Nie tyle dobry, co konieczny i jedyny możliwy. Dlaczego? Po pierwsze, spór ten de facto nigdy sporem prawnym nie był, mimo, że takie cechy chciano mu nadać, więc i oczekiwanie rozstrzygnięcia na tej niwie skazane było na niepowodzenie, co najwyżej na ropiejący i destruktywny pat. Po drugie, nabiera realnych, materialnych cech, bo to na rządzie, a nie trybunałach ciąży odpowiedzialność za egzekucję i obronę naszych praw w środowisku międzynarodowym, do czego rząd ma i demokratyczny mandat, i potrzebne narzędzia.
Aide Memoire skierowana do szefów państw i rządów unijnych nie tylko wyjaśniła, ale jednoznacznie potwierdziła stanowisko Polski. Dzisiejsze wystąpienie na forum Parlamentu Europejskiego, a w ślad za nim - na Radzie Europejskiej Premiera Morawieckiego widzę jako kolejne elementy ofensywy politycznej. Nieprzypadkowe zdają się wystąpienia Pani Kanclerz Merkel, wzywającej polityków Komisji Europejskiej do rozmów, a nie konfrontacji z Polską i Prezesa PiS Pana Jarosława Kaczyńskiego, potwierdzające polskie stanowisko w spornych kwestiach z Unią, dodatkowo wskazują że to polityczny konsensus będzie rozstrzygającym, na co w mojej ocenie jest duża szansa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Czy i kiedy do tego dojdzie zależy jak zawsze od wielu czynników, które mogą pojawić się nieoczekiwanie i w ostatniej chwili. Kluczem niemniej będzie osobista siła i determinacja Premiera oraz to, co nazywam umiejętnością uspołecznienia tego sporu wśród państw zachodniej Europy, a co ważniejsze ich społeczeństw. Najważniejsze jest pokazanie jego uniwersalizmu i uświadomienia, że coś, co dotyka Polskę dziś, może w niedalekiej przyszłości dotknąć każde z państw unijnych. Jest to niezbędne do ponadnarodowego, więcej ponadpartyjnego poparcia dla naszych argumentów, na co jest realna szansa.
W tej walce nie chodzi o pieniądze, choć oczywiście są w tle i to nie małe. Nie chodzi o taki czy inny wyrok, bo zapewne batalie sporu sądowego można ciągnąć w nieskończoność. Realnym celem jest to, czy jako państwo i naród zgodzimy się na bycie petentem, „produktem” drugiej kategorii, czy damy złamać własne zasady i myślenie w formowaniu państwa, własnego prawa, demokratycznych mechanizmów, wybierania i sprawowania władzy, w końcu niepodległości i suwerenności. Może to brzmi trochę na wyrost, ale ten spór to - spór o wszystko.