Pielgrzymkowy epilog to już tradycja Pieszej Pielgrzymki Diecezji Świdnickiej na Jasną Górę. Co roku na początku października z Dzierżoniowa i Ząbkowic Śląskich od kilkudziesięciu do kilkuset osób wychodzi, by spotkać się w bardzkiej bazylice i podziękować za owoce pątniczego szlaku. Na miejscu tym razem 8 października dołączył do nich bp Adam Bałabuch, który przewodniczył wspólnej Mszy św. – Kiedy słowo Boże dociera do serca, przenika je i zostaje tam przyjęte, to w rezultacie wyzwala uwielbienie i dziękczynienie Temu, który posłał to słowo do naszych serc. Duch Święty, który zamieszkuje w głębokościach naszego serca, a zarazem jest darem usłyszanego i przyjętego słowa, poczyna w nas modlitwę – zauważył biskup pomocniczy.
archiwum prywatne
Pielgrzymi z Dzierżoniowa wyruszyli jeszcze przed świtem
Mówił też, że słowo Boże jest pełne mocy, oświeca i poucza będąc blisko nas. – Kto daje się porwać słowu Pana, ten odkrywa, że jest ono mocą i mądrością Bożą. I nie ma lepszego sposobu na zdobywanie Bożej mądrości niż codzienne przebywanie ze słowem Pana, wsłuchiwanie się w nie i rozmyślanie nad nim. Nic nie może równać się z mądrością słowa Bożego, bo pochodzi ono od Tego, który się nie myli. I ta właśnie mądrość może stać się także naszym udziałem, jeśli usłyszymy słowo Boga i damy się mu prowadzić – zachęcał bp Adam Bałabuch.
Wraz z nim przy ołtarzu stanęli księża znani z pielgrzymkowego szlaku na czele z ks. Bartłomiejem Łuczakiem, który w tym roku reprezentował głównego przewodnika ks. Krzysztofa Iwaniszyna. Pątnicy przygotowali także oprawę liturgiczną i muzyczną, a ojcowie redemptoryści zaprosili na ciepłą herbatę i kawę.
- Cieszę się, że przez te kilka godzin mogliśmy znów poczuć pielgrzymkowego ducha. Pogoda nam dopisała, a porządkowi dopilnowali, by na trasie nie stała się nam krzywda. Jak mawiał pierwszy przewodnik świdnickiej wędrówki: Bóg zapłać, Bóg zapłać, Bóg zapłać – uśmiecha się Anna, uczestniczka.
Stany Zjednoczone przyzwyczaiły nas do sprawnie działającej demokracji, skutecznego systemu kontroli władzy i nader wszystko do tradycji pokojowego jej przekazywania. System polityczny tego kraju prosty wydaje się jednak tylko pozornie, a skala kontrowersji związanych z tegoroczną elekcją głowy państwa nie ma precedensu w najnowszej historii USA.
Walka prezydenta Donalda Trumpa, który stara się utrzymać w Białym Domu trwa nadal, mimo że od jego przegranej minęły już ponad dwa miesiące. Najnowszym jej przejawem jest rozmowa telefoniczna, której zapis zdobyli dziennikarze „The Washington Post”. W Gabinecie Owalnym prezydencka ręka chwyciła za słuchawkę. Po jej drugiej stronie znalazł się inny republikanin – Brad Raffensperger, sekretarz stanu Georgii, a zatem urzędnik odpowiedzialny za organizację elekcji głowy państwa w tym stanie. Prezydent próbował nakłonić go do zmiany oficjalnego wyniku wyborów w tym kluczowym południowym stanie, który przez lata pozostawał bastionem konserwatystów. Trump sugerował, że doszło tam do fałszerstwa wyborczego, które pozbawiło go zwycięstwa, a zatem lokalne władze stanowe nie mogą pozostać wobec tego faktu ślepe i bierne. „Ja tylko chce znaleźć 11,780 głosów (…) nie ma opcji, że przegraliśmy Georgie. Wygraliśmy ją setkami tysięcy głosów.” – powiedział w pewnym momencie rozmowy prezydent USA. Dla jego zwolenników to przejaw waleczności Trumpa i dowód na to, że do samego końca chce walczyć o uczciwe, demokratyczne wybory i w tej krucjacie ani myśli się poddawać. Zdaniem dziennika „The New York Times” w trakcie rozmowy telefonicznej Donald Trump mógł złamać prawo federalne oraz stanowe poprzez próbę ingerowania w proces wyborczy. Dziennikarze zwrócili jednak uwagę, że postawienie w tej sytuacji zarzutów może być trudne. Agenci Secret Service rozpoczęli już śledztwo dotyczące szpiegostwa. Głównym podejrzanym jest sekretarz stanu Georgii Brad Raffensperger, który miał nagrać rozmowę z prezydentem Trumpem.
Aż 88 proc. liczących co najmniej 100 lat seniorów w Japonii to kobiety
W wieku 116 lat zmarła najstarsza Japonka i zarazem najstarsza osoba na świecie, Tomiko Itooka - podały w sobotę władze miasta Ashiya w środkowej Japonii, gdzie kobieta mieszkała przez ostatnich 30 lat. Liczba stulatków w Japonii rośnie nieprzerwanie od ponad pięciu dekad.
Urodzona w Osace 23 maja 1908 r. Itooka została nestorką ludzkości zaledwie pod koniec sierpnia br. Zmarła 29 grudnia w domu spokojnej starości w mieście Ashiya w prefekturze Hyogo. Mieszkała tam od 2019 r. ciesząc się - jak na swój wiek - dobrym zdrowiem - przekazał japoński nadawca NHK.
800 lat temu św. Franciszek napisał słynną „Pieśń słoneczną”, znaną także jako „Pochwała stworzenia”. 11 stycznia w Asyżu rozpoczną się obchody tej rocznicy.
Pieśń powstała nie po łacinie, jak było wówczas w kościelnym zwyczaju, ale w potocznym języku włoskim. Założyciel franciszkanów skomponował do niej również melodię, która jednak nie zachowała się do naszych czasów.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.