Z ostrą krytyką niektórych gazet hiszpańskich spotkała się postawa premiera José Luisa Rodrígueza Zapatero wobec Benedykta XVI w czasie jego wizyty w Hiszpanii. Prawicowy dziennik „ABC” wręcz zarzuca szefowi rządu, że całkowicie zlekceważył to ważne wydarzenie społeczno-polityczne, jakim był dwudniowy pobyt Papieża w tym kraju, i rozmawiał z nim tylko 10 minut w hangarze lotniska w Barcelonie.
Gazeta porównuje obecne zachowanie premiera z przyjęciem zgotowanym Ojcu Świętemu przez rząd Wielkiej Brytanii podczas jego wrześniowej wizyty w tym kraju. Benedykta XVI przyjęła tam ze wszystkimi honorami królowa, będąca głową Kościoła anglikańskiego, później Papież spotkał się z premierem Davidem Cameronem - również anglikaninem, wicepremierem Nickiem Cleggiem - agnostykiem, z całym rządem, z byłymi premierami: Brownem, Thatcher, Majorem i Blairem, z których tylko ten ostatni jest katolikiem.
Tymczasem „szef rządu hiszpańskiego nie znalazł lepszego dnia w ciągu ostatnich 6,5 roku (pełnienia urzędu), aby udać się do Afganistanu”, chociaż już od 6 miesięcy znany był termin przyjazdu Papieża. W tym kontekście dziennik przypomina podobną sytuację z maja 1985 r., gdy do Hiszpanii przybył prezydent USA Ronald Reagan, a ówczesny szef rządu, również socjalista - Alfonso Guerra González odwiedził w tym czasie „komunistyczny reżym węgierski”. I rzeczywiście, trzeba było się spieszyć, bo tenże Reagan doprowadził dość szybko do upadku komunizmu w Europie - przypomina nie bez ironii komentator „ABC”.
Na zakończenie stwierdza, że „jeszcze raz Zjednoczone Królestwo, w którym religią oficjalną jest nadal Kościół anglikański, utworzony i narzucony przez Henryka VIII, dało nam lekcję. I tym razem - poza tym, że jest to lekcja wysokiej polityki - to także lekcja wychowania, i to nawet nie dobrego wychowania, ale po prostu wychowania”.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu