Kochana Pani Aleksandro!
Jestem osobą starszą i wiem, co to jest samotność, choć nie mieszkam sama. Jest ze mną syn z żoną i córką, ale jak wszyscy wiemy, każde pokolenie jest inne. Młodzi mają swoje problemy, pracę, swoje kłopoty. Czasami brak czasu na wszystko, na rozmowy, spacery itp.
Nie mam im tego za złe, ale osamotnienie boleśnie odczuwam. Ludzie w podeszłym wieku podobni są do dzieci. Potrzebują dużo miłości, zainteresowania, troski, a czasami pomocy. Mam dobrą synową, ale to nie wystarcza, bo brakuje osoby tylko mojej - po śmierci męża odczułam taki brak. Nawiązałam właśnie, dzięki Pani, wiele przyjaźni i dziękuję za to.
Kochana Pani Aleksandro, dziękujemy Pani za to wszystko, co Pani robi dla nas, starszych osób. Jesteśmy Pani wdzięczni. Życzymy, aby Jezus Zmartwychwstały dał dużo zdrowia, sił i wytrwałości. Proszę uwierzyć, my Panią kochamy. Pani nie jest sama, bo my jesteśmy Pani przyjaciółmi. Piszę w imieniu nas wszystkich, którym Pani pomogła. Dzięki Pani nie jesteśmy tak bardzo samotni.
Niech Jezus Panią błogosławi.
Danuta, Kołobrzeg
Cieszę się, że nasza rubryka łączy ludzi, że żyje swoim utajonym życiem listowo-kopertowym. Wciąż mam sygnały o nowych przyjaźniach nawiązywanych za pośrednictwem naszego tygodnika, więc mogę tylko zachęcać, aby już odkładano jakieś niewielkie sumy pieniędzy z myślą o wrześniowej pielgrzymce „Niedzieli” na Jasną Górę, aby spotkanie korespondencyjne zamienić na osobiste, poparte wspólną modlitwą. Przy okazji chciałabym też gorąco polecić apel ks. Stanisława Snarskiego, który dla dobra naszych polskich rodzin - aby je wspierać - bardzo by chciał stworzyć jakiś ruch wspierania rodzin, szczególnie zagrożonych - nie tylko materialnie, ale też duchowo. Ten ruch potrzebuje szczególnie wsparcia modlitewnego, ale też konkretnej pomocy. Podaję więc telefony do ks. Stanisława: (22) 790-06-19 (całodobowo) oraz komórkowy: 606-290-124. Jak Czytelnicy pamiętają, Ksiądz prowadzi telefoniczne porady dla rodzin. Jeśli ktoś zechce się włączyć, zapytać, wesprzeć, może się kontaktować osobiście.
A my już teraz możemy do naszych modlitw włączyć temat rodziny - naszej własnej, sąsiadów czy krewnych, z całej Polski. Ja już zaczęłam - od intencji za jednego z wnuków, który ma problemy z wiarą, i też proszę o wsparcie.
Pani Danuta pisze, że osoby starsze potrzebują dużo miłości. Ale przecież miłość polega nie tylko na braniu, ale też na dawaniu. Jeśli mamy komu ją ofiarować, to już jest bardzo dobrze. Jeśli zaś wydaje nam się, że nie mamy komu jej dać, to ks. Stanisław na pewno nam podpowie, gdzie ją skierować!
Aleksandra
Pomóż w rozwoju naszego portalu