Truizmem wydaje się stwierdzenie, że istnieje silny związek między edukacją ekonomiczną a rozwojem gospodarczym. Jednak mimo transformacji ustrojowej, rewolucyjnych zmian w naszej gospodarce, stan wiedzy i świadomości ekonomicznej Polaków jest minimalny. Niewiele wiemy o instytucjach ekonomicznych i nie mamy praktycznych umiejętności korzystania z instrumentów finansowych. Przypomnijmy, według danych Komisji Europejskiej ds. Zatrudnienia, Spraw Społecznych i Równości Szans, 56 proc. Polaków nie ma konta w banku, 60 proc. nie ma rachunku w banku, 73 proc. nie ma dostępu do kredytu. Nasza wiedza ekonomiczna, a raczej jej brak, powoduje, że sami wykluczamy się z rynku. Uważamy, że poradzimy sobie bez usług bankowych, a nasza domowa skarbonka - skarpeta wystarczy do codziennego życia. Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że korzystanie z gotówki przy regulowaniu choćby domowych zobowiązań płatniczych, typu gaz, światło czy czynsz, jest droższe od podobnych usług, które oferują nam instytucje finansowe.
Edukacji ekonomicznej Polaków poświęcona była konferencja zorganizowana przez Narodowy Bank Polski 29 października. O edukacji ekonomicznej Polaków wypowiadali się przedstawiciele nauki, szkolnictwa, polityki, Kościoła i mediów. Wszyscy zgodnie podkreślali wagę instrumentów finansowych w prawidłowym gospodarowaniu budżetem rodzinnym, finansami organizacji publicznych i niepublicznych. Dzielono się doświadczeniami z już wprowadzanych systemów kształcenia ekonomicznego w różnych grupach wiekowych: szkół gimnazjalnych, ponadgimnazjalnych i wyższych, a także kształcenia w zakresie studiów podyplomowych. Podkreślano rolę edukacji ekonomicznej opiniotwórczych grup społecznych: nauczycieli, dziennikarzy, liderów związkowych i osób zaufania publicznego (np. szkolenia dla księży i osób zarządzających parafiami). Wiele z tych programów finansował lub współfinansował Narodowy Bank Polski, który strategię edukacji ekonomicznej wskazuje jako jeden z celów i misję NBP.
- Nakłady na edukację to nie wydatki, lecz inwestycje - mówił w czasie konferencji prezes NBP Sławomir Skrzypek, przytaczając środki, jakie bank przeznacza na cele edukacyjne. I tak w latach 2005-2007 wynosiły one od 10 do 12 mln zł, w roku 2010 wzrosną do 34 mln zł. Bank centralny jest dziś głównym promotorem i donatorem edukacji ekonomicznej. Józef Ruszar, dyrektor Departamentu Edukacji i Wydawnictw, przytoczył statystyki działań edukacyjnych NBP, z których wynika, że objętych nimi zostało około miliona uczniów szkół ponadgimnazjalnych i pół miliona gimnazjalistów. Bank oferuje szkolenia, finansuje dodatki edukacyjne do gazet i studia podyplomowe.
Pomóż w rozwoju naszego portalu