się w idealnych warunkach, a tam, gdzie piętrzą się problemy. W niepewności jutra, w pytaniach „czy sobie poradzę”, w szarości obowiązków. To dobra nowina dla każdego małżeństwa, bo oznacza, że każde z nich ma wszystko, co potrzeba do walki o świętość, jak na tacy. Wystarczy, że podejmie swoje wyzwanie i będzie w nim konsekwentne. Sami widzimy, że najwięcej miłości i bliskości rodzi się między nami właśnie wtedy, gdy zeskakujemy z kanapy i robimy to, co jest dobre, a niekoniecznie dla nas wygodne. Zarówno Maryja jak i Józef, dostali dość kłopotliwe zaproszenie, którego nie musieli podejmować, a jednak to zrobili. I doprowadzili samego Jezusa do zbawienia ludzkości. To najpiękniejsza perspektywa, jaka może istnieć.

Zobacz instagramowy profil Kasi i Krzysztofa.

2021-01-19 07:15

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Najbardziej znana historia świata w nowej prozatorskiej odsłonie! Midrasz o Świętym Józefie

[ TEMATY ]

św. Józef

Rok św. Józefa

Materiał prasowy

Jego pokorę i uległość wobec Bożych planów znają wszyscy. Szanują go też za wielką miłość i oddanie dla Jezusa. Co sprawiło, że Józef z Nazaretu nie odrzucił – zgodnie z ówczesnym prawem – brzemiennej Maryi, ale przyjął ją za żonę i sprowadził do swojego domu? Można się tego dowiedzieć z książki „Był, jak mniemano, synem Józefa”, której premiera pod patronatem "Niedzieli" już 15 kwietnia br.

Książka „Był, jak mniemano, synem Józefa”, napisana przez Tarcisia Zanniego, ukazała się nakładem Wydawnictwa Serafin. Warto zwrócić uwagę na tę publikację, ponieważ tym razem najbardziej znana historia świata ukazała się w nowej prozatorskiej odsłonie – jest to bowiem midrasz o Józefie z Nazaretu.

CZYTAJ DALEJ

Rzymskie obchody setnej rocznicy narodzin dla nieba św. Józefa Sebastiana Pelczara

2024-04-19 16:24

[ TEMATY ]

Rzym

św. bp Józef Sebastian Pelczar

100. rocznica

Archiwum Kurii

Św. Józef Sebastian Pelczar

Św. Józef Sebastian Pelczar

Mszą św. w kaplicy Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego w Rzymie wieczorem 18 kwietnia zainaugurowano jubileuszowe spotkanie poświęcone św. Józefowi Sebastianowi Pelczarowi.

Polski Papieski Instytut Kościelny w Rzymie oraz Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego (Siostry Sercanki) to dwie instytucje obecne w Rzymie, u początku których stoi były student rzymski, a potem profesor i rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz biskup przemyski, dziś święty Józef Sebastian Pelczar. To właśnie ks. prof. Pelczar wraz z s. Ludwiką, dziś błogosławioną Klarą Szczęsną, w 1894 r. założyli w Krakowie Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11

[ TEMATY ]

Putin

COMECE

Ks. Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

W swoim wystąpieniu ks. Halík zauważył, że na europejskim kontynentalnym zgromadzeniu synodalnym w Pradze w lutym 2023 roku stało się oczywiste, że Kościoły w niektórych krajach postkomunistycznych nie przyjęły jeszcze wystarczająco Vaticanum II. Wyjaśnił, że gdy odbywał się Sobór Watykański II, katolicy w tych krajach z powodu ideologicznej cenzury nie mieli lub mieli minimalny dostęp do literatury teologicznej, która uformowała intelektualne zaplecze soboru. A bez znajomości tego intelektualnego kontekstu niemożliwe było zrozumienie właściwego znaczenia soboru. Dlatego posoborowa odnowa Kościoła w tych krajach była przeważnie bardzo powierzchowna, ograniczając się praktycznie do liturgii, podczas gdy dalszych zmian wymagała mentalność.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję