Reklama

Anioł z Krasnegostawu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anioła każdy widział.
Na rysunku, na obrazie w kościele, w czasie spektaklu jasełek.
W jasełkach wygłaszają krótkie kwestie, na ogół mało zindywidualizowane, czasem śpiewają z przejęciem kolędy. W najsłynniejszym spektaklu bożonarodzeniowym Betlejem polskie Lucjana Rydla chóry anielskie przypominają starą pieśń Franciszka Karpińskiego Podnieś rękę, Boże Dziecię. W swoim Betlejem wykorzystał Rydel niektóre fragmenty dialogowych pastorałek, zebranych wcześniej przez Mioduszewskiego, poetę i etnografa, w kantyczce Pastorałki i kolędy, czyli piosnki wesołe ludu w czasie świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane.
Faktycznie, piosnki z kantyczki Mioduszewskiego są wesołe, ale także pouczające. Śpiewali je domownicy, bywało jednak również, iż domowników rozradowywali pastorałkami wędrujący kolędnicy. Młodzieńcy przebrani za Heroda, jego hetmana, żołnierzy, a często również za Matkę Bożą i św. Józefa przedstawiali sceny z Pisma Świętego.
W okolicy Krasnegostawu do lokalnej legendy przeszło szczególne wydarzenie upamiętniające Narodzenie Pańskie. Zapamiętano, że jeszcze przed wojną czterej mężczyźni, różnego wieku i stanu niebogatego, przywdziewali stroje Anioła, Diabła, Heroda i Śmierci. Anioła grał przez 40 lat Maciej Tomala. Przypinał sobie skrzydła, na ramiona zarzucał białą komżę, a głowę przykrywał grzywą szarych kudłów, zrobionych z konopnego sznurka. Zaczynał jako kilkunastoletni chłopak. Pomyśli ktoś, iż w młodości - jako anioł - prezentował się lepiej, bo niebieski cherubin musi mieć miękkie ruchy, łagodne, a nawet niewinne spojrzenie, chłopięcą twarzyczkę i długie, dziewczęco-anielskie włosy. Maciej miał już twarde, spracowane dłonie, wielkie jak bochny chleba, kwadratową gębę, pokrytą siwiejącym zarostem, jasne oczy pod kosmatymi brwiami. Słowa zaś wymawiał twardo i donośnie. I taki miałby być wysłannik niebios? A czemuż nie? Mówił więc swoim tubalnym głosem do dzieci i starców, jak to Bóg stworzył niebo i ziemię, jak nazwał światłość dniem, a ciemność - nocą, jak nastał pierwszy poranek i pierwszy wieczór. Jego słuchacze, ci młodsi i starsi, wpatrywali się w Macieja-Anioła niczym w prawdziwego wysłannika Boga, jedynego w świecie nauczyciela, z podziwu i zachwytu otwierały im się usta, a ciarki latały po grzbie-tach niczym najpracowitsze mrówki. Maciej - jak to powiedzielibyśmy dzisiaj - był znakomitym narratorem, niezrównanym ludowym gawędziarzem obdarowanym fantazją i wyobraźnią. Trzej pozostali odgrywali sceny, które objaśniał. Żaden ksiądz w okolicy nie potrafił z taką pasją mówić o pojawieniu się na ziemi mężczyzny i kobiety, o Boskich przykazaniach i złamaniu prawa przez pierwszych ludzi. Mówił też, jak to przyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie, a pierwszy taki rejestr odbywał się, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Udał się więc Józef z Galilei do Judei, do Miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z rodu Dawida, żeby się zapisać z poślubioną sobie Maryją, będącą w stanie odmiennym...
Skąd to wszystko wiedział Maciej, chłop małorolny, który wprawdzie umiał się podpisać, lecz nie potrafił chyba czytać i pisać? Ot, widocznie zapamiętał i wygłaszał. Tych kwestii nie potrafiliby powtórzyć jego druhowie: Józef - jak mawiali w Krasnymstawie - zza wody, czyli zza rzeki, Jaśko szewc i Wacław - chudy jak szczapa - dlatego przebierany za śmierć.
Tamtego dnia czekali na niego w domu Jaśka. Józef od świtu był już umorusany sadzą niczym najprawdziwszy diabeł, gospodarz - też w gorącej wodzie kąpany - założył zaraz po śniadaniu blaszaną koronę.
Najpóźniej kostium przywdział Wacław, lecz i jego zdążyło dopaść zdenerwowanie, nerwowo więc stukał kosą. Co chwilę zerkał w okno. Prószył śnieg, dzień mijał, Macieja-Anioła nie było.
- Cóż go mogło zatrzymać? - pytali sami siebie i wynajdywali różne odpowiedzi. Wreszcie przybył. Odetchnęli. Ruszyli szybko, bo czekano już na nich. Maciej jak zwykle mówił z pasją, opowiadał o raju, piekle, głosił pochwałę dobra i potępiał zło. I jak zawsze - zachwyceni gospodarze obdarowywali ich kiełbasą, kaszanką, salcesonem, plackami. Kiedy wracali nocą, Maciej-Anioł tym razem nie chciał wziąć swojej części poczęstunku! Byli zdumieni. Zawsze przecież brał.
To nie był Maciej, to był ktoś inny. Mówili później w Krasnymstawie, że prawdziwy anioł. Maciej, stary Maciej, czterdzieści lat udawał anioła, a tamtego dnia anioł udawał Macieja!
Dlaczego? Bo Maciej umarł! Rankiem poczuł się źle, ale oblekł się jeszcze w anielską szatę, założył włosy ze sznurka, skrzydeł nie przypiął jeszcze, bo na chwilkę chciał się położyć, a ze skrzydłami przecież nie sposób. I tak umarł jak anioł-człowiek. Inni mówili wprawdzie, że nie przyszedł do domu Jaśka, bo złamał nogę, inni napomykali jeszcze o przewlekłej chorobie.
Chyba jednak zawitała do niego prawdziwa śmierć. Niebieski anioł nie wziął poczęstunku, bo po cóż aniołom kiełbasa i placki? Gdyby Maciej leżał ze złamaną nogą, to ten niebiański zastępca z pewnością nie zapomniałby o części należnej choremu...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co nas łączy, co nas dzieli

2024-05-20 10:25

[ TEMATY ]

KSM

Zielona Góra

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży

Katarzyna Krawcewicz

Warsztaty poprowadziły Katarzyna Piosik-Łobaczewska i Anna Walczak

Warsztaty poprowadziły Katarzyna Piosik-Łobaczewska i Anna Walczak

19 maja w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Zielonej Górze odprawiona została kolejna Msza święta o dobrego męża i dobrą żonę. Po Eucharystii odbyły się warsztaty dla wszystkich chętnych.

Msze święte o dobrego męża i dobrą żonę to inicjatywa Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Zapraszane są na nie szczególnie osoby szukające drugiej połówki lub będące już w związkach i myślące o małżeństwie. Każdego miesiąca w sali pod kościołem odbywają się spotkania ze specjalistami z różnych dziedzin, którzy przybliżają tematy dotyczące szeroko pojętego bycia z kimś.

CZYTAJ DALEJ

Duch Święty – kim jest najbardziej tajemnicza Osoba Trójcy Świętej?

2024-05-19 07:08

[ TEMATY ]

Duch Święty

Kard. Grzegorz Ryś

Materiał prasowy

Czy faktycznie jest równy Ojcu i Synowi? Jak działa? Czym są dary Ducha Świętego? Dlaczego tak mało o Nim wiemy? Duch Święty to niezaprzeczalnie najbardziej tajemnicza Osoba Trójcy Świętej. Jest niewidoczny jak wiatr, a jednak działa.

W Starym Testamencie bywa przedstawiany jako potężna moc, którą posługuje się Bóg, a dzisiaj najczęściej kojarzymy Go z obrazem gołębicy, płomienia czy silnego podmuchu. Jego nieoczywista moc, o której mówią te wizerunki, może zdziałać cuda. Wystarczy poznać Go i dać się Mu poprowadzić. Dopiero w Nowym Testamencie ukazuje nam się nie jako jakaś siła, wiatr, tchnienie czy moc, ale Osoba Boża.

CZYTAJ DALEJ

Wezwani do pomocy

2024-05-20 21:59

Mateusz Góra

    W dniu swego patrona, św. Ivo Helory prawnicy modlili się w Uniwersyteckiej Kolegiacie św. Anny w Krakowie.

    Św. Ivo Helory był francuskim kapłanem i sędzią. Patronuje środowiskom prawniczym, a Kościół wspomina go 19 maja. Pod tą datą obchodzone jest Święto Prawników, za którego organizację odpowiada Stowarzyszenie Ars Legis im. św. Ivo Helory.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję