Reklama

Wielki Post

Grzech to bilet do piekła

Najlepiej byłoby ustawić konfesjonał na środku kościoła, przed ołtarzem, aby było widać spowiedź.
Idzie ktoś do konfesjonału skulony, wstydząc się, inni to widzą i pewnie myślą: Iksiński się nawraca.
Wraca skacząc do góry z radości, że Bóg mu przebaczył.
Co z tego wynika?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Grzech jest sprzeciwem wobec Boga, oderwaniem się od Boga, buntem przeciwko Bogu. Trwanie w stanie grzechu ciężkiego jest wielkim ryzykiem - oznacza, że nosi się bilet do piekła. Gdy odchodzimy od Boga, zostaje nam tylko to, co nie jest Bogiem, co jest stanem braku Boga, a więc grzech, piekło, zło, nienawiść, brzydota, niewola...
Pan Bóg, który nas kocha, jest Miłosiernym Ojcem. Zna naszą ułomność, naszą grzeszność. I dlatego Bóg daje nam szansę nawrócenia, dlatego w kościołach stoją konfesjonały z oczekującymi na grzeszników kapłanami - pośrednikami między ziemią a niebem.
Spowiedź raz do roku to minimum konieczne do tego, byśmy mogli nazywać się katolikami. Dobrze, że niektórzy choć raz do roku zrobią takie pranie duszy. Trzeba się spowiadać często i regularnie, np. co miesiąc, i wypełnić pięć warunków dobrej spowiedzi: rachunek sumienia, żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, szczera spowiedź i zadośćuczynienie. Poniżej krótko je omówimy.

Rachunek sumienia

Najpierw pomódl się przed spowiedzią, aby Pan Bóg ci dopomógł. Zrób sobie rachunek sumienia przez przypomnienie następujących spraw: Kiedy ostatni raz byłeś u spowiedzi? Czy ta spowiedź była szczera? Czy nie zapomniałeś czegoś ważnego wyznać na poprzedniej spowiedzi? Czy zadaną pokutę odprawiłeś? Jakie grzechy popełniłeś od ostatniej spowiedzi? Możesz sobie pomóc, zastanawiając się, które z przykazań przekroczyłeś i w czym. Możesz skorzystać z książeczki do nabożeństwa.
Wielu ludzi ma kłopoty z rachunkiem sumienia, boją się, że nie są w stanie przypomnieć sobie wszystkich grzechów. Na spowiedzi masz obowiązek wyznać te grzechy, które pamiętasz. Do końca wszystkich nie potrafisz sobie przypomnieć, nawet nie wiesz o wszystkich twoich grzechach. Bóg je zna i On ci odpuści wszystkie, nawet te, których nie pamiętasz i nie dostrzegasz, o ile spełniasz pewne warunki. Istotne jest, abyś zrobił to szczerze, nie był zakłamany, chciał przyznać się do winy i grzech wyznał. Aby to zrobić sprawnie i dobrze, potrzebny jest rachunek sumienia. Rachunek dobra i zła.
Podczas rachunku sumienia trzeba uświadomić sobie, jaka była przyczyna powstania grzechu, z czego on się rodzi, w jakich okolicznościach najczęściej się zdarza. Pomaga to przy postanowieniu poprawy.
Najlepiej jest praktykować codzienny krótki rachunek sumienia podczas wieczornej modlitwy. Każdego zachęcam. Daje to wspaniałe wyniki w życiu, jest też pewną formą pracy nad sobą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Żal za grzechy

Często ludzie nie mają głębokiego przekonania, że dany czyn jest grzechem. Jak więc w takiej sytuacji mogą mieć poczucie żalu? W innym przypadku mają dobre chęci, ale jakiś grzech był przyjemnym przeżyciem i wydaje im się, że nie trzeba tego żałować.
Żal to nie tylko przeżycie emocjonalne. Żal to uznanie faktu grzechu, to świadomość grzechu. Uznaję mój czyn za grzech i chcę żałować. Żal za grzechy jest decyzją. Obraziłem Boga, najlepszego Ojca, mojego Zbawiciela, który za mnie umarł, wzgardziłem darem Boga, uważałem, że ja lepiej wiem, co dla mnie jest dobre, niż Bóg, który postawił barierę, czyli przykazania. Żal za grzechy stanie się czymś oczywistym, gdy będziemy mieli wiarę w to, że Bóg nas kocha!
Żal za grzechy to również potępienie zła: Nie chcę tak robić! Z tego rodzi się następna decyzja - postanowienie poprawy.

Postanowienie poprawy

Chodzi o konkretne postanowienie, a nie o jakieś ogólne: poprawię się. Z czego? - pytam. - Ze wszystkiego - słyszy się odpowiedź. To nic nie da. Postanów sobie coś konkretnie - w tym i w tym będę starał się poprawić. Będę robił to i to, aby nie grzeszyć. Chodzi o gotowość do zmiany życia, o rzeczywistą gotowość nawrócenia.
Szczególnie ważną sprawą jest postanowienie unikania okazji do grzechu. Mając doświadczenie grzechu, będę unikał sytuacji, która może skończyć się grzechem. Jeżeli masz wątpliwości, co sobie postanowić, możesz zapytać spowiednika.

Reklama

Wyznanie grzechów

W sakramencie pojednania spotykasz się z Chrystusem, kapłan jest narzędziem. Dlatego nie mówimy: Dzień dobry, proboszczu, ale: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Przedstaw się, powiedz dwa słowa o sobie, np. jestem wdową, mam 25 lat. Wbrew pozorom, to ważna pomoc dla spowiednika. Ułatwia zrozumienie penitenta i wyjście mu naprzeciw.
Spowiedź musi być szczera - tzn. wyznajesz to, co pamiętasz, bez kłamstwa i niedopowiedzeń. Mamy często pokusę użycia takiego zwrotu, aby nie skłamać, a jednocześnie prawdy nie powiedzieć. Kłamstwo na spowiedzi powoduje jej nieważność, sprawia, że jest ona świętokradztwem. W takim przypadku należy się wyspowiadać z grzechów, które się popełniło od ostatniej dobrej spowiedzi. Bóg chce ci przebaczyć, a ty uważasz, że można go oszukać. Dlatego na spowiedzi najlepiej nazywać grzech po imieniu, nie owijać w bawełnę. Jeżeli nie wiesz, jak nazwać jakiś grzech, zapytaj księdza. Nie spowiadaj się z grzechów cudzych, opowiadając, jaka ta sąsiadka jest okropna itp. Grzechy ciężkie zapomniane, które się przypomną, należy wyznać na następnej spowiedzi.
Kiedy wyznasz wszystkie grzechy, powiedz: „Więcej nie pamiętam, za grzechy żałuję, przyrzekam poprawę”. Wyraź słownie formułę aktu żalu, np.: „Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu” lub inną. Nie ma potrzeby, abyś ją powtarzał trzy razy. Wystarczy powiedzieć raz. Wysłuchaj natomiast formuły rozgrzeszenia, którą wypowiada kapłan (na szczęście coraz częściej głośno), abyś wyrok uniewinniający usłyszał. Oto sakramentalna formuła rozgrzeszenia:

„Bóg, Ojciec Miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. I ja odpuszczam tobie grzechy w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”.
Przeżegnaj się, słysząc słowa: „W Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” i powiedz: „Amen”. To też ważne, abyś wyraził, że rozgrzeszenie przyjmujesz - bo możesz go nie przyjąć. Kapłan odsyła penitenta, mówiąc: „Pan odpuścił tobie grzechy. Idź w pokoju”.

Zadośćuczynienie Panu Bogu i ludziom

Zadośćuczynieniem w stosunku do Boga jest odprawienie nałożonej pokuty. Warto przy okazji pamiętać, że nadana pokuta nie jest wyrównaniem za popełnione grzechy. Gdyby tak było, do końca życia byś nie odpokutował. Za twój grzech rekompensatę złożył Chrystus Pan, umierając za ciebie. Zmartwychwstał, chce i może ci przebaczyć. Zadośćuczynienie jest natomiast ważnym znakiem twojego udziału w wynagrodzeniu za grzechy. Spełnia ono podwójną rolę: jest lekarstwem uzdrawiającym oraz środkiem prowadzącym do lepszego życia. Zadośćuczynienie ludziom polega na naprawieniu szkody wyrządzonej bliźnim, np. zwrot ukradzionej rzeczy, sprostowanie oszczerstwa itp.
Pokutę najlepiej odprawić zaraz po spowiedzi. Jeżeli tę sprawę zaniedbasz lub zapomnisz, przedstaw to na najbliższej spowiedzi.
I ostatnia sprawa. Najlepiej byłoby ustawić konfesjonał na środku kościoła, przed ołtarzem, aby było widać spowiedź. Idzie ktoś do konfesjonału skulony, wstydząc się, inni to widzą i pewnie myślą: Iksiński się nawraca. Wraca skacząc do góry z radości, że Bóg mu przebaczył. Co z tego wynika? To, że ty, widząc, iż pojednał się z Bogiem, że mu przebaczył, też musisz mu przebaczyć. Inaczej nie masz prawa do przebaczenia, a tego w Kościele i w naszym codziennym życiu brakuje najbardziej. Dlatego tak duży nacisk kładzie się na uczęszczanie do sakramentu pojednania razem - mąż z żoną, z dziećmi. Przebaczenie jest trudne i trzeba go najpierw samemu doświadczyć, aby drugiemu przebaczać.
Zapamiętaj na zawsze:
Grzech to bilet do piekła. Po co więc kolekcjonować grzechy?! Najlepiej najkrótszą drogą wybrać się do konfesjonału i wszystkie grzechy dokładnie i szczerze z siebie wyrzucić.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Po co ten rząd rządzi?

2024-06-15 11:51

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Codziennie słyszymy o rozliczeniach Prawa i Sprawiedliwości, które mają odwrócić uwagę od tego co się dzieje od grudnia zeszłego roku, a zamieniły się w groteskę, gdy np. Dariusz Joński przed wyborami za wszelką cenę chce ściągnąć na przedstawienie Daniela Obajtka (i to w sprawie, która w żaden sposób nie dotyczy jego i Orlenu, którym zarządzał), a gdy jest już po wyborach, to Joński niczym pingwinek z mema – już nie chce przesłuchiwać byłego prezesa największego koncernu paliwowego w tym rejonie Europy.

Boi się, że usłyszy, że zmiana władzy przyniosła Orlenowi spadek wyników w pięciu na sześć kluczowych biznesach? Albo Polacy dowiedzą się o wielkich odpisach obciążających wyniki 2023 r. m.in. przez opłaconą ropę, która nie dotarła do spółki? W czasie takiego posiedzenia komisji mogłaby paść również informacja o tym, że dzięki uśmiechniętej koalicji polski gigant paliwowo-energetyczny zaliczył duży zjazd w wynikach za pierwszy kwartał. Po co to komu, jak mają igrzyska trwać. Pogadajmy lepiej o Mateckim na dachu Sejmu.

CZYTAJ DALEJ

Kraków: ks. Michał Rapacz ogłoszony błogosławionym

2024-06-15 11:57

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Ks. Michał Rapacz

PAP/Łukasz Gągulski

Kard. Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, odczytał list apostolski papieża Franciszka, w którym Ojciec Święty swoją władzą zezwala, aby „Czcigodny Sługa Boży Michał Rapacz, prezbiter diecezjalny, męczennik, (…) był odtąd nazywany Błogosławionym”. Msza św. beatyfikacyjna proboszcza z Płok zamordowanego przez komunistów w 1946 r. trwa w Bazylice Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.

Kard. Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, odczytał list apostolski papieża Franciszka, w którym Ojciec Święty swoją władzą zezwala, aby „Czcigodny Sługa Boży Michał Rapacz, prezbiter diecezjalny, męczennik, pasterz według Serca Chrystusa, wierny i szlachetny świadek Ewangelii aż do daru z własnego życia, był odtąd nazywany Błogosławionym, oraz aby co roku jego wspomnienie mogło być obchodzone dwunastego maja, w dniu jego narodzin dla nieba”.

CZYTAJ DALEJ

Licheń: 25. rocznica beatyfikacji 108 błogosławionych męczenników II wojny światowej

2024-06-16 08:18

[ TEMATY ]

Licheń

Biuro Prasowe Sanktuarium

Ks. Sławomir Homoncik MIC, kustosz sanktuarium maryjnego w Licheniu Starym, przewodniczył uroczystej Mszy św. sprawowanej w związku z obchodami 25. rocznicy beatyfikacji 108 błogosławionych męczenników II wojny światowej. Wraz z marianinem w trakcie Eucharystii modliły się osoby spokrewnione z męczennikami, kapłani oraz siostry zakonne należące do zgromadzeń, z których pochodziły zamordowani przez nazistów osoby konsekrowane. Licheńskie sanktuarium jest ogólnopolskim miejscem kultu błogosławionych 108 męczenników.

Odwołując się do postawy życia i wiary 108 błogosławionych męczenników, ks. Homoncik zachęcał do modlitwy do Ducha Świętego o to, aby nam dzisiaj, ale także przyszłym pokoleniom, żyło się lepiej, aby człowiek był wolny i mógł pogłębiać swoją wiarę.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję