Siostra pytana o obecną sytuację na zachodniej Ukrainie mówi, że przyjeżdża tam mnóstwo uchodźców, gównie matek z dziećmi, które uciekają z terenów objętych działaniami wojennymi. Niektóre z nich zatrzymują się w prowadzonym przez siostry domu rekolekcyjnym św. Jana Pawła II w Bursztynie, ale potem większość z nich decyduje się na wyjazd do Polski.
Niektóre z kobiet uciekających opowiadają, co się dzieje we wschodniej Ukrainie, np. w wioskach, które zostały zajęte przez armię rosyjską. Pierwszą rzeczą, którą robią zdobywcy jest wyciągnięcie ludzi ze schronów i odebranie im telefonów komórkowych, komputerów i innych środków łączności. Następnie zaczynają się grabieże i gwałty, przypominające sceny, kiedy to Armia Czerwone w końcu II wojny światowej wkraczała na tereny niemieckie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Siostra mówi, że stopień zezwierzęcenia i braku jakiejkolwiek moralności u okupanta jest nieprawdopodobny i trudny do wyobrażenia. Stąd niektóre kobiety przybywające na zachodnią Ukrainę, a które były świadkami takich scen lub same ich doświadczyły, cechuje wielkie cierpienie i bardzo głęboka trauma. „Jest to spotkanie oko w oko z szatanem, złem z jakiejś czystej klinicznej postaci, co musi być destrukcyjne dla każdej psychiki, nawet najsilniejszej” – wyjaśnia siostra.
Reklama
Dodaje jednak, że wojna, jak i spotkanie z kierowanymi przez szatana ludźmi, to tylko jedna strona medalu. Drugą jest ogrom dobra, którą Bóg wyzwala w ludziach, pomimo szalejącego wokół zła. A dowodem jest choćby olbrzymia solidarność, ofiarność i chęć pomocy poszkodowanym. Innym dowodem jest wrastająca potrzeba modlitwy. Zakonnica mówi, że nie tylko ich kaplica, ale wszystkie świątynie są wypełnione, a na liturgię czy chwilę modlitwy przychodzą nawet ci, którzy nigdy wcześniej tam nie bywali.
***
Instytut Służebnic Pana i Dziewicy z Matará ma już 34 lata i skupia 1,3 tys. sióstr w kilkudziesięciu krajach. Jest wspólnotą zakonną założoną przez Ojca Carlos Miguel Buela 19 marca 1988 w San Rafael w Argentynie. Cztery lata wcześniej założył on Instytut Słowa Wcielonego dla kapłanów i braci wiodących życie apostolskie bądź kontemplacyjne. Analogicznie utworzone zostały dwie gałęzie żeńskie: apostolska i kontemplacyjna. Razem z Trzecim Zakonem, skupiającym świeckich, instytuty te tworzą międzynarodową rodzinę zakonną Słowa Wcielonego.
Na Ukrainie, gdzie pierwsze 2 siostry przybyły w 1999 r., jest dziś 60 sióstr, które prowadzą 14 domów, a każdy ma swoją specyfikę. Prowadzą one 5 domów miłosierdzia: w Tarnopolu, Iwano Frankowsku, Horoholynie, Odessie i na Zakarpaciu. W Iwano Frankowsku siostry prowadzą także szkołę o bardzo wysokim poziomie nauczania. W Bursztynie jest klasztor zarówno dla sióstr czynnych jak i kontemplacyjnych. Siostry prowadzą tam dom rekolekcyjny św. Jana Pawła II oraz budują nową cerkiew pw. św. Zofii.