Reklama

Koronacja Cudownego Obrazu Matki Bożej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

15 sierpnia przypada 120. rocznica koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Kalwaryjskiej w Kalwarii Pacławskiej. Przygotowania do koronacji rozpoczęto w 1881 r. Wyrazem rosnącej sławy cudownego obrazu i ożywienia kultu było opracowanie historii wizerunku i skierowanie prośby do Watykanu, w której opisano 31 cudów. Prośbę tę zatwierdził i poparł ordynariusz przemyski bp Łukasz Solecki. 22 maja 1882 r. kapituła watykańska wydała dekret koronacyjny, wyznaczając jednocześnie koronatorem ordynariusza przemyskiego. Koronacji dokonał 15 sierpnia 1882 r. bp Łukasz Solecki. Uroczystość miała wspaniałą oprawę. Cały obrzęd odbył się w ramach tzw. wielkiego odpustu. Punktem kulminacyjnym była procesja z ukoronowanym obrazem przez wioskę. W uroczystościach wzięło udział: 2 biskupów, 15 księży łacińskich, 29 obrzędu wschodniego, 26 kleryków i braci zakonnych oraz przeszło 100 tys. wiernych. Papież Leon XIII przysłał telegram z błogosławieństwem apostolskim dla wszystkich uczestniczących w tym obrzędzie wiernych. Pamiątką i trwałym dokumentem koronacji pozostała murowana tablica z wyzłoconym napisem podającym najważniejsze dane tego wydarzenia, którą wmurowano w 1887 r. w kościele, po prawej stronie ołtarza Matki Bożej. Od czasu koronacji sława cudownego obrazu zyskała jeszcze większy rozgłos. Wyrazem tego była coraz większa ilość wotów zawieszonych przy nim.

Burzliwe koleje losu przechodził cudowny obraz Matki Bożej podczas II wojny światowej. Z obawy przed ewakuacją wywieziono 10 września 1939 r. cudowny obraz i cenniejsze przedmioty do Czyszek k. Lwowa i umieszczono je w kościele franciszkanów. W Czyszkach obraz znajdował się przez 2 lata. 20 lipca 1941 r. sprowadzono go na powrót do kościoła kalwaryjskiego. W obawie przed grasującymi na tym terenie pod koniec wojny bandami ukraińskimi postanowiono wywieźć obraz z Kalwarii. Sporządzono jego kopię i umieszczono w ołtarzu. Oryginał wywieziono potajemnie 8 czerwca 1944 r. do Jasła, które wydawało się wtedy bezpiecznym miejscem, ponieważ leżało na uboczu działań wojennych. Wycofujące się jednak wojska niemieckie postanowiły zburzyć wszystkie budynki w tym mieście. Ten sam los spotkał tamtejszy kościół franciszkanów, który Niemcy podpalili, a resztki murów wysadzili w powietrze. Cudowny obraz pozostał w podziemiach kościoła. Na prośbę franciszkanów kapelan niemiecki z Biecza udał się do Jasła, wydobył obraz z ruin kościoła, pragnąc przewieźć go do Biecza, jednakże uchodzące przed pościgiem wojsko niemieckie zarekwirowało samochód kapelana, a cudowny wizerunek porzucono w nieznanym miejscu. Kiedy wieść o tym dotarła do Krakowa wybrało się stamtąd dwu franciszkanów na poszukiwanie obrazu. Dzięki pomocy polskich kolejarzy odnaleziono go wreszcie na stacji kolejowej w Libuszu k. Gorlic. Obraz był ukryty w drewnianej skrzyni. Przywieziono go do Krakowa i umieszczono w kaplicy klasztornej. W obawie przed zniszczenie miasta ukryto znowu cudowny wizerunek w fundamentach kościoła. Kraków jednak ocalał. Zaraz po wojnie przewieziono obraz do Kalwarii Pacławskiej.

historia Kalwarii to korzenie ukryte w przeszłości, ale korzenie żywe i życiodajne. Dzień dzisiejszy Kalwarii to w pierwszym rzędzie pielgrzymi, przychodzący nieraz z bardzo daleka, otaczający konfesjonały, klękający do Stołu Pańskiego, leżący krzyżem przed cudownym obrazem, a często przed kościołem w prochu i błocie, wędrujący po ścieżkach kalwaryjskich, by przy kaplicach rozważać mękę Jezusa Chrystusa, boleści Jego Matki, by towarzyszyć symbolicznemu pogrzebowi Najświętszej Maryi Panny i rozważać chwałę Chrystusa w niebie. Dróżki kalwaryjskie to nie tylko rozważania i modlitwy, ale i pieśni. I właśnie te pieśni swoim żarem przenikają serca, rozbudzają ducha pokuty i miłości. Ponieważ Kalwaria łączy historie z dniem dzisiejszym, dlatego słyszymy tutaj bardzo dawne historyczne pieśni pielgrzymie i dzisiejsze śpiewy młodzieżowe.

Oby i ten zbiór rozważań, modlitw i pieśni pomógł nam oddać chwałę Bogu, modlić się, korzystać z owoców odkupienia, a wszystko przez Niepokalane Serce Maryi, Królowej Kalwaryjskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Ważny modlił się z wiernymi za diecezję sosnowiecką, a wierni modlili się nad biskupem

2024-05-09 10:00

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

Piotr Babisz/Muza Dei

Msza święta, wieczór uwielbienia, modlitwa wstawiennicza oraz adoracja Najświętszego Sakramentu połączyły wiernych diecezji sosnowieckiej w dziękczynieniu za dar nowego biskupa diecezjalnego Artura Ważnego. Wydarzenie miało miejsce 8 maja w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sosnowcu-Środuli.

8 maja bp Artur Ważny podczas specjalnej uroczystości w Bazylice Katedralnej w Sosnowcu objął kanonicznie urząd biskupa sosnowieckiego. Jego wolą było, aby jeszcze tego samego dnia zawierzyć w modlitwie Bogu swoją nową posługę i cały lokalny Kościół, do którego został posłany.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Polskie dzwony i ...muezzini

2024-05-11 17:46

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Rozmowa z księdzem proboszczem jednej z poznańskich parafii. Sympatyczny zakonnik, twardo chodzący po ziemi, zatroskany o swoją duszpasterską trzodę. Przykro mu było, gdy na obchodach stulecia parafii i wykładów historycznych z tym związanych zjawiła się tylko pięćdziesiątka parafian.

Jednak mówi jeszcze o innej rzeczy, o której słyszę od coraz większej liczby księży. Gdy uruchomił, jak to jest w staropolskim zwyczaju, dzwon na rezurekcje (odbywają się one, na miłość Boską, raz w roku!) – natychmiast ktoś z osiedla, na którym znajduje się kościół zawiadomił... policję, która zgodnie z wolą anonimowego obywatela przyjechała z interwencją. Omal nie skończyło się na mandacie, bo policja twierdziła, że są ku temu podstawy formalno-prawne. Ów ksiądz ze stolicy Wielkopolski nie jest wyjątkiem, bo tego typu nieprzyjemne incydenty spotykały wielu kapłanów w tej aglomeracji, ale też naprawdę sporo w każdym dużym mieście – o czym wie każdy z nas, jeśli tylko chce to wiedzieć.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję