Reklama

Droga do Boga

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Człowiek jest istotą skomplikowaną. Znacznie bardziej niż się to nam wydaje. I może bardziej niż się to wydaje niektórym duszpasterzom. Nie można go prowadzić wąską, uproszczoną ścieżką poznania, wytyczoną bez liczenia się choćby z ludzką ciekawością. A ta ciekawość tkwi w nas od wczesnego dzieciństwa, czasem aż do późnej starości. Małe dziecko chwyta rączką płomień lub gorące żelazko, chociaż te przedmioty dość ła-two "bronią się" przed dziecięcą ciekawością. Ale ta dziecięca chęć wyrwania się z rodzicielskiej dłoni, potem z rodzinnego domu, ten młody bieg na oślep, to złudne poczucie wolności i samodzielności nie mija tak prędko. Małe dziecko wymknie się matce lub ojcu, bo bardzo je korci, żeby samodzielnie przebiec przez jezdnię, potem, żeby wskoczyć do wody, potem, żeby spróbować narkotyków lub alkoholu... I nie wtrącajcie mi się, rodzice, jestem samodzielny i wiem, co robię, obejdę się bez nadzoru. A czym się to różni od odejścia od Boga, od wiary? Nie wtrącajcie mi się, mam własne życie, Bóg mi niepotrzebny.
Ileż trzeba mądrości w prowadzeniu człowieka od dzieciństwa, żeby uniknąć takiego błądzenia! Mogę tu posługiwać się jedynie własnym przykładem. Może ktoś znajdzie w sobie podobne przeżycia, względnie inne, które będzie mógł porównać z moimi. Może komuś pomoże to w rozterkach.
Miałem to niezwykłe szczęście, że pierwsza uczyła mnie podstaw wiary moja matka. Była nauczycielką, miała też uprawnienia do nauczania religii. Jej postawa moralna ukształtowała się pod wpływem Sióstr Augustianek, do których szkoły chodziła jako dziecko, i pod wpływem jej stryja (a brata mojego dziadka), księdza. Co ważne - nie była bigotką, a religijność traktowała jako coś najbardziej naturalnego, nawet radosnego. Gdy w latach I wojny światowej była kierowniczką szkoły w Wieprzu (koło Andrychowa, gdzie duszpasterzem był jej stryj), umiała mądrze spowodować, że kilku jej uczniów odczuło powołanie do stanu kapłańskiego. Uczniem mamy, który do końca jej życia (w 1969 r.) utrzymywał z nią serdeczny kontakt, był, zamieszkały po II wojnie światowej w USA, ks. Franciszek Gabryl.
Młody człowiek zwykle buntuje się i sprzeciwia wszelkiemu przymusowi. Może więc przyczyną, że ja się nie buntowałem przeciw obowiązkom katolika było to, że mama do niczego mnie nie zmuszała, ona umiała zachęcać i dawać przykład, nie mówiąc o tym. Nie wiem, czy kiedykolwiek prosiła Boga o coś dla siebie. Mówiła raczej: "Ja nie chcę się Panu Bogu naprzykrzać". Ona też wyjaśniała mi treść Mszy św. (odprawianej wtedy po łacinie) i innych obrzędów kościelnych. Dla mnie, siedmiolatka, zaprenumerowała też pisemko wydawane przez Ojców Pallotynów Mały Apostoł. Dzięki niej przyjąłem I Komunię św., w 9 pierwszych piątków miesiąca z nią chodziłem do kościoła Ojców Reformatów, a na nabożeństwa majowe do Ojców Karmelitów, gdzie w kaplicy Matki Bożej odsłanianiu i zasłanianiu obrazu towarzyszyła melodia Serdeczna Matko, przypominająca przecież (a był to czas okupacji) Boże, coś Polskę.
Mama, nauczycielka, bez trudu znajdowała wspólny język z moimi nauczycielami, także katechetami (aż do mojej matury w 1948 r. religia była przedmiotem nauczania w szkole). W szkole podstawowej moim katechetą był ks. Władysław Bajer. Młody, wysportowany, chodził ze swymi uczniami na wycieczki (np. na Bielany), chętnych uczył także łaciny oraz - oczywiście - wprawiał nas do ministrantury. W trosce o nasze dojrzewanie rozdał nam książeczki zatytułowane Ty i ona, o wartości uczuć, zwłaszcza miłości. Szkoła była, rzecz jasna, wyłącznie męska. Był gorącym patriotą. Jego wpis do mojego pamiętnika mógł go (w razie wpadki) kosztować życie. Dlatego go zacytuję:
"Matko - Królowo, / Twe dzieci polskie uciska straszny wróg. / W niewoli nasz polski cały kraj, / Więc spraw, niech karę swą wstrzyma już Bóg, /
Wolności, wolności wróć nam błogi raj. / O to Cię, Matko, we łzach Naród Polski prosi, / Niedoli łzami zalany gorzkimi. / O Maryjo, Matko, Królowo nasza, / Wstaw się za nami.
Kochanemu mojemu uczniowi w bardzo ciężkich chwilach Narodu Polskiego, Narodu męczenników, ale i zwycięzców - wierny syn Ojczyzny - ksiądz Władysław Bajer".
A było to w roku 1943. W kilka lat po wojnie ks. Bajer wyjechał na stałe do USA, mieszka teraz na Florydzie, a w 1999 r. obchodził jubileusz 60-lecia kapłaństwa. Utrzymujemy ze sobą kontakt listowny.
W gimnazjum i liceum (również męskim) katechetą naszym był ks. dr Józef Rychlicki, szeroko znany jako wybitny kaznodzieja i świetny pedagog. Poznawaliśmy Stary i Nowy Testament, Dzieje Apostolskie, historię Kościoła i liturgikę. Groza bierze, jak dzisiaj młodzi ludzie mało wiedzą na ten temat.
Późniejsze lata - już dojrzałe - różnie kształtowały moją postawę etyczno-religijną. Nigdy nie odszedłem od Boga, ale kiedy przez całe lata byłem z dala od matki, zdarzało mi się przecież niezbyt gorliwie przykładać do obowiązków katolika. Nie zawsze w niedzielę szedłem do kościoła, nie zawsze unikałem grzechu, a spowiedź odkładałem na kiedy indziej. Jednego tylko nie zaniedbywałem: codziennej modlitwy. Może to mi pomogło, że kiedy poważnie zachorowała moja matka i kiedy zmarła, na jej intencję, jakby dla niej, dla jej pamięci znowu zbliżyłem się do Boga.
Zapewne matce i moim katechetom zawdzięczam i to, że kiedy sam zachorowałem i cudem przeszedłem operację na otwartym sercu, mogłem powiedzieć kapelanowi szpitalnemu: "Wiem, że tylko Chrystusowi i Matce Najświętszej zawdzięczam to, że żyję". Kapelan nazwał moje słowa aktem wiary.
Nie wystarczy - jak to się określa - klepać pacierze, trzeba rozumieć, co się mówi, i zdawać sobie sprawę, z Kim się modlitwą rozmawia. A Bóg pomoże nam odnaleźć właściwą drogę. Trzeba Mu tylko zaufać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wierność i miłość braterska dają moc wspólnocie

2024-04-23 13:00

Marzena Cyfert

Rejonowe spotkanie presynodalne w katedrze wrocławskiej

Rejonowe spotkanie presynodalne w katedrze wrocławskiej

Ostatnie rejonowe spotkanie presynodalne dla rejonów Wrocław-Katedra i Wrocław-Sępolno odbyło się w katedrze wrocławskiej. Katechezę na temat Listu do Kościoła w Filadelfii wygłosił ks. Adam Łuźniak.

Na początku nakreślił kontekst rozważanego listu. Niewielkie, lecz bogate miasteczko Filadelfia zbudowane zostało na przełęczy, która stanowiła bramę do głębi półwyspu. Było również bramą i punktem odniesienia dla hellenizacji znajdujących się dalej terenów. Mieszkańcy Filadelfii mieli więc poczucie, że są bramą i mają misję wobec tych, którzy mieszkają dalej.

CZYTAJ DALEJ

Główny patron Polski

2024-04-16 14:14

Niedziela Ogólnopolska 16/2024, str. 20

[ TEMATY ]

św. Wojciech

commons.wikimedia.org

Św. Wojciech

Św. Wojciech

Stał się patronem ładu hierarchicznego Kościoła w Polsce.

Wojciech żył w drugiej połowie X stulecia. Był Czechem z pochodzenia, wywodził się z rodu Sławnikowiców. Utrzymywał dobre relacje z wielkimi tego świata – w kręgach zarówno świeckich, jak i kościelnych. Był benedyktynem.

CZYTAJ DALEJ

Japonia: ok. 420 tys. rodzimych katolików i ponad pół miliona wiernych-imigrantów

2024-04-23 18:29

[ TEMATY ]

Japonia

Katolik

Karol Porwich/Niedziela

Trwająca obecnie wizyta "ad limina Apostolorum" biskupów japońskich w Watykanie stała się dla misyjnej agencji prasowej Fides okazją do przedstawienia dzisiejszego stanu Kościoła katolickiego w Kraju Kwitnącej Wiśni i krótkiego przypomnienia jego historii. Na koniec 2023 mieszkało tam, według danych oficjalnych, 419414 wiernych, co stanowiło ok. 0,34 proc. ludności kraju wynoszącej ok. 125 mln. Do liczby tej trzeba jeszcze dodać niespełna pół miliona katolików-imigrantów, pochodzących z innych państw azjatyckich, z Ameryki Łacińskiej a nawet z Europy.

Posługę duszpasterską wśród miejscowych wiernych pełni 459 kapłanów diecezjalnych i 761 zakonnych, wspieranych przez 135 braci i 4282 siostry zakonne, a do kapłaństwa przygotowuje się 35 seminarzystów. Kościół w Japonii dzieli się trzy prowincje (metropolie), w których skład wchodzi tyleż archidiecezji i 15 diecezji. Mimo swej niewielkiej liczebności prowadzi on 828 instytucji oświatowo-wychowawczych różnego szczebla (szkoły podstawowe, średnie i wyższe i inne placówki) oraz 653 instytucje dobroczynne. Liczba katolików niestety maleje, gdyż jeszcze 10 lat temu, w 2014, było ich tam ponad 20 tys. więcej (439725). Lekki wzrost odnotowały jedynie diecezje: Saitama, Naha i Nagoja.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję