Nie pamiętam, czy to się narodziło 2, 3 czy 4 lata temu: na ulicach Warszawy zapanowała nowa forma masowej reklamy - pod wycieraczkami zaparkowanych samochodów akwizytorzy instytucji zwanych eufemistycznie
agencjami towarzyskimi zaczęli umieszczać karteczki o formacie wizytówki, najpierw czarno-białe, potem kolorowe, wypełnione wulgarnymi fotografiami. Uzupełniają je adresy i telefony
oraz informacje o atrakcjach czekających "klientów".
Byłem w kilku stolicach europejskich, nigdzie jednak czegoś podobnego nie widziałem: nie dopuszczono by do tego! Z kilku powodów: demokracja to nie tylko wolność do, ale i wolność
od. Jeśli w ramach demokracji pornografia czy prostytucja są dozwolone, nie znaczy to, iż wolno zmuszać ludzi do kontaktu z nimi, że wolno na ten kontakt narażać dzieci. Dodatkowy
powód: zakłócanie porządku. W Warszawie codziennie po południu, gdy właściciele samochodów wracają po pracy do domu, ulice śródmieścia są dosłownie zasłane tysiącami wyrzuconych ulotek. Niektórzy
kierowcy, usiłując się bronić przed atakiem alfonsów, wystawiają za szybami aut ostrzegawcze tabliczki: "Nie czytam, od razu wyrzucam" - ale nic to nie pomaga. Miasto okazuje się zupełnie bezbronne,
a władz nie interesują wszak "błahe" problemy. Stolica Polski przemienia się w pornograficzny śmietnik.
Zgodnie z przepisami polskiego kodeksu karnego, "kto publicznie prezentuje treści pornograficzne w taki sposób, że może to narzucić ich odbiór osobie, która sobie tego nie życzy,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku". Inny paragraf mówi, że kto czerpie korzyści majątkowe z uprawiania prostytucji przez inną osobę, podlega karze
pozbawienia wolności do lat 3. I co? I nic! Ostatnio takie reklamy pojawiły się w Krakowie...
Josemaria Escriva de Balaguer- założyciel Opus Dei
Jest 1939 r. W Polsce od dwóch tygodni szaleje wojna. Kilka
tysięcy kilometrów na zachód, na przeciwległym krańcu Europy, pewien
hiszpański ksiądz staje przy ołtarzu, aby jak co dzień powierzać
Bogu wszystkie sprawy, którymi żyje. Tego dnia - a była to sobota
15 września, wspomnienie Matki Bożej Bolesnej - ks. Josemaria EscrivaM
miał bardzo poważny wyraz twarzy. "Dziś rano ofiarowałem Mszę św.
za Polskę - powiedział jednemu z przyjaciół. - Ten katolicki kraj
padł ofiarą niemieckiego ataku i przechodzi wielką i trudną próbę.
Trzeba się modlić za Polskę".
Założyciel Opus Dei (Dzieło Boga) wiedział dobrze, czym
jest wojna. Kilka lat wcześniej przez jego ojczysty kraj przetoczyła
się fala przemocy, która pozbawiła życia wielu jego przyjaciół. On
sam kilkakrotnie był zagrożony śmiercią. Teraz z bólem patrzył na
Europę, która pogrążała się w chaosie, i na Polskę, która wkraczała
w kilkudziesięcioletni okres niewoli - najpierw podczas hitlerowskiej
okupacji, później pod dyktaturą komunistów. W chwili gdy ks. Josemaria
odprawiał Mszę św. za Polskę, Opus Dei działało już prawie jedenaście
lat. Potrzeba było kolejnych pięćdziesięciu, aby mogło pojawić się
nad Wisłą. Stało się to możliwe dopiero po 1989 r.
Zakończenie oktawy Bożego Ciała to dzień święcenia wianków z wonnych ziół, młodych gałązek drzew i kwiatów polnych. Wieniec w starych pojęciach Słowian był godłem cnoty, symbolem dziewictwa i plonu. Wianki z ruty i kwiatów mogły nosić na głowach tylko dziewczęta.
Na wsiach wierzono, że poświęcone wianki, powieszone na ścianie chaty, odpędzają pioruny, chronią przed gradem, powodzią i ogniem. Dymem ze spalonych wianków okadzano krowy, wyganiane po raz pierwszy na pastwisko. Zioła z wianków stosowano też jako lekarstwo na różne choroby.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.