Reklama

Wiara

30 marca 2022 r.

Jak przebaczyć? Ze słów Pana Jezusa na krzyżu...

Jedno ze słów, które padły z krzyża, brzmiało: „Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 33-34a).

[ TEMATY ]

Wielki Post

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Ewangelii według świętego Łukasza: „Kiedy przyszli na miejsce zwane czaszką, ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, a drugiego po lewej Jego stronie. Jezus mówił: Ojcze odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią”.

Joanna Człapska: Księże Karolu, jedne z pierwszych słów, które padły z krzyża, to były słowa: „Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

ks. Karol Oparcik: Tak te słowa Jezusa są takim testamentem dla nas, dla każdego człowieka wierzącego. To pierwsze zdanie, które Pan Jezus wypowiada, rzeczywiście odnosi nas w jakimś sensie do fundamentu miłości, też do fundamentu naszego życia. Człowiek bez przebaczenia nie jest w stanie się rozwijać. Nie można też prawdziwie rozwinąć swojej miłości i Chrystus zamiast wskazywać, zamiast potępiać, właśnie mówi: „przebacz”.

Joanna Człapska: A jak przebaczyć, kiedy w środku wszystko w człowieku krzyczy z bólu?

ks. Karol Oparcik: Nie jest to sprawa prosta, bo najczęściej przebaczenie kojarzymy z emocjami, że ja mam zapomnieć. Mam udawać, że nic się nie wydarzyło. Nie, przebaczenie to jest akt serca, decyzja woli, człowieka, by rzeczywiście patrzeć na tego, który mnie skrzywdził tak, jak patrzy Chrystus. I właśnie ukrzyżowanie Pana Jezusa uczy nas tego, w jaki sposób mądrze, dobrze przebaczyć.

Podziel się cytatem

Reklama

Joanna Człapska: Czy to też nie jest tak, że w tym przebaczeniu musimy spojrzeć na siebie samych i najpierw sobie przebaczyć, żeby siebie pokochać?

Reklama

ks. Karol Oparcik: Chyba najtrudniej jest przebaczyć sobie. Przebaczenie innym ludziom przychodzi nam łatwiej, bo czasami różne występki, różne zło, którego doświadczamy, rany, które odnosimy, zacierają się. Bardzo często nie jesteśmy w stanie przebaczyć sobie i warto tu pamiętać te słowa papieża Franciszka z początku jego pontyfikatu, że to my się męczymy swoimi grzechami. Bóg nie męczy się nigdy w pokazywaniu nam swojego miłosierdzia. Jeżeli będziemy o tym pamiętać, to wtedy będziemy miłosierni i dla siebie, i dla innych.

Reklama

Joanna Człapska: Tu mi się taka historia przypomniała, którą gdzieś kiedyś usłyszałam. Wierna parafianka przychodzi do swojego księdza proboszcza i mówi, że jej się Pan Jezus objawia. Jeden, drugi, trzeci, piąty raz przychodzi z tym samym, z tą samą informacją. Ksiądz proboszcz, nie wiedząc, jak ją odesłać, mówi: „To następnym razem, jak się objawi, to zapyta go pani o moje grzechy, o których nikt nie wie, których przed nikim nie wyjawiłem”. I po jakimś czasie pani się znowu zjawia i ksiądz proboszcz się pyta: „No i co objawił się pani Jezus? Co powiedział?”. Kobieta odpowiedziała: „Popatrzył, popatrzył i powiedział, że już o nich zapomniał”.

ks. Karol Oparcik: Pan Bóg nie patrzy na to, co było, patrzy na to, co jest teraz. Chrystus podnosi nas z naszych grzechów tak samo, jak dał szansę i tym, którzy Go ukrzyżowali. Daje szansę każdemu człowiekowi. Warto otworzyć się na tę miłość Pana Boga. Wtedy nasze życie rzeczywiście się przemieni.

Joanna Człapska: Tutaj z tego wypływa ta jedna z największych prawd, że Bóg jest miłosierny.

ks. Karol Oparcik: To jest podstawowa i najważniejsza prawda, bo cały Wielki Post, jak i śmierć oraz zmartwychwstanie Jezusa przypomina tę fundamentalną prawdę naszej wiary, że bez Bożego Miłosierdzia po prostu nie dali byśmy rady, nasze życie byłoby beznadziejne, a Bóg daje nadzieję.

Joanna Człapska: To o co w takim razie powinniśmy prosić Pana Jezusa?

ks. Karol Oparcik: Przede wszystkim powinniśmy sobie uświadomić sobie swój własny grzech, zło, które czynimy. Jesteśmy grzesznikami i potrzebujemy Bożego miłosierdzia. Często popadamy w różnego rodzaju nałogi, uzależnienia, jakieś zło z głupoty albo po prostu ze słabej ludzkiej woli. I to wołanie Chrystusa z krzyża: „Przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” powinno nakłonić nas do tego, żeby chcieć zmienić swoje życie, żeby przede wszystkim otworzyć się na ten dar przebaczenia Pana Boga. A wtedy będziemy mogli i przebaczyć innym, i też sobie.

Reklama

Joanna Człapska: Bardzo dziękuję.

Fragmenty Ewangelii pochodzą z Pisma Świętego, Edycja Świętego Pawła, 2005.

INTENCJA: Panie, okaż mi łaskę wybaczenia tym, których od dawna nie umiem przebaczyć. Niech i mi ludzie, których skrzywdziłem, wybaczą moje winy...

MODLITWA O POKÓJ ŚW. JANA PAWŁA II

Promuj akcję na swojej stronie internetowej

Wklej kod na swojej stronie internetowej (750px x 200px)

#SztafetaWielkopostna
<a href="https://www.niedziela.pl/sztafetawielkopostna"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-niezbednik-sztafetawielkopostna-750x200.jpg" alt="niedziela.pl - #SztafetaWielkopostna" /></a>

Wklej kod na swojej stronie internetowej (300px x 300px)

#SztafetaWielkopostna
<a href="https://www.niedziela.pl/sztafetawielkopostna"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-niezbednik-sztafetawielkopostna-300x300.jpg" alt="niedziela.pl - #SztafetaWielkopostna" /></a>

Jeżeli potrzebujesz banera o innym rozmiarze lub umieściłeś baner, napisz do nas: internet@niedziela.pl

2022-03-29 20:00

Ocena: +17 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zamyślony Chrystus

Niedziela sandomierska 9/2021, str. IV

[ TEMATY ]

wystawa

Wielki Post

figura

Archiwum prywatne

Kolekcja liczy kilkaset eksponatów

Kolekcja liczy kilkaset eksponatów

Okres Wielkiego Postu jest czasem zastanowienia się nad swoim życiem. Czasem nawrócenia na nowo do Boga. Wielu z nas zapewne widziało figurę Chrystusa Frasobliwego, którego frasują grzechy ludzi. Muzeum takich figur znajduje się w Jeżowem.

W parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Jeżowem znajduje się unikatowy zbiór figur Jezusa Frasobliwego. Muzeum mieści się w budynku, który powstał w latach 20. XIX wieku. Jest to stara plebania mająca osiem pomieszczeń, do których w późniejszym czasie zostały dobudowane inne obiekty. Budynek od momentu powstania aż do lat 80. XX wieku pełnił funkcję plebanii, kiedy to dzięki staraniom ks. prał. Ludwika Bielawskiego oraz parafian wybudowano nowy budynek, w którym obecnie są mieszkania dla księży pracujących na parafii.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: papież będzie przewodniczył procesji Bożego Ciała na tradycyjnej trasie

2024-05-04 12:54

[ TEMATY ]

Watykan

Grzegorz Gałązka

2 czerwca b.r. w niedzielą po uroczystości Bożego Ciała Ojciec Święty będzie o godzinie 17.00 przewodniczył Mszy św. w bazylice św. Jana na Lateranie, a następnie procesja przejdzie do bazyliki Santa Maria Maggiore, zaś Ojciec Święty udzieli tam błogosławieństwa eucharystycznego - poinformowało Biuro Papieskich Ceremonii Liturgicznych.

O ile wcześniej papieże przewodniczyli procesjom Bożego Ciała na placu św. Piotra, to Paweł VI przewodniczył im w poszczególnych parafiach Rzymu. Natomiast św. Jan Paweł II wprowadził zwyczaj ich odbywania w czwartek Bożego Ciała na trasie między bazylikami św. Jana na Lateranie i Matki Bożej Większej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję