W imię politycznej poprawności w Finlandii trwa proces, który może odcisnąć piętno na przyszłości demokracji i wolności słowa. Chodzi o szefową chrześcijańskiej partii demokratycznej w tym kraju i zarazem byłą minister spraw wewnętrznych. Oskarżana jest o obrażanie homoseksualnej mniejszości, ponieważ przypomniała biblijną prawdę o tym, że Bóg „stworzył mężczyznę i niewiastę”.
Päivi Maria Kuvaja Räsänen ma 63 lata. Jest mamą siedmiorga dzieci i babcią pięcioroga wnucząt, lekarzem i politykiem. Od 1995 roku jest parlamentarzystką z ramienia chrześcijańskiej partii demokratycznej, na czele której obecnie stoi. W latach 2011-2015 była ministrem spraw wewnętrznych Finlandii. W 2004 roku napisała książkę zatytułowaną „Mężczyzną i niewiastą stworzył ich”, a 15 lat później za tę publikację została oskarżona o sianie nienawiści. Jak sama wyznaje w jednym z wywiadów dla włoskiej prasy, trwający obecnie proces może zakończyć się dla niej karą dwóch lat więzienia.
Räsänen znalazła się na celowniku po tym, jak otwarcie skrytykowała Kościół luterański w swej ojczyźnie za popieranie ideologii LGBT i gejowskiej parady w Helsinkach. Oskarżono ją o obrażanie homoseksualnej mniejszości i przy okazji przypomniano jej książkę. Trzeci zarzut o obrazę opiera się na jej bazujących na Biblii odpowiedziach, jakich udzieliła w programie telewizyjnym pt. „Co Jezus myślał o homoseksualistach?”.
Proces rusza 24 stycznia. Międzynarodowa organizacja CitizenGo rozpoczęła kampanię skierowaną do prokuratora generalnego, w której przypomina, że karanie obywateli za chrześcijańskie poglądy stanowiłoby bardzo niebezpieczny proceder. Organizacja przypomina, że więzienie za chrześcijańskie poglądy, zawarzyłoby na przyszłości demokracji i wolności słowa, nie tylko w Finlandii.
Chrześcijaństwo jest obecne w Iraku od czasów apostolskich. Jednak ostatnie dziesięciolecia to okres bardzo trudny dla tutejszych wyznawców Jezusa - czas dyktatura Husajna, dwie wojny w Zatoce Perskiej, potem terror Państwa Islamskiego.
Dziesięć lat temu na wieść o zbliżaniu się bojowników Państwa Islamskiego, ludzie porzucali swe domy, często pośród nocy, zostawiając miasta i wioski, w których mieszkali od pokoleń – działo się to w okresie od czerwca do sierpnia 2014 r. Na całej Nizinie Niniwy islamiści zniszczyli ponad 12 tysięcy domów i mieszkań zamieszkałych wcześniej przez chrześcijan. Szacuje się, że uciekło wówczas ok. 120 tys. irackich chrześcijan. Powróciła jedynie część, lecz są oni wielkim znakiem nadziei i determinacji. W powrocie pomógł im bardzo Kościół, a znakiem bliskości Kościoła i Papieża była podróż Franciszka w 2021 r., która pomogła przywrócić miejscowym chrześcijanom nadzieję na przyszłość na własnej ziemi.
Socjalne mogiły na Cmentarzu Komunalnym Południowym
Ciała bezdomnych często chowane są w anonimowych grobach. Zmienić to postanowiła Warszawska Fundacja Kapucyńska. To pierwszy taki pomysł w kraju
Choć każdy z nas po śmierci może liczyć na takie same mieszkanie w Domu Ojca, to na ziemi panują inne zasady. Widać to doskonale na cmentarzu południowym w Antoninie, gdzie są całe kwatery, w których nie ma kamiennych pomników. Dominują skromne ziemne groby z próchniejącymi drewnianymi krzyżami. Wiele z nich zamiast imienia i nazwiska ma na tabliczce napisaną jedynie datę śmierci, numer identyfikacyjny oraz dwie litery N.N.
- O tym, że przybywa takich bezimiennych mogił dowiedziałem się od przyjaciół. Wówczas postanowiliśmy rozpocząć akcję rozdawania bezdomnym nieśmiertelników, czyli blaszek podobnych do tych, które noszą wojskowi. Na każdej z nich wygrawerowane jest imię i nazwisko właściciela - mówi kapucyn br. Piotr Wardawy, inicjator akcji nieśmiertelników wśród bezdomnych.
O skuteczność tej akcji przekonamy się w przyszłości. Jednak pierwsze skutki już poznaliśmy, gdy jeden z kapucyńskich „nieśmiertelnych” zmarł na Dworcu Centralnym. - Dzięki metalowym blachom na szyi policja wiedziała, jak on się nazywa oraz skontaktowali się klasztorem kapucynów przy Miodowej. Tu bowiem był jego jedyny dom - mówi Anna Niepiekło z Fundacji Kapucyńskiej.
Kapucyni zorganizowali zmarłemu pogrzeb z udziałem braci, wolontariuszy oraz innych bezdomnych. Msza św. z trumną została odprawiona na Miodowej, a później pochowano go z imieniem i nazwiskiem na cmentarzu południowym w Antoninie. - Dla całej naszej społeczności była to bardzo wzruszająca uroczystość - podkreśla Niepiekło.
To nie jest zbrodnia, jakich wiele. Kolejna odnotowana w kronikach kryminalnych, popełniona nocą w ustronnym miejscu. To jest rana, która rozrywa serce Kościoła. Bo sprawcą jest kapłan.
Pęka mi serce, gdy o tym piszę. Pęka też obraz Kościoła w oczach wielu. Pęka zaufanie. Pęka nadzieja. Bo fakt pozostaje faktem: ksiądz zamordował człowieka. Ze szczególnym okrucieństwem.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.