Samochodziarze
Okazało się, że pomysł Andrzeja Pęczaka, który od Marka Dochnala wziął w używanie samochód z kierowcą, wcale nie był oryginalny. Prekursorem w tej dziedzinie był Józef Oleksy, który w 2001 r. przez pół roku używał samochodu z kierowcą, użyczonego przez pewną firmę, która dziś ma więcej niż bliskie związki z prokuraturą. Oczywiście - jak tłumaczy Oleksy - użyczenie samochodu przez ową firmę nie miało żadnych podtekstów, a chodziło jedynie o gest bezinteresownej i szlachetnej dobroci, wywołanej niechybnie zewnętrznym urokiem i wewnętrzną charyzmą Oleksego, której nie sposób się oprzeć (Gazeta Wyborcza, 28 czerwca). W tym momencie sięgamy prawą ręką do prawego oka, odciągając lekko dolną powiekę i - jak to czynią dzieci - pytamy: Jedzie mi tu czołg?
Podświadomy sondaż
No i dowiedzieliśmy się, co naprawdę myślimy jako społeczeństwo - mianowicie, że najlepszym kandydatem na prezydenta jest Włodzimierz Cimoszewicz. Te dane najpewniej wyciągnięto z naszej podświadomości. Ale skoro przy realnych wyborach decyduje czysta świadomość, to jest realna nadzieja, że przepowiednie się nie spełnią.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Poparcie
Reklama
Włodzimierza Cimoszewicza popierają takie autorytety, jak Jerzy Urban (Gazeta Wyborcza, 28 czerwca), a także - jak się domyślamy - Leszek Miller, choć on autorytetem już nie jest i jego poparcie mogłoby co najwyżej zaszkodzić. Ale że popiera, to raczej pewne, przecież przez długi czas był z Cimoszewiczem w jednej rządowej drużynie, czego skutki wychodzą nam bokiem do dziś.
Przestroga
W czasie słynnej powodzi Włodzimierz Cimoszewicz - wtedy urzędujący premier - wykazał się nadzwyczajną empatią dla losów dziesiątków tysięcy ludzi, którzy stracili dobytek całego życia, i poradził im, że trzeba było być przezornym i wcześniej się ubezpieczyć, a nie teraz płakać. Wydaje się, że ta rada jest jak najbardziej aktualna w kontekście wyborów prezydenckich i ewentualnego głosowania na Cimoszewicza. Trzeba być jak najbardziej przezornym, żeby później nie pluć sobie w garść i biadolić: mądry Polak po szkodzie.
Kandydat
A tak w ogóle, to zapomnieliśmy dodać, że Włodzimierz Cimoszewicz będzie kandydował. Jeszcze nie zdążył odejść od polityki, jak zapowiadał solennie, a już wrócił. Szybki facet.
Prawo się nie ima
Przed speckomisją sejmową ds. afery Orlenu stanęła żona prezydenta - Jolanta Kwaśniewska. Tak naprawdę zjawiła się tylko po to, żeby powiedzieć, że nie ujawni komisji listy indywidualnych darczyńców swej fundacji, czego domagali się parlamentarzyści z komisji (Rzeczpospolita, 27 czerwca). To przesłuchanie można by zatytułować następująco: O kobiecie, której nawet prawo się nie ima.