Reklama

Kto dobrze śpiewa, dwa razy się modli

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tym roku minęło 30 lat od wydania Instrukcji Episkopatu Polski o muzyce liturgicznej po Soborze Watykańskim II. Wiele wskazań w niej zawartych nie straciło nic ze swej aktualności. Instrukcja przypomniała wszystkim, że muzyka nie jest dodatkiem, lecz integralną częścią liturgii.

Organista czy muzyk?

Poziom wykonania muzyki liturgicznej niewątpliwie zależy od kompetencji jej wykonawców. Kim zatem powinien być w parafii organista? Dla jednych (niezbyt dobrze rozumiejących stanowisko Kościoła po Soborze Watykańskim II) organista ma być osobą wykonującą konkretne usługi muzyczne, dla drugich (na szczęście stanowiących coraz liczniejszą grupę) muzyk kościelny powinien być kompetentnym współpracownikiem duszpasterzy w parafii.
Dzisiaj termin „organista” należałoby zastąpić określeniem „muzyk kościelny”. Od niego oczekuje się bowiem nie tylko umiejętności gry na organach, znajomości liturgii i prawa kościelnego, ale również kwalifikacji wokalnych (w naszych kościołach przecież pełni on najczęściej także funkcję kantora) oraz przygotowania do prowadzenia scholi czy chóru. Wprawdzie nie musi być najwybitniejszym specjalistą w żadnej z wymienionych dziedzin, ale na każdej z nich powinien się znać jak najlepiej.
Nie do przecenienia jest rola muzyka kościelnego w liturgii. Wiąże się ona nie tylko z doborem repertuaru, ale także ze sposobem jego realizacji: przygrywki, chwile ciszy, harmonia w akompaniamencie. To wszystko składa się na piękno celebracji. Ponadto organista parafialny ma znacznie więcej obowiązków, aniżeli tylko dobrze zagrać podczas Mszy św. To on powinien uczyć wiernych śpiewów liturgicznych, przygotowywać kantorów i psalmistów do liturgii, troszczyć się o stan organów, prowadzić zespoły śpiewacze - chór albo scholę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Gdzie szukać zagrożeń?

Ks. prof. Ireneusz Pawlak z KUL-u podczas jednego ze Zjazdów Stowarzyszenia Polskich Muzyków Kościelnych, mówiąc nt. piękna muzyki liturgicznej, wskazał dwóch „wrogów” tego piękna: ignorancję władzy (zarówno na szczeblu diecezji, jak i parafii) oraz subiektywizm.
Czym innym są kompetencje prawne, a czym innym wiedza w danej dziedzinie. Proboszcz ma kompetencje prawne, aby zatrudnić organistę. Nie znaczy to jednak, że dobrze robi, podejmując autorytatywnie decyzję o zatrudnieniu. Pomocą w ocenie kwalifikacji kandydata czy kandydatki powinna służyć diecezjalna Komisja Muzyki Kościelnej. Nawet tzw. ogólne wykształcenie muzyczne nie wystarcza, potrzebne jest wykształcenie ze specjalizacją muzyka kościelnego.
Subiektywizm przejawia się w lekceważeniu norm, a kierowaniu się własnymi upodobaniami. Kościół określa normy liturgiczne (także dotyczące muzyki); kapłan czy muzyk kościelny ma celebrować, a nie może lekceważyć norm i kierować sie własnymi upodobaniami.

Reklama

Rzeczy wartościowe mają swoją cenę

Problemy budżetowe wielu parafii (wbrew temu, co często sugerują obiegowe opinie) stanowią barierę, zdawałoby się, nie do pokonania w zatrudnieniu kompetentnego muzyka kościelnego. Funkcjonujący w naszej ojczyźnie system uposażenia muzyków kościelnych w postaci pensji i premii z okazji ślubów, pogrzebów, czasami z tytułu opłatków pozwala na godziwe wynagrodzenie ich za pracę. Otrzymując takie wynagrodzenie, muszą mieć poczucie odpowiedzialności za muzykę liturgiczną w parafii, a nie tylko pozostawać „do wynajęcia” z konkretnymi usługami. Dlatego niezbędna jest stała pensja. Zatrudnienie studenta lub emeryta rzeczywiście daje pewne oszczędności w coraz skromniejszym budżecie parafialnym, jednak już samo założenie wskazuje na tymczasowość, brak perspektywy.
Zatrudnianie osób niewykwalifikowanych jest działaniem krótkowzrocznym i szkodzi rodzinie parafialnej. Nie słyszałem jeszcze o przypadku pociągnięcia do odpowiedzialności proboszcza, gdy zatrudnił niekompetentną osobę do pracy organistowskiej; natomiast jego ignorancja w innych dziedzinach szybciej spotyka się z reakcją władzy kościelnej. Niestety, jednak zbyt często sztuka przegrywa. Inwestycje w dobra materialne są widoczne, a „inwestycje w ludzi” pozostają najczęściej znane tylko Bogu.

Reklama

Kształcenie muzyków kościelnych

Wbrew odwiecznym utyskiwaniom poprawia się poziom muzyki wykonywanej w kościołach. Dzieje się to m.in. za sprawą coraz liczniejszego grona dobrze wykształconych muzyków kościelnych, obejmujących posady w różnych parafiach i kościołach rektorskich.
Próby kształcenia muzyków kościelnych na poziomie akademickim podjęto najpierw w Lublinie (na KUL-u) i w Warszawie (na ATK, dziś UKSW). W obu przypadkach jest to jednak muzykologia, a więc kierunek teoretyczny. Na KUL-u w Instytucie Muzykologii (Wydział Teologiczny) jest Katedra Dydaktyki Muzycznej ze specjalizacją muzyczną; na UKSW Instytut Nauk Historycznych (Wydział Kościelnych Nauk Historycznych i Społecznych) pozwala studentom uzyskać licencjat z historii w zakresie muzykologii kościelnej. Absolwenci tych specjalności są bardzo dobrze przygotowani do roli wykładowców zwłaszcza przedmiotów teoretycznych w seminariach duchownych i diecezjalnych ośrodkach kształcenia muzyków kościelnych. Wprawdzie studenci mają pewną liczbę zajęć praktycznych, ale to nie wystarcza na wykształcenie dobrego muzyka kościelnego. Wszystko zależy od wcześniejszego przygotowania muzycznego. Obie uczelnie uniwersyteckie z natury rzeczy nie mają zbyt wielkiego budżetu na prowadzenie zajęć indywidualnych.
Kształcenie muzyków odbywa się przede wszystkim w szkołach muzycznych i Akademiach Muzycznych. Dobrze, że zaczęły w nich powstawać specjalności „muzyka kościelna”. Dziś mamy je w 6 uczelniach muzycznych: od 12 lat w Krakowie, Poznaniu i Warszawie, od 8 lat w Gdańsku, od 6 w Bydgoszczy i od 4 lat we Wrocławiu. Jakość wykształcenia absolwentów tych specjalności w dużym stopniu zależy od kadry profesorskiej. Najlepiej, gdyby miała ona osobiste doświadczenia pracy w Kościele, a z tym dotychczas jest pewien problem.
Od 1965 r. istnieje w Warszawie Instytut Szkolenia Organistów. Gdy stał się częścią Papieskiego Wydziału Teologicznego, studenci mogą uzyskać też magisterium, ale z teologii (pastoralnej). Stosunkowo duża liczba zajęć indywidualnych, prowadzonych przez pedagogów Instytutu równocześnie pracujących w Kościele, pozwala na wykształcenie dobrych muzyków kościelnych.
W wielu polskich diecezjach podnosi się poziom kształcenia w studium organistowskim. Praca rozpoczęta w 1992 r. przez dyrektorów 15 diecezjalnych ośrodków kształcenia organistów nad uzgodnieniem „toku studiów” została sfinalizowana już w ramach prac Stowarzyszenia Polskich Muzyków Kościelnych.

Światło w tunelu

Na tym tle wyróżnia się inicjatywa podjęta na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, aby utworzyć kierunek „muzyka kościelna”. W 2008 r. uprawnienia do prowadzenia takiego kierunku otrzymały dwie współpracujące ze sobą uczelnie krakowskie: Wydział Historii Kościoła PAT oraz Wydział Twórczości, Interpretacji i Edukacji Muzycznej. Od października br. prawo prowadzenia takiego kierunku otrzymał również Uniwersytet Muzyczny im. F. Chopina w Warszawie. Należy cierpliwie czekać na owoce ich pracy dydaktycznej i formacyjnej.
W bieżącym roku Statut diecezjalnych instytucji kształcenia muzyków kościelnych w Polsce został zatwierdzony przez 348. Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski w Łomży (19-20 czerwca 2009 r.), zaś Normy ogólne dotyczące muzyków kościelnych posługujących w diecezjach Kościoła katolickiego w Polsce zostały zatwierdzone przez Komisję ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski. Miejmy nadzieję, że dokumenty te pomogą osobom odpowiedzialnym za kształcenie muzyków kościelnych w poszczególnych diecezjach we właściwej organizacji pracy Studium.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wniebowstąpienie Pańskie

Niedziela podlaska 21/2001

[ TEMATY ]

wniebowstąpienie

Monika Książek

Czterdzieści dni po Niedzieli Zmartwychwstania Chrystusa Kościół katolicki świętuje uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Jest to pamiątka triumfalnego powrotu Pana Jezusa do nieba, skąd przyszedł na ziemię dla naszego zbawienia przyjmując naturę ludzką.

Św. Łukasz pozostawił w Dziejach Apostolskich następującą relację o tym wydarzeniu: "Po tych słowach [Pan Jezus] uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: ´Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba´. Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej" (Dz 1, 9-12). Na podstawie tego fragmentu wiemy dokładnie, że miejscem Wniebowstąpienia Chrystusa była Góra Oliwna. Właśnie na tej samej górze rozpoczęła się wcześniej męka Pana Jezusa. Wtedy Chrystus cierpiał i przygotowywał się do śmierci na krzyżu, teraz okazał swoją chwałę jako Bóg. Na miejscu Wniebowstąpienia w 378 r. wybudowano kościół z otwartym dachem, aby upamiętnić unoszenie się Chrystusa do nieba. W 1530 r. kościół ten został zamieniony na meczet muzułmański i taki stan utrzymuje się do dnia dzisiejszego. Mahometanie jednak pozwalają katolikom w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego na odprawienie tam Mszy św.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Ducha Świętego

[ TEMATY ]

nowenna

Pio Si/Fotolia.com

Jak co roku w oczekiwaniu na Niedzielę Zesłania Ducha Świętego Kościół katolicki będzie odprawiał nowennę do Ducha Świętego i tym samym trwał we wspólnej modlitwie, podobnie jak apostołowie, którzy modlili się jednomyślnie po wniebowstąpieniu Pana Jezusa czekając w Jerozolimie na zapowiedziane przez Niego zesłanie Ducha Świętego.

Ponieważ nowenna do Ducha Świętego przypada w maju i czerwcu, dlatego łączy się ją z nabożeństwami majowymi czy też czerwcowymi w następujący sposób:

CZYTAJ DALEJ

Ukraina: papieska korona dla Matki Bożej w Fastowie

2024-05-12 15:33

Grażyna Kołek

W przededniu rocznicy objawień fatimskich papieską koronę otrzymała figura Matki Bożej w Fastowie. W tym ukraińskim mieście leżącym nieopodal Kijowa działa dominikański Dom św. Marcina de Porres, stanowiący jeden z największych hubów humanitarnych w tym ogarniętym wojną kraju. Maryjna figura powstała dwa lata po objawieniach w Fatimie i przechowywana jest w miejscowym kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, ważnym punkcie modlitwy o pokój na Ukrainie.

Odpowiedzialnym za funkcjonowanie ośrodka w Fastowie jest ukraiński dominikanin ojciec Mykhaiło Romaniw, który współpracuje z całą rzeszą świeckich wolontariuszy. „Pomysł koronacji wziął się stąd, że nasz parafianin, pan Aleksander Łysenko, na jednej ze stron antykwarycznych znalazł figurę Matki Bożej Fatimskiej. Figura jest drewniana, ma 120 centymetrów wysokości. Pochodzi z Fatimy i została wyprodukowana w 1919 roku. To nas bardzo zainteresowało” - mówi Radiu Watykańskiemu ojciec Romaniw. Jak podkreśla, „drugą ważną rzeczą było to, że Matka Boża Fatimska właśnie w tym kontekście wojny prosiła o to, aby się modlić za Rosję. To jest bardzo ważne i od zawsze pamiętałem, iż żadne inne objawienie nigdy nie mówi o Rosji”.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję