– Myślę, że za mało bierzemy to sobie do serca i za mało uświadamiamy sobie to, co się wydarzyło, kiedy do tego kościoła przychodziła przed laty Wanda Malczewska – przyznał w kazaniu bp Przybylski. – Kiedy klęczę tutaj, przed ołtarzem, przypominam sobie, że nie gdzie indziej, ale właśnie w tym kościele, przed tym samym ołtarzem i tymi samymi obrazami klęczała wiele lat ta kobieta, która może w odróżnieniu od nas inaczej widziała Jezusa, spotykała inaczej Matkę Najświętszą – zaznaczył.
Celebrans zachęcał wiernych, aby przychodząc do kościoła w Żytnie, przypominali sobie nie tylko osobę Wandy Malczewskiej, ale szczególnie to, że tutaj objawiał jej się Jezus i „mówił takie słowa, które Kościół przyjął za autentyczne”. – To nie były tylko prywatne wizje. To nie były tylko wyobrażenia pobożnej kobiety (...), ale prawdziwe spotkania. Najważniejsze duchowe rzeczy ona przeżyła tutaj – podkreślił.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Maciej Orman/Niedziela
Reklama
Bp Przybylski przytoczył zapiski Wandy Malczewskiej opisujące doświadczenie, które przeżyła w kościele w Żytnie 150 lat temu, 16 lipca 1872 r., podczas odpustu Matki Bożej Szkaplerznej. Wspominał, że mistyczka widziała Jezusa, a obok Niego Matkę Bożą, która spod błękitnego płaszcza wyciągała rozłożone ręce i mówiła, że chce wszystkich przygarnąć do siebie i że bardzo pragnie, aby wszyscy przyszli do Jezusa. Ponadto Maryja trzymała różaniec z błyszczącym krzyżykiem i mówiła, że tylko krzyż złączony z modlitwą poprowadzi do nieba. – Zanieśmy to przesłanie Matki Bożej do innych: mój Syn chce przygarnąć każdego człowieka. Chcę was osłonić moim płaszczem – apelował biskup. Zwrócił również uwagę, że Maryja pyta nas m.in. o to, czy modlimy się na Różańcu i czy jesteśmy gotowi przekreślać siebie, żeby iść do nieba.
Maciej Orman/Niedziela
Biskup przybliżył również inne widzenie Wandy Malczewskiej, które miało miejsce w 1874 r., także podczas odpustu ku czci Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel. Przed Komunią św. mistyczka usłyszała w duszy głos Jezusa, który pytał, dlaczego ludzie tak mało Mu ufają, i który przypomniał, że temu, kto ufa, Maryja może wszystko wyjednać. Biskup Przybylski wskazał, że w czasie procesji z Najświętszym Sakramentem zamiast monstrancji Malczewska widziała tylko światło, w którym Jezus ukazał się jako dziecko ze szkaplerzem w ręku, i powiedział: „Oto herb mojej Matki, a waszej Królowej. Noś go z wiarą i z ufnością”. Celebrans dodał, że Jezus prosił o to, by ludzie odmawiali Różaniec i prosili o zwalczenie grzechów głównych, a jeśli będą to czynić, otrzymają dary Ducha Świętego.
Maciej Orman/Niedziela
– Naprawdę tu jest Jezus, naprawdę tu jest Maryja. Ona dzisiaj znowu wyciąga do nas swoje ręce i mówi: przychodźcie do mnie. Jezus pragnie was wszystkich. Módlcie się dużo na Różańcu. Przyjmujcie swoje małe krzyże i ofiarujcie je Bogu. Noście szkaplerz jak herb, a on was obroni – wskazał bp Przybylski. – Jeżeli będziecie się modlić i nosić szkaplerz, Matka Boża pozwoli wam zwyciężyć nad głównymi grzechami i wyprosi dary Ducha Świętego dla was, żeby wasze życie było mądre, rozumne, odważne i pobożne – dodał.
Maciej Orman/Niedziela
Reklama
Na zakończenie Mszy św. ks. Grzegorz Gajek, administrator parafii w Żytnie, podziękował bp. Przybylskiemu za przypomnienie tej wspólnocie, „która nosi imię Maryi, o tym, że Ona nieustannie dla każdego z nas ma otwarte ręce i że każdego z nas prowadzi do Syna”. – Obyśmy każdego dnia z tego przypomnienia chcieli korzystać, aby nasze drogi do kościoła i do Pana Boga nigdy nie zarastały, ale by były zawsze otwarte na przyjęcie Go w naszym życiu – powiedział kapłan.
Maciej Orman/Niedziela
Zwieńczeniem liturgii były: Litania Loretańska, procesja eucharystyczna i błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem.
Maciej Orman/Niedziela
Na frontowej ścianie kościoła w Żytnie znajduje się tablica pamiątkowa o następującej treści: „Czcigodna sługa Boża Wanda Malczewska, mistyczka, wizjonerka, opiekunka ludu wiejskiego. Urodzona 15 maja 1822 roku w Radomiu. W latach 1870-1881 przebywała w Żytnie. Mieszkając u rodziny Siemieńskich, modliła się w tym kościele i doznawała od Boga wielu niezwykłych łask, wizji i objawień. Po tragedii powstania styczniowego (1864) jej prorocze przepowiednie o rychłym zmartwychwstaniu Polski budziły nadzieję w udręczonym narodzie. Umiała czytać w sumieniach i znała przyszłe zdarzenia. Przez dar stygmatów uczestniczyła w cierpieniach Chrystusa we wszystkie piątki Wielkiego Postu. Zmarła 25 września 1896 roku w Parznie. Za jej pośrednictwem wielu ludzi doznaje pomocy Bożej w nadzwyczajnych potrzebach”.
Reklama
Wanda Malczewska pozostawiła po sobie wiele przesłań od Pana Boga, dotyczących m.in. Eucharystii i męki Pana Jezusa. Wielokrotnie przeżywała ekstatyczne doświadczenie jedności z ukrzyżowanym Jezusem. Prawie 50 lat przed Cudem nad Wisłą usłyszała od Matki Bożej, że 15 sierpnia „stanie się świętem waszym narodowym, bo w tym dniu odrodzona Polska odniesie świetne zwycięstwo nad wrogami, dążącymi do jej zagłady”. Mistyczka usłyszała również, że „Polska zawsze będzie przedmurzem Kościoła – o ile sobie nie da wiary odebrać” oraz następujące słowa: „Rosję spotka kara Boska za krew przelaną, wołającą o pomstę do nieba. Straszne klęski spadną na Polskę, ale jej nie zgniotą”.
Maciej Orman/Niedziela
Potrafiła również rozeznać dusze – wiedziała, kto świętokradzko przyjmuje Komunię św.
Na terenie parafii w Żytnie Wanda Malczewska prowadziła działalność apostolską, katechizowała dzieci, udzielała duchowej i medycznej pomocy chorym, jednoczyła skłócone małżeństwa i wspierała posługę kapłanów.