Reklama

Prosto i jasno

Morał z polskich afer

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Premier Leszek Miller podczas II Kongresu SLD powiedział: "Niech żaden członek czy nasz sympatyk, jeśli wdał się w jakąś aferę, nie liczy na żadną ochronę i żadną taryfę ulgową". Nie komentując tej obietnicy nazbyt złośliwie, można napisać, że tydzień bez afery w SLD to tydzień stracony. Tylko w pierwszych dniach lipca mamy kolejne trzy afery z udziałem Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Oto ustępujący prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Jerzy Miller ujawnił listę ponad 100 osób, których politycy koalicji SLD-UP zabronili mu wyrzucić z pracy. Druga afera jest znacznie poważniejsza, dotyczy przehandlowania przez Ministerstwo Skarbu ustawy o biopaliwach na rzecz Aleksandra Gudzowatego - co zarzucił rządzącemu SLD Jan M. Rokita. Trzecia wreszcie afera, jeszcze poważniejsza, dotyczy posła SLD Andrzeja Jagiełły, który, według doniesień mediów, ostrzegł starachowickich samorządowców SLD przed planowaną akcją policji, powołując się przy tym na informację uzyskaną od wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki. 26 marca br. w godzinach rannych z własnego telefonu komórkowego poseł Jagiełło przekazał staroście starachowickiemu Mieczysławowi Sławkowi i wiceprzewodniczącemu rady powiatu Markowi Basiakowi informacje na temat wymierzonej przeciwko nim akcji policyjnej. Tego samego dnia, tyle że kilka godzin później, grupa operacyjna policji, narażając swoje życie, dokonała kolejnego zakupu kontrolowanego, który miał zakończyć się zatrzymaniem 27 przestępców. Dzięki przeciekowi - z policyjnej obławy wymknęło się 9 mafiosów. Wszystkie osoby są podejrzane m.in. o handel bronią, narkotykami, o wymuszenia i haracze. Oprócz miejscowych polityków SLD, są w tej przestępczej grupie także policjanci.
Innym wątkiem w tej sprawie jest opóźnianie śledztwa prokuratorskiego w sprawie grupy starachowickiej. Zostało ono wszczęte 27 marca, ale dopiero 15 kwietnia Komenda Główna Policji przekazała kieleckiej prokuraturze niemal półtora tysiąca stron stenogramów rozmów osób podejrzanych, nagranych dzięki podsłuchowi. Ponadto dopiero 22 maja komendant główny policji odtajnił akta, co pozwoliło na przesłuchanie policjantów prowadzących działania operacyjne w tej sprawie. Wyjaśnień w tej kwestii zażądał od komendanta Antoniego Kowalczyka min. Krzysztof Janik. Jak do tej pory, zdymisjonowano dwóch doradców wiceministra Sobotki, odpowiedzialnych za cywilną kontrolę policji. Czy dowiemy się czegoś więcej? Jak na razie, minister spraw wewnętrznych Krzysztof Janik broni policji, minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk - prokuratury, a całe SLD broni wiceministra Zbigniewa Sobotki. Niczego więcej nie można oczekiwać również od Leszka Millera. Kto więc ponosi odpowiedzialność za sprawę starachowicką?
Jak widać, nikomu nie zależy na wyjaśnieniu do końca tej sprawy, by odpowiedzialność nie spadła na żadnego z ministrów. Tymczasem "przeciek" do posła, który ostrzegł przestępców, nastąpił w wysokich kręgach MSWiA, w otoczeniu min. Sobotki. Także komendant główny policji nie jest bez winy, ponieważ powinien był natychmiast zawiadomić prokuraturę o przestępstwie przecieku albo co najmniej wskazać prokuraturze wiadomy stenogram z podsłuchanej rozmowy.
Wyjaśnień tej kryminalnej afery, w którą zamieszani są funkcjonariusze SLD wysokiego szczebla, zażądała opozycja w Sejmie. Domaga się ona również powołania komisji śledczej w tej sprawie, uważając, że afera ta jest znacznie poważniejsza aniżeli tzw. Rywingate. Ponadto posłowie PiS-u zaproponowali powołanie sieci społecznych komitetów, żądających dymisji Millera. LPR zaproponowała natomiast, by bojkotować sejmowe głosowania, ponieważ rząd Millera tylko szkodzi Polsce. Wszystkie te pomysły wskazują na to, że afera starachowicka stanie się impulsem do trwałej współpracy ugrupowań opozycyjnych, które na co dzień spoglądają nieufnie na siebie i wolą na własną rękę uzdrawiać państwo. Tymczasem tylko wspólne działania opozycji w Sejmie mogą m.in. doprowadzić do dymisji rządu.
Na kanwie tych wielu afer i korupcji w naszym państwie jawi się problem naszej narodowej moralności, wyniesionej z PRL-u, ale przecież zakotwiczonej od tysiąca lat w Ewangelii Chrystusa. Nie chciałbym zbytnio moralizować, ale jeśli nie dojdzie do prawdziwego odrodzenia moralnego narodu, a przede wszystkim jego elit, czeka nas powszechny kryzys państwa, a w konsekwencji jego upadek. Błędna jest bowiem przyjęta teza rozwoju, że siłą napędową jest polityka i ekonomia. Według Jana Pawła II, rzeczywistym motorem wydarzeń jest kultura, zaś u źródła kultury jest religia i moralność.
Czy można liczyć na odrodzenie moralne Polaków? Myślę, że stanie się to tylko wtedy, gdy pójdziemy w głąb, kiedy oprzemy podstawy państwa na katolickiej nauce społecznej, kiedy większość zrozumie, o co dzisiaj toczy się globalna walka. A toczy się ona o człowieka, o zapanowanie nad nim. Dlatego niszczy się rodzinę, promuje niemoralność, szerzy pornografię i okrucieństwo, popiera alkoholizm i narkomanię, zabija nienarodzonych, propaguje życie "na luzie" - bez Boga, bez zasad moralnych. Pójść w głąb - to odkryć prawdę o sobie, o narodzie i państwie, o tym, że ten świat ma być drogą na spotkanie z odwieczną Prawdą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Opium dla europosłanki

2024-06-22 10:25

[ TEMATY ]

felieton

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Był rok 2006, może 2007. Byłem z delegacją SEDE, czyli Podkomisji Bezpieczeństwa i Obrony Parlamentu Europejskiego w Bośni i Hercegowinie. Naszym mikrobusem dojeżdżaliśmy właśnie ze stolicy czyli Sarajewa do Mostaru. O ile to pierwsze miasto jest w zasadzie niemal całkowicie zamieszkane przez muzułmanów, o tyle w Mostarze katolików – Chorwatów jest nawet trochę więcej niż wyznawców islamu – Bośniaków.

Gdy przed nami pojawiło się wzgórze zwiastujące Mostar, zobaczyliśmy wielki krzyż górujący nad całym miastem . I wtedy socjalistka z Portugalii Ana Maria Gomes, widząc ów symbol męki Chrystusa, powiedziała z poważną miną: „Tak, religia to opium dla ludu”. Spojrzeliśmy po sobie z brytyjskim generałem Geoffreyem van Orderem, który, zanim został politykiem Partii Konserwatywnej (czyli Torysów) był szefem placówki wywiadu wojskowego Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej w Berlinie Zachodnim, a później robił tą samą dyskretną robotę na terenie dawnej, właśnie się rozpadającej Federacyjnej Socjalistycznej Republiki Jugosławii. Myśleliśmy, że Portugalka żartuje z tym cytatem dla ubogich z Karola Marksa, ale ona, profesor uniwersytetu, wykładowczyni akademicka była śmiertelnie poważna.

CZYTAJ DALEJ

Komisje synodalne powołane

2024-06-22 12:38

Tomasz Lewandowski

Przewodniczący komisji synodalnych dekrety odebrali w kaplicy Kurii Metropolitalnej.

Przewodniczący komisji synodalnych dekrety odebrali w kaplicy Kurii Metropolitalnej.

Na podstawie refleksji nad syntezami parafialnymi abp Józef Kupny powołał 18 czerwca pięć komisji synodalnych i mianował ich przewodniczących. Są to:

1. Synodalna parafia misyjna – przewodniczący ks. Janusz Gorczyca.

CZYTAJ DALEJ

Bp Ważny: Nie jesteśmy Kościołem, który upadł i nie może się już podnieść

2024-06-22 15:01

[ TEMATY ]

ingres

bp Artur Ważny

diecezja.sosnowiec.pl

Nie jesteśmy Kościołem, który upadł i nie może się już podnieść. Chcemy być Kościołem, który doświadczywszy tak wielkich trudności, może wstać mocą krzyża Jezusa - powiedział bp Artur Ważny w swojej homilii. W Bazylice Katedralnej pw. Wniebowzięcia NMP w Sosnowcu odbył się dziś ingres bp. Artura Ważnego. Mszy św. przewodniczył abp Antonio Guido Filipazzi, nuncjusz apostolski w Polsce.

HOMILIA BISKUPA SOSNOWIECKIEGO ARTURA WAŻNEGO WYGŁOSZONA PODCZAS INGRESU DO KATEDRY SOSNOWIECKIEJ 22 CZERWCA 2024 ROKU

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję