Reklama

Stanowisko Polaków z Ameryki w sprawie raportu IPN

Do Instytutu Pamięci Narodowej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prokuratorski raport Instytutu Pamięci Narodowej w sprawie Jedwabnego został powitany z mieszanymi uczuciami w Polsce i na świecie. Jedni odebrali to jako potwierdzenie winy Polaków za Holocaust w ogóle, a za masakrę w Jedwabnem w szczególności, inni - jako kolejne kalumnie skierowane przeciwko Polsce i Polakom.
Tymczasem warto podkreślić, że prokuratorski raport IPN na pewno nie był ostatecznym imprimatur w sprawie Jedwabnego. Takiego zadania nie mógł mieć przecież prowadzący śledztwo prokurator Radosław J. Ignatiew.
1. Raport IPN to AKT OSKARŻENIA. Prokuratorzy zawsze wybierają najbardziej czarny scenariusz. Przecież chodzi im o to głównie, aby postawić zarzuty oskarżonym. Nie należy tego mylić z obiektywną analizą naukową.
2. W ramach tego czarnego scenariusza prokurator ustalił co następuje:
a). Masakra w Jedwabnem to nie był miejscowy spontaniczny pogrom.
b). Inspiratorami pogromu byli Niemcy.
c). Nie "społeczeństwo" (czy też "jedna połowa miasteczka") brało udział w masakrze, a ok. 40 osób.
d). Ofiar żydowskich było ok. 300, a nie 1600.
e). Tylko ekshumacja pozwoli nam ustalić, ile było ofiar i jak ci ludzie naprawdę zginęli.
3. Niestety, są pewne problemy z raportem IPN i kluczowe jego braki:
a). Niedostatecznie podkreślono, że mamy do czynienia JEDYNIE z czarnym scenariuszem prokuratorskim, a nie ze wszechstronnym opracowaniem komisji ekspertów: biegłych sądowych, antropologów, pirotechników oraz historyków.
b). Niewystarczająco uwypuklono, że w Jedwabnem nie było ekshumacji, a jedynie częściowe badania miejsca zbrodni. Nie można więc z całą pewnością ustalić liczby ofiar ani sposobu, w jaki zginęli.
c). Nie ustalono właściwie żadnych faktów dotyczących wydarzeń w stodole oprócz stwierdzenia faktu śmierci jedwabińskich Żydów w tym miejscu.
d). Nie uzyskano opinii pirotechnicznych ekspertów na temat możliwości (czy jej braku) spalenia kilkuset osób przy użyciu " 8 litrów nafty," jak również nie ustalono źródła materiału palnego użytego do mordu.
e). Nie zastosowano tej samej miary do wiarogodności świadków zeznających o obecności Niemców, którą zastosowano do świadków zeznających, że Niemców nie było.
f). Założono, że jedynie dokumenty z tamtego okresu mogą dobitnie udowodnić obecność Niemców przy stodole. Odrzucono więc zeznania świadków mówiące o obecności Niemców. Wobec rozkazów, aby akcje antyżydowskie przeprowadzić potajemnie i żeby wyglądało tak, jakby były one dokonane "rękoma lokalnej ludności", zakładanie, że jedynie niemieckie dokumenty mogą potwierdzić rolę Niemców, jest kardynalnym błędem metodologicznym.
g). Nie założono, że jedynie dokumenty z tamtego okresu mogą dobitnie udowodnić obecność Polaków przy stodole. Przyjęto więc zeznania świadków mówiące o sprawstwie Polaków.
h). W rzeczywistości nie ma dokumentów potwierdzających albo zaprzeczających obecność kogokolwiek przy stodole. Dostępne dokumenty po prostu nie pozwalają jednoznacznie stwierdzić, co dokładnie stało się w Jedwabnem 10 lipca 1941 r., szczególnie jeśli chodzi o moment mordu.
i). Nie zawsze trzymano się logiki. Na przykład, jeśli ustalono w raporcie, że Niemcy przybyli do Jedwabnego, aby dopilnować wygnania Żydów na rynek, logika dyktuje, że dopilnowali też CELU tej całej akcji, tj. spalenia Żydów w stodole. Dlatego dziwi, że obok inspiracji niemieckiej, raport prokuratorski IPN nie wspomina też o kierownictwie niemieckim zbrodni.
4. Mimo niedociągnięć i mankamentów najbardziej czarny scenariusz zaprezentowany w prokuratorskim raporcie IPN JEDNOZNACZNIE OBALA główne tezy J. T. Grossa, podane w książce Sąsiedzi o rzekomej spontaniczności mordu przez "polskie społeczeństwo" na 1600 żydowskich sąsiadach bez niemieckiej inspiracji.

Marek Jan Chodakiewicz - profesor historii, Kamil Dziewanowski - profesor historii, Stanisław Garstka - chirurg, Zbigniew Haszlakiewicz - inżynier architekt, Andrzej Hempel - inżynier, Jan Moor-Jankowski - profesor medycyny sądowej, Jan Komski - artysta malarz, Zofia Korbońska, Franciszek Lachowicz - profesor polonistyki, Zofia Łaszewska - lekarz, Anna Madura - lekarz, ks. prał. dr Roman Nir, Janina Palmowska, Antoni Palmowski - inżynier, Marta Podhorecka, Edward Podhorecki - podpułkownik dpl., Magdalena Pogonowska - lekarz radiolog, Iwo Cyprian Pogonowski - pisarz, Władysław Poncet - dziennikarz radiowy, Władysław Socha - profesor medycyny sądowej, Maria Szonert Binienda - radca prawny, Lech Jerzy Ćwierbutowicz - lekarz anestezjolog, Ryszard Tyndorf - prawnik, Monika Wagner - profesor historii literatury i cywilizacji, Wieńczysław Wagner - profesor prawa, Aldona Wos - lekarz, Wanda Wos - handlowiec, Zenon Wos - inżynier, Anna Poraj-Wybranowska - politolog, Zdzisław Zakrzewski - inżynier, Mirosława Zawadzka - inżynier, Andrzej Zawadzki - inżynier.
USA, 10 lipca 2002 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy przylgnąłem sercem do Jezusa dość mocno?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii J 6, 44-51.

Czwartek, 18 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Dokumenty diecezjalnego procesu beatyfikacyjnego Sł. Bożej S. Leszczyńskiej dotarły do Watykanu

2024-04-17 12:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

sługa Boża Stanisława Leszczyńska

Kl. Kamil Gregorczyk

Stanisława Leszczyńska - witraż

Stanisława Leszczyńska - witraż

11 marca br., w 50. rocznicę śmierci Sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej, w Wyższym Seminarium Duchownym uroczyście zakończono diecezjalny etap procesu łódzkiej Bohaterki z Auschwitz.

Podczas uroczystości odbyło się zaprzysiężenie ks. dr. Łukasza Burcharda, który – jako portator akt diecezjalnego procesu beatyfikacyjnego został zobligowany do dostarczenia zebranych dokumentów procesowych do watykańskiej Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych. - Ja ks. Łukasz Burchard, mianowany przez jego eminencję kardynała Grzegorza Rysia poratorem akt dochodzenia diecezjalnego w procesje beatyfikacyjnym Sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej do Stolicy Apostolskiej przysięgam – że w najbliższym czasie doręczę je do Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie wraz z załączonymi listami polecającymi. Tak mi dopomóż Bóg i ta święta Ewangelia, której dotykam moimi rękami – mówił podczas przysięgi ks. Burchard. 

CZYTAJ DALEJ

Ikona Nawiedzenia zawitała do parafii w Okowach

2024-04-18 09:30

[ TEMATY ]

parafia

nawiedzenie

peregrynacja

Matka Boża Jasnogórska

okowy

Ikona Nawiedzenia

Karol Porwich / Niedziela

17 kwietnia był kolejnym dniem peregrynacji kopii obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Tym razem Ikona Nawiedzenia trafiła do Białej koło Wielunia, gdzie został przywitany przez bp. Andrzeja Przybylskiego, bp. Jana Wątrobę oraz całą wspólnotę parafialną i zaproszonych gości.

Karol Porwich / Niedziela

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję