Kamień Pomorski pożegnał pierwsze ofiary tragicznego wypadku, do którego w Nowy Rok doszło na ulicach miasta. Pijany kierowca wjechał wtedy w grupę spacerujących i zabił sześć osób. Trzy z nich: policjant, jego żona i syn, spoczęli w środę na kamieńskim cmentarzu.
W południe Mszy św. w konkatedrze przewodniczył proboszcz ks. Dariusz Żarkowski.- Żegnamy tych, którzy swoim życiem starali się służyć bliskim, przyjaciołom, znajomym, a także bezpieczeństwu nas, mieszkańców. Wiemy, że ich dobre czyny idą za nimi przed tron Boży, dlatego z ufnością polecajmy ich Miłosierdziu Bożemu w naszej modlitwie - powiedział ks. Żarkowski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak informuje Radio Szczecin, pogrzeb odbył się z zachowaniem pełnego ceremoniału policyjnego. Uczestniczyli w nim m.in. minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz, komendant główny policji nadinspektor Marek Działoszyński, a także kilkuset policjantów m.in. ze Świnoujścia czy Trzebieży.
Kondukt żałobny przeszedł ulicami Kamienia. Przeszło w nim około tysiąca osób.
- Głęboko wierzę, że ta katastrofa pozostawi w obywatelach RP refleksje i przekonanie, że nieustanna walka z nietrzeźwymi kierowcami wiozącymi śmierć na polskich drogach jest i będzie naszym wspólnym wyzwaniem - mówił Działoszyński.
Zmarły aspirant Paweł Jankiewicz miał 39 lat. Służbę pełnił od 17 lat. Był przewodnikiem psa tropiącego.
W czwartek o godz. 12 i 14 odbędą się pogrzeby pozostałych ofiar wypadku.
Mateuszowi S. za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, pod wpływem alkoholu i narkotyków grozi 15 lat więzienia. Obecnie przebywa w areszcie.