Reklama

Udzielę Wam Ducha, abyście ożyli

Kazanie radiowe wygłoszone w kościele Świętego Krzyża w Warszawie w uroczystość Zesłania Ducha Świętego - 3 czerwca 2001 r.

Niedziela Ogólnopolska 24/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kochani moi!
Dziś Zielone Świątki,
Pięćdziesiątnica.
Pięćdziesiątnica to jedno
z trzech wielkich świąt Izraela,
w którym należało uwielbić
chwałę Jahwe w Jego świątyni.
Początkowo było to Święto Zbiorów
(nasze dożynki).
Żydzi składali Bogu pierwociny
z tego, co zrodziła ziemia (Wj 34, 22).
Było to Święto Tygodni,
bo siedem jest liczbą doskonałą, świętą.
Stąd w siedem tygodni (po siedem dni)
od Święta Paschy jest Pięćdziesiątnica.
Jeszcze jedno starotestamentowe znaczenie
dzisiejszego Święta
- Święto Przymierza.
Przymierze na górze Synaj zostało zawarte
w pięćdziesiąt dni po wyjściu z Egiptu.
Ja będę ci Ojcem,
ty będziesz Mi synem.
Każda Pascha była wspomnieniem Przymierza
(por. Wj 19, 1-16).
Dla nas Zesłanie Ducha Świętego
przypada w pięćdziesiątym dniu
od Zmartwychwstania Pańskiego.
To nasza Pięćdziesiątnica.
To początek czasów Kościoła.
A Duch Święty - dar Ojca i Syna,
Pocieszyciel, przypomni nam wszystko
i nauczy nas wszystkiego,
co mówił nam Chrystus (por. J 14, 25).
Duch uświęca nas w Kościele
pełnią swoich darów (siedem darów).
I tak będzie aż do końca czasów,
kiedy to ponownie przyjdzie
do nas Chrystus.
W opisie Zesłania Ducha Świętego
w dzień Pięćdziesiątnicy
uderza nas cud rozumienia języków.
My z trudem uczymy się
obcych języków, a oni, pielgrzymi
z różnych krajów i narodów,
rozumieli Piotra,
jakby mówił ich językiem (por. Dz 2, 4).
Światłości najświętsza,
Serc wierzących wnętrza
Poddaj swej potędze (sekwencja).
Znam tę potęgę Ducha,
który unosił się nad wodami (Rdz 1, 2)
i jako Creator mocą swoją
wołał świat do istnienia:
Niech się stanie! (por. Rdz 1, 3).
I wszystko było dobre (por. Rdz 1, 4-31).
To tenże Duch z Ezechielowej wizji,
który z wyschniętych kości
mocen jest uczynić sobie
naród doskonały i przyprowadzić
do kraju wolności, abyście żyli (por. Ez 37, 1-14).
Bez serc, bez ducha,
to szkieletów ludy (A. Mickiewicz).
Widziałem Ducha zstępującego
jako gołębicę przy chrzcie Pańskim (por. J 1, 32).
Słyszałem Go jako wicher ogromny
i widziałem jako języki ognia,
które zstąpiły na Apostołów,
zamkniętych w Wieczerniku
z obawy przed Żydami (por. J 20, 19).
I zbiegli się wszyscy pielgrzymi,
którzy byli w Jerozolimie.
Otwórzcie drzwi! - wołał Piotr.
I powiedział do zebranych braci
tak we krwi, jak i w wierze:
Mężowie, bracia!
Tego Jezusa, którego zabiliście
rękami bezbożnych (por. Dz 2, 23),
ja widziałem żywego,
ja z Nim jadłem chleb,
On mnie pytał,
czy kocham Go więcej
niźli Wy.
On mi kazał paść owce i baranki Jego (por. J 21, 17).
Kiedy byłeś młody, Piotrze,
szedłeś tam, gdzie chciałeś,
kiedy cię przepaszą,
pójdziesz, gdzie Ci każę (por. J 21, 18).
Znam Piotra.
Widziałem Go
przyodzianego w potęgę Ducha.
Słyszałem Go, jak głosem proroka
poruszył ogromy Kościoła
i wołał na Placu Zwycięstwa (Zwycięstwa!)
Niech zstąpi Duch Twój
i odnowi oblicze ziemi...
Tej Ziemi (Warszawa, 2 czerwca 1979 r.).
A myśmy wtedy wołali:
My chcemy Boga!...
Nie rzucim ziemi!...
Ojczyznę wolną
racz nam wrócić, Panie!
Pękły betony, zadrżały kamienie,
spadły żelazne kurtyny,
powiał Wiatr od morza
i zaczęło się nowe.
Tak to się zaczęło.
Gdy dziś mówię o Duchu Świętym,
nie uwierzycie mi.
Nawet nie wiemy,
że jest jakiś Duch Święty (por. Dz 19, 2).
Jest opowiadanie o papieżu Leonie Wielkim.
Kiedy Attyla, wódz Hunów, otoczył Rzym (452 r.),
patrząc na Bazylikę św. Piotra mówił:
To będzie wspaniała stajnia dla mego konia.
Na spotkanie Attyli
wyszedł bezbronny papież Leon Wielki.
- Dlaczegoś go nie zabił?
Pytali Attylę towarzysze.
- Bo ich było dwóch.
Tego drugiego się bałem.
Wiem, kim był Ten Drugi.
Attyla zostawił Rzym,
bał się Tego Drugiego.
Wiem, że ludzie, którzy mówią,
że nie wierzą w Boga,
uwierzą czasem człowiekowi,
a raczej Temu Drugiemu.
Nie mam odwagi mówić o Ojcu Świętym.
Zbyt wielki jest,
aby dotykać Go słowem,
bo Jego przejście ma coś
z Piotrowego cienia.
Kogo dotknął choćby cień Piotra,
ten był uzdrowiony (por. Dz 5, 15).
Gdy mądrzy i mocni
zabraniają Piotrowi mówić
w imię Jezusa z Nazaretu
i uzdrawiać w imię Chrystusa,
Piotr powie podczas przesłuchania:
Panowie, raczej Boga trzeba słuchać
aniżeli ludzi (Dz 5, 29).
Piotrze, odejdź stąd,
bo Cię zabiją.
Biada mi, gdybym nie głosił
Ewangelii Chrystusa! (1 Kor 9, 16).
Ducha zabić nie można.
Strzelali do Piotra,
ale Ona Go ocaliła - Pani Fatimska,
bo On jest: Totus Tuus.
Cały Twój jestem, o Maryjo!
Wiem, gdzie jest moje miejsce
i jaka jest moja rola - mówił Piotr.
Więc poszedł do Irlandii
w nienawistną wojnę chrześcijan.
Stanął na forum ONZ
i mówił jako władzę mający (por. Mt 7, 29).
Był tam, gdzie ksiądz nosił
stułę i karabin z teologią wyzwolenia.
Klękał przed biedą Kalkuty,
szedł na Górę Krzyży w Szawlach,
szedł do skłóconej Jugosławii,
szedł śladami Abrahama
i Mojżesza.
Modlił się pod Ścianą Płaczu
i w szczelinie muru zostawił modlitwę,
jak czynią hasydzi:
Szczęśliwy człowiek,
który nie idzie za radą występnych (Ps 1, 1).
Poszedł śladami Świętego Pawła
do mądrych Greków na Areopag.
Mówił kazanie o Nieznanym Bogu.
Siostro Anno, dobrze, że dałaś Świętemu
do ucałowania grudkę Ziemi Greckiej
i oliwną gałązkę pokoju.
Patrzcie, jak ten przezwany
białym demonem katolickiego
imperium zła
całował ikonę Świętego Pawła,
czule podtrzymywany przez
prawosławnego hierarchę.
I cóż na to mądrzy Grecy?
Cóż na to głupi Galaci?
- Posłuchamy cię innym razem (por. Dz 17, 32).
Nic się świat nie zmienił.
Modlił się Ojciec Święty w meczecie Omajadów,
u grobu św. Jana Chrzciciela.
Modlił się w umarłym mieście Kunejtra,
na wzgórzach Golan.
Pokój, pokój, pokój!
Oby Pan przebaczył nam,
tak jak o to prosimy,
wszystkie przeszłe i obecne sytuacje.
Któż to jest ten Biały Prorok?
Zmęczony, zbolały, cierpiący,
okaleczony człowiek.
Nie wstydzi się cierpienia,
ale chlubi się ze słabości (por. 2 Kor 11, 30).
Teraz trochę wiem,
co to znaczy odziany w moc Ducha.
Można się nadymać, protestować,
demonstrować, straszyć.
I tak czynią to czarni demoni.
Ale gdy przyjdzie im stanąć
twarzą w twarz
i gdy ujrzą moc,
która w słabości się doskonali (2 Kor 12, 9),
stają się cisi, pokorni
jak baranki.
Szczęśliwy żołnierz,
który na wzgórzach Golan
ucałował Twoje ręce, Ojcze.
Szczęśliwy chłopiec,
którego na schodach Bazyliki Piotrowej
okryłeś swoim płaszczem.
Szczęśliwi kapłani, których wyświęciłeś.
Biskupi, których konsekrowałeś.
Szczęśliwe dzieci, które z Twoich rąk
otrzymały I Komunię Świętą w Łodzi.
Szczęśliwa Litwinka,
którą jak Ojciec przytuliłeś do serca,
i łowickie dzieciaki,
które Cię ucałowały miłością kwiatów
i kolorami pasiaków.
My tylko biedni,
bo mamy taką krótką pamięć.
Zapomnieliśmy już Twoje, Ojcze, wołanie:
Pokój Tobie, Polsko, Ojczyzno moja!
(Warszawa, czerwiec 1983 r.).
Zapomnieliśmy, żeś nam
ukoronował Orła złotą koroną!
Żeś do nas wołał:
Ducha nie gaście!
Zapomnieliśmy modlitwę na Placu Defilad:
Panie, dobry jak chleb!
Zapomnieliśmy dziesięć przykazań,
osiem błogosławieństw
i siedem sakramentów świętych.
Zostały nam tylko albumy,
pamiątkowe zdjęcia
i przesadnie dużo nieudanych pomników.
I takie potrzebne będą!
Gdy przyjdzie do Was Duch Prawdy,
On przypomni Wam
i nauczy Was wszystkiego,
cokolwiek Wam mówiłem (por. J 15, 26; J 16, 13).
Tak będzie.
Ludzie mojej Ojczyzny,
ludzie wszystkich języków,
gdzie całował Papież ich ziemię,
będą całować Jego ślady
i będą szukać w internetach, w bibliotekach:
Co On do nas wtedy mówił?
Bo wszyscy będą wzdychać
do wolności synów Bożych (por. Ga 5, 1).
Nie bójcie się przyszłości!
Bądźcie na świat otwarci!
Jeśli zachowacie swoją tożsamość,
będziecie Europie i światu potrzebni.
Przecież to dopiero przednówek.
Nie bójcie się!
Nadzieję miejcie!
Przyjdą żniwa,
będzie dużo chleba,
bo Pan Bóg chleb rozmnożył.
A kto nauczy ludzi
dzielić się chlebem?
Pewnie my,
bo my umiemy dzielić się opłatkiem
w Wigilię Bożego Narodzenia.
Nie bójcie się!
Choćbym przechodził przez ciemną dolinę,
zła się nie ulęknę,
bo Ty jesteś ze mną (Ps 22).
Ocaleje nam Arka,
a w niej śliczne dzieci.
To one będą nas uczyć ufności.
Nie boję się, choć ciemno jest,
Ojciec za rękę prowadzi mnie (Zespół "Arka Noego").
O, gdybym tak potrafił ufać
i tak się modlić, jak dzieci z Arki
i dzieci pierwszokomunijne!
Tam, gdzie odchodzi Duch,
przychodzi śmierć.
Ducha nie gaście!
Umiera ziemia
i wszelkie ziele,
którym jest okryta.
Umiera stworzenie,
bo grzech je zabija.
Natura nie znosi gwałtów.
Popełniliśmy wobec natury
grzech kanibalizmu,
bośmy krowom kazali jeść krowy.
Dlatego płoną stosy...,
ale to dopiero początek! (W. Bielawski SGGW).
Może stąd dziwne ludzkie zachowania?
Może stąd podziały partyjne
i kłótnie między nami?
Minister nie wie, co czyni pan jego.
Pan nie wie, co mówi jego służący.
To są pewnie kliniczne zmiany w mózgu.
Na Europę czekamy.
Europa jest jak Ezechielowe pole
wyschniętych kości.
Europa umarła.
Są tylko znachorzy, którzy
chcą ją reanimować.
Jedni metodą Browna,
inni metodą Hannemana...
Ci wszyscy są znachorami,
nie synami,
bo nie kochają Matki...
(A. Mickiewicz - Księgi pielgrzymstwa).
Nie uleczycie jej.
Umrze, bo nie macie Ducha,
nie macie serca.
Oddychacie pieniądzem
i żyjecie jego pomnażaniem.
Dobrze, że Bóg powołał proroka spośród nas.
Prorokuj, synu człowieczy:
Niech te kości złączą się w szkielety...
Niech te kości okryją się skórą.
Stało się, ale to jeszcze nie był naród.
Niech zstąpi na nich Duch
i niech ożyją!
I wprowadzę ich do ziemi,
którą im dałem,
bo ja jestem Panem! (por. Ez 37, 1-14).
Nawet z wyschniętych kości,
nawet z kamienia
mocen jest Bóg
wzbudzić syny Abrahamowi (por. Mt 3, 9).
Skoro nie mogą żywi modlić się razem,
aby przeproszony był Bóg,
to otworzy Prorok groby świadków,
aby zawstydzeni byli niewierni,
w jedwabnych krawatach.
Wtedy kamienie wołać będą (Łk 19, 40).
Jest tyle sił w Narodzie,
jest tyle mnogo ludzi,
niechże z nich Duch Twój zstąpi
i śpiące niech pobudzi (S. Wyspiański).
Zstąp, Gołębico, Twórczy Duch!
Obudźcie się, rycerze spod Giewontu!
Ocknijcie się, drętwe chochoły!
Zacznijcie tańczyć
z Wichrem i z Ogniem!
Zagrzmiało!
Nie, to teraz zstąpi Duch Boży.
To On odnowi oblicze ziemi,
to znaczy nas.
I ziemia będzie okryta zielenią
i zrodzi dorodne owoce.
Ludzie będą głosić
Ewangelię wszelkiemu stworzeniu (Mk 16, 15).
Wichry i morza,
nawałnice i pioruny
nie będą szkodzić człowiekowi,
bo powstrzyma Bóg anioła śmierci,
aby nie szkodził ludziom
aż popieczętowani będą sprawiedliwi (por. Ap 7, 2-4).
I wszystko odnowi Duch Boży,
bo my oczekujemy
nowej Ziemi i nowego Nieba (2 P 3, 13)
i wołamy:
Veni, Domine Jesu!
Przyjdź szybko, Panie Jezu (por. Ap 22, 20).
Amen. Veni, Creator Spiritus!
Amen. Niech się tak stanie!
Amen.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Józef Bilczewski

Niedziela Ogólnopolska 24/2001

[ TEMATY ]

abp Józef Bilczewski

Archiwum autora

Św. abp Józef Bilczewski

Św. abp Józef Bilczewski
Wilamowice to niewielkie miasteczko leżące ponad 30 km od Wadowic, między Kętami a Oświęcimiem. Jest to jedna z najstarszych miejscowości w tej części Polski, o ogromnie bogatej i interesującej przeszłości. Została założona w połowie XIII wieku przez osadników pochodzących z pogranicza Niemiec i Flandrii, na co wskazuje zachowana do dziś gwara wilamowicka, przypominająca stare narzecza germańskie, anglosaskie, fryzyjskie, angielskie i niderlandzkie. Józef Edlen von Mehofer w pracy zatytułowanej Der Wadowicer. Kreis im Koanigsreiche Galizien napisał, że wilamowiczanie byli energicznymi kupcami, zajmowali się m.in. handlem tkaninami, wytwarzanymi w odległym o dwie mile Andrychowie. Mieli swoje składy w Hamburgu i Lubece. Dzieje mieszkańców Wilamowic ściśle splotły się i trwale powiązały z dziejami narodu polskiego i Kościoła katolickiego. Spośród nich wyrosło wielu wybitnych rodaków, zasłużonych dla Kościoła i Ojczyzny, na czele z najwybitniejszym synem tej ziemi - metropolitą lwowskim abp. Józefem Bilczewskim, który w czasie czerwcowej pielgrzymki na Ukrainę zostanie wyniesiony do godności błogosławionych przez Papieża Jana Pawła II. Józef Bilczewski urodził się w Wilamowicach 26 kwietnia 1860 r. w ubogiej rodzinie rolniczo-rzemieślniczej. Naukę na poziomie podstawowym pobierał w rodzinnej miejscowości i w Kętach. W latach 1872-80 uczęszczał do 8-letniego gimnazjum w Wadowicach. W Sprawozdaniach Dyrekcyi drukowano co roku Spisy imienne uczniów podług lokacyi, czyli wyniki klasyfikacji w każdej klasie. Józef Bilczewski na listach klasowych notowany był bardzo wysoko. Zawarte tam wyniki podkreślają pilność i nieprzeciętne zdolności. 13 czerwca 1880 r., co podkreśla dr Gustaw Studnicki na łamach wadowickiego Przebudzenia, Bilczewski zdał egzamin dojrzałości. Obejmował on wtedy pięć przedmiotów (pisemny i ustny): język polski, łaciński, grecki, niemiecki i matematykę. W tym samym roku wstąpił na Wydział Teologiczny w Krakowie i rozpoczął studia. Po ich zakończeniu otrzymał święcenia kapłańskie z rąk kard. Albina Dunajewskiego, by tydzień później obchodzić prymicje w rodzinnych Wilamowicach. W niedługim czasie został wysłany na dalsze studia do Wiednia, Paryża i Rzymu. Po powrocie do kraju pracował jako wikariusz w Kętach, w kolegiacie Świętych Piotra i Pawła i w Gimnazjum św. Anny. Habilitował się na Uniwersytecie Jagiellońskim, następnie został mianowany profesorem dogmatyki Uniwersytetu Lwowskiego, a w 1900 r. wybrany jego rektorem. Żywa działalność naukowa i publiczna - jak pisze Studnicki - zwróciła nań uwagę władz kościelnych i świeckich. Mimo silnego oporu samego kandydata, namiestnik Leon Piński nakłonił go do przyjęcia nominacji na urząd arcybiskupa metropolity lwowskiego. W uroczystościach uczestniczyła delegacja z Wilamowic. Wyniesienie ks. prof. Józefa Bilczewskiego na tak wysoki urząd kościelny było dla wilamowiczan wydarzeniem wielce radosnym, porównywalnym z późniejszym wybraniem Karola Wojtyły z Wadowic na papieża. Jako metropolita Józef Bilczewski położył ogromne zasługi w rozwoju archidiecezji lwowskiej. Troszczył się o powiększenie liczby duchowieństwa i placówek duszpasterskich. Działał na polu społecznym i oświatowym. Jako członek Rady Szkolnej Krajowej zabiegał o polepszenie doli nauczycieli, o zakładanie szkół, ochronek, czytelni i bibliotek, zwalczając w ten sposób analfabetyzm. Znane jest jego słynne wystąpienie w Sejmie w 1907 r. W gorącym przemówieniu postulował podniesienie płac nauczycielskich. Organizował i popierał związki i stowarzyszenia religijne, dobroczynne i zawodowe. We Lwowie zbudował wielki dom katolicki. W czasie wojen 1914-20 organizował komitet arcybiskupi do pomocy ofiarom wojny, a także wstawiał się w sprawie prześladowanych Polaków u metropolity L. Szeptyckiego. Zmarł z przepracowania 20 marca 1923 r., został pochowany na Cmentarzu Janowskim we Lwowie. Papież Pius XI określił abp. Józefa Bilczewskiego jako "jednego z największych biskupów swojej doby". Pomimo upływu czasu i jakże zmienionej sytuacji polityczno-społecznej, pamięć o świętym Biskupie trwa do dzisiaj. Pamiętają o Słudze Bożym nie tylko we Lwowie, ale także w Wilamowicach. W rozmowie z proboszczem parafii wilamowickiej - ks. Michałem Bogutą dowiedziałem się, że parafianie w każdą środę w nowennie o beatyfikację abp. Józefa Bilczewskiego proszą Boga o łaski za jego wstawiennictwem. "Stałem się głową tej Archidiecezji, by także być jej sercem. Wszystko, co Was obchodzi, znajdzie oddźwięk w duszy mojej" . Te słowa towarzyszyły abp. Bilczewskiemu od początku do końca jego dni.
CZYTAJ DALEJ

Zatrzymano podejrzanego o zabójstwo księdza Marcelo Pereza

2024-10-23 08:56

[ TEMATY ]

Meksyk

zabójstwo

jezuita

Marcelo Perez

przestępczość

PAP/EPA

Pogrzeb księdza Marcelo Pereza w Meksyku

Pogrzeb księdza Marcelo Pereza w Meksyku

W stanie Chiapas na południu Meksyku zatrzymano we wtorek mężczyznę podejrzanego o zabójstwo księdza Marcelo Pereza, znanego z krytyki przestępczości i obrony praw rdzennych mieszkańców kraju – poinformował gubernator stanu Rutillo Escandon.

Jezuicki duchowny został zastrzelony w niedzielę po mszy w mieście San Cristobal de las Casas przez przestępców poruszających się na motocyklu. W jego pogrzebie wzięło we wtorek udział około 2000 osób – poinformowały media.
CZYTAJ DALEJ

Watykan/Czy osoby świeckie będą wybierać biskupów?

2024-10-23 19:02

[ TEMATY ]

synod

Vatican Media

Postulat większego zaangażowania świeckich w nominacje biskupów był jednym z tematów dyskusji podczas synodu biskupów w Watykanie - poinformowano na briefingu po środowych obradach. Synod biskupów na temat synodalności Kościoła, a więc jego wspólnotowości zakończy się w niedzielę.

Prefekt Dykasterii ds. Biskupów kardynał Robert Francis Prevost wyjaśnił, że dyskutowano o możliwości poszerzenia konsultacji dotyczących nominacji ordynariuszy nie tylko między ustępującymi biskupami, księżmi, zakonnikami, ale także ze świeckimi po to, by "wskazać tych, którzy będą w stanie jak najlepiej służyć w danej diecezji". Zaznaczył zarazem, że taka praktyka już jest, a obecnie chodzi o możliwość większego zaangażowania świeckich w wybór biskupa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję