W Ujeździe na zamku Krzyżtopór odbył się jubileuszowy X Międzynarodowy Turniej Rycerski o Szablę Krzysztofa Baldwina Ossolińskiego. Trzy dni zaciekłych walk, setki rycerzy z Polski i z zagranicy oraz tysiące widzów - tak w największym skrócie można podsumować to gigantyczne widowisko. Majestatyczne mury Krzyżtoporu - niegdyś największej w Europie rezydencji typu palazzo in fortezza - stanowią znakomite tło historycznych inscenizacji. Dzieje zamku są bardzo burzliwe i obfitują w niesamowite wydarzenia. Aż trudno uwierzyć, ale ta monumentalna budowla pełnym blaskiem świeciła zaledwie przez 11 lat. Wzniesiono ją dla Krzysztofa Ossolińskiego - przyrodniego brata kanclerza wielkiego koronnego Jerzego Ossolińskiego. Autorem projektu zamczyska był Wawrzyniec Senes, ten sam, który wykonał plany niezwykle oryginalnej kolegiaty w pobliskim Klimontowie. Budowę ukończono w 1644 r., a zaledwie kilka miesięcy później umarł nagle jej fundator. Właścicielem Krzyżtoporu został jego jedyny syn Krzysztof Baldwin. To tragiczna postać. Jako 35-letni młodzieniec wyruszył z pospolitym ruszeniem przeciwko Tatarom. Zginął przeszyty strzałą z łuku w bitwie pod Zborowem. Nie pozostawił żadnych spadkobierców. Według legendy, duch Baldwina straszy do dziś w zamkowych murach. Jego imię nosi główne trofeum turnieju rycerskiego rozgrywanego w Ujeździe. Każdego roku głównym punktem widowiska jest inscenizacja oblężenia zamku przez wojska szwedzkie. Takie wydarzenie miało miejsce w rzeczywistości. Szwedzi ściągnęli pod mury Krzyżtoporu w 1655 r. Rezydencję zamienili w swoją kwaterę. Wiosną 1657 r. doszło tu do spotkania króla Karola Gustawa z księciem Siedmiogrodu Jerzym Rakoczym. W niedługim czasie wycofujący się Szwedzi zdewastowali i ograbili zamek. Od tamtej pory zaczął się stopniowy proces jego upadku. Poważnych zniszczeń cały kompleks doznał w czasie walk konfederacji barskiej. Kiedy w 1787 r. król Stanisław August Poniatowski odwiedził Ujazd, Krzyżtopór był już tylko ruiną. W takim stanie zamek pozostaje do dziś, choć coraz częściej mówi się o planach jego rekonstrukcji.
W trakcie turnieju miało miejsce jeszcze jedno godne podkreślenia wydarzenie. Odegrana została scena przybycia na zamek króla Jana Kazimierza. Monarcha wobec zgromadzonych na dziedzińcu chorągwi rycerskich dokonał aktu odnowienia Ślubów Lwowskich. W tym roku przypada 350. rocznica ich złożenia. 1 kwietnia 1656 r., kiedy kraj był prawie w całości opanowany przez Szwedów i Rosjan, król Jan Kazimierz chcąc poderwać do walki z najeźdźcami nie tylko szlachtę, ale i cały lud, oddał Rzeczpospolitą pod opiekę Matki Bożej i obiecał, że poprawi sytuację chłopów i mieszczan, kiedy tylko Ojczyzna zostanie uwolniona spod okupacji. Działo się to wszystko w katedrze lwowskiej, w obecności m.in. podkanclerzego koronnego - bp. Andrzeja Trzebickiego.
Ostatniego dnia rycerskich zmagań wszystkie chorągwie uczestniczyły w uroczystej Mszy św. odprawionej w kościele pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w pobliskich Iwaniskach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu