Ks. Ribadeau-Dumas był do niedawna rektorem sanktuarium w Lourdes. Wcześniej pełnił funkcje sekretarza i rzecznika episkopatu. Jest on jednak kapłanem archidiecezji paryskiej i to właśnie w katedrze Notre Dame przyjął święcenia. Z tą świątynią łączą go więc osobiste więzy. Wie jednak, że ta świątynia istnieje dzięki geniuszowi dawnych pokoleń, a także dzięki odwadze i poświęceniu strażaków, którzy ocalili ją podczas pożaru w 2019 r.
Ponowne otwarcie katedry zostało zaplanowane na 8 grudnia przyszłego roku. Jej rektor zapewnia, że już teraz na podstawie tego, co zostało zrobione, można sobie wyobrazić, jak wspaniała będzie po remoncie. Przede wszystkim będzie jasna, bo oczyszczone zostaną poczerniałe na przestrzeni wieków kamienie, z których została wykuta. Jasne też będą znajdujące się w katedrze obrazy. Ks. Ribadeau-Dumas zapewnia, że wszyscy, nie tylko chrześcijanie, podchodzą do tej budowli z wielkim szacunkiem.
W wywiadzie dla agencji SIR ujawnił, że arcybiskup Paryża zgodził się na otwarcie świątyni pod trzema warunkami: aby było to otwarcie definitywne, zarówno dla wiernych, jak i zwiedzających i by na swoim miejscu znajdował się już ołtarz główny. Abp Urlich wybrał też pięciu artystów, którym zlecono przygotowanie pięciu najważniejszych elementów sakralnych w katedrze: chrzcielnicy, ołtarza, tronu biskupiego, ambony i tabernakulum. Przed pożarem katedrę Notre- Dame odwiedzało co roku 12 mln osób. Biorąc pod uwagę zainteresowanie, jakie wzbudził jej pożar, ks. Ribadeu Dumas przypuszcza, że kiedy ponownie zostanie oddana do użytku pielgrzymów i zwiedzających może być jeszcze więcej, nawet 15 mln rocznie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu