Ks. prof. Waldemar Cisło, który jako dyrektor sekcji polskiej Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie od lat angażuje się w pomoc w Syrii, Libanie czy w Iraku, widzi wiele podobieństw między sytuacją na Bliskim Wschodzie a tą na Ukrainie. Jak podkreśla, w trakcie wojen i konfliktów ujawnia się szczególna misja Kościoła. „Świątynie stają się wówczas wszystkim – szpitalem, domem i kuchnią. To sprawdziło się zarówno w Iraku, Syrii, jak i na Ukrainie” – zaznacza duchowny. Organizacje, takie jak PKWP, obawiają się również, że wojna za naszą wschodnią granicą nie skończy się szybko i może przeciągnąć się na lata, podobnie jak w Syrii.
„Cierpienie ludzi jest wszędzie takie samo, niestety największymi ofiarami wojny są najsłabsi – widzieliśmy to w tamtych krajach, widzimy to na Ukrainie. To kobiety, starcy i dzieci (…) Chodzi nam o to, żeby księżom, siostrom zakonnym, pozostającym w parafiach, w klasztorach na Ukrainie, tam, gdzie ci najbiedniejsi przychodzą, dać narzędzia, czyli po prostu pieniądze do zakupu tych najpotrzebniejszych rzeczy” – wyjaśnia ks. prof. Cisło.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Chodzi zatem przede wszystkim o wsparcie uchodźców wewnętrznych. Z danych Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji wynika, że na koniec października na Ukrainie było ponad 6,5 mln osób, które przemieściły się wewnątrz Ukrainy. Ich los jest nadal bardzo niepewny, a to w świetle rosyjskich ataków na ukraińską infrastrukturę energetyczną może oznaczać exodus tych osób do sąsiednich krajów. Takiego scenariusza nie wyklucza ks. prof. Waldemar Cisło.
Co zatem dzieje się na samej Ukrainie? Dyrektor sekcji polskiej Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie wskazuje na wysiłki lokalnego Kościoła rzymskokatolickiego. Księża zostawiają swoją normalną pracę i starają się zapewniać to, co jest konieczne do życia. W diecezji biskupa kijowskiego Witalija Krywickiego, który w tych dniach przebywa w Polsce, każda parafia ma za zadanie przygotować na nadchodzącą zimę jedno pomieszczenie z piecem na drewno lub węgiel. „Chodzi o to, by ci, którzy będą bez światła czy ogrzewania, mieli szansę dostać ciepły posiłek przynajmniej raz dziennie i kilka godzin spędzić w pomieszczeniu, które jest ogrzewane, zregenerować się” – dodaje ks. prof. Cisło.
Nasz rozmówca mówi również o nadal dramatycznej sytuacji w Syrii i w Libanie. „Tam potrzeba wszystkiego, ufam, że w tym roku uda się nam zrobić projekt paczek świątecznych, bo on jest bardzo dobrze przyjmowany. (…) Mamy rozmowy z organizacjami pomocowymi z zagranicy, może uda się razem z Węgrami, może z innymi krajami” – zapowiada dyrektor sekcji polskiej PKWP. W ten sposób Papieskie Stowarzyszenie chce kontynuować akcję dystrybucji paczek świątecznych. W ubiegłym roku z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego przekazano paczki humanitarne dla 10 tysięcy rodzin w Libanie. Na ten cel przeznaczono ponad 2 miliony złotych.
Reklama
Ale jak podkreśla ks. prof. Waldemar Cisło pierwsza prośba do wszystkich dotyczy modlitwy o pokój. W tym roku kampania modlitewna PKWP „Milion dzieci modli się na różańcu” cieszyła się rekordowym zaangażowaniem najmłodszych. W całej Polsce było to 250 tysięcy dzieci a na świecie 865 tysięcy co razem z osobami, które włączyły się w modlitwę, ale nie były zapisane, daje wspomniany milion. Hasło kampanii to nawiązanie do słów św. ojca Pio, który mawiał, że jeżeli milion dzieci będzie modliło się o pokój, to świat będzie lepszy.
Wsparcie finansowe to – jak zaznacza ks. prof. Cisło – druga forma wsparcia Pomocy Kościołowi w Potrzebie w ramach Dnia Solidarności z Kościołem Prześladowanym. „Tych, których stać, tych którzy mają potrzebę serca, prosimy o wsparcie materialne. Możemy zrobić tylko tyle, ile ofiarują nasi darczyńcy” – mówi dyrektor sekcji polskiej PKWP.
Podstawowym celem Papieskiego Stowarzyszenia jest szeroko pojęta pomoc prześladowanemu Kościołowi na całym świecie. PKWP wspiera uchodźców i prześladowanych chrześcijan, zapewniając pomoc materialną i duszpasterską. Prowadzone są również inne działania: budowa kościołów, wspieranie seminariów i formacji kapłanów, wydawanie oraz kolportaż Biblii dla dzieci i Katechizmu, a także pomoc dla sióstr klauzurowych i zakup środków transportu dla duszpasterzy. Pomoc Kościołowi w Potrzebie założył w 1947 roku holenderski norbertanin, ojciec Werenfried van Straaten.
.