Prymat
Na daleki plan zeszło rekordowe bezrobocie, prześladowanie Polaków na Białorusi, afera hazardowa. Niestraszna nam nawet gwałtowna odwilż, a wzrastającą ceną paliw na stacjach benzynowych nikt się nie przejmuje. Polska wstrzymała oddech, bo niemal wszystkie media każą się zastanawiać: Komorowski czy Sikorski. Sikorski czy Komorowski. Na upartego można by się nawet dopatrzyć w tym ruchu śladów mądrości o prymacie ducha nad materią, w końcu - jak mądrze mówi Pismo - nie samym chlebem żyje człowiek.
Zaciskanie pasa
Gorzej z tym, że każą nam karmić się tym wyścigiem do 16 maja. Skądinąd dla rządu jest to korzyść wielka, bo sami - i to z własnej woli - będziemy musieli zaciskać pasa. Jedną dziurkę co tydzień. Niepokoją się Chińczycy, bo skurczy się eksport tekstyliów na polski rynek.
Narodowa dieta
Obliczyliśmy szybko, iż skoro jeszcze przez kilka tygodni będziemy jechać tylko na Komorowskim i Sikorskim to ubędzie ok. 350 tys. ton polskiego obywatela. Takie szkody na tłuszczowej i mięśniowej tkance narodu muszą się skończyć przed Trybunałem Stanu.
Najwyższy stopień
Poleciały głowy w TVP za emisję filmu „Towarzysz generał”. Postkomuniści się wściekli i zażądali od PiS-owskich partnerów z medialnej koalicji dymisji wiceszefowej TVP Anity Gargas. A oni podali głowę dziennikarki na tacy. Jak to się nazywa? To stopień najwyższy od draństwa. Świństwo.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu