Reklama

Chcą korespondować

„Niedzielna” rubryka „Chcą korespondować” cieszy się bardzo dużą popularnością. Każdego dnia do naszej redakcji w Częstochowie przychodzi nowa porcja listów od osób, które poszukują przyjaciół i chcą na łamach „Niedzieli” umieścić swój anons lub zamierzają nawiązać kontakt z osobami, których korespondencja już została wydrukowana. Ze względu na to, że liczba zgłoszeń przerasta możliwości cotygodniowej stałej rubryki „Chcą korespondować”, zdecydowaliśmy się oddać tym razem całą kolumnę „Niedzieli” na korespondencję Czytelników poszukujących przyjaciół.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

4844. Czytelniczka z Warszawy

Interesuję się sztuką, lubię uprawiać sport i turystykę. Jestem praktykującą katoliczką. Rodzina jest dla mnie ogromną i bardzo cenną wartością. Jestem samotną matką, panną. Chciałabym poznać osoby dobre, wielkiego serca, wierzące i praktykujące, życzliwe i serdeczne.

4845. Czytelniczka z Sanoka

Czuję się bardzo samotna i pragnę poznać przyjaciół. Jestem po sześćdziesiątce, nie założyłam rodziny. Jestem na rencie. Lubię czytać książki, czasopisma katolickie, a także pisać listy i je dostawać. Ale też lubię porozmawiać o wszystkim, co uczciwe i Bogu miłe. Samotność w czterech ścianach jest bardzo bolesna i przykra, zwłaszcza gdy nie ma się rodziny ani przyjaciół i zaczyna się niedomagać. Będę czekać na listy od osób podobnych do mnie. Będzie mi lżej na duszy, gdy zobaczę w skrzynce listy od przyjaciół.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

4846. Czytelniczka „Niedzieli”

Mam 60 lat, wykształcenie średnie, emeryturę. Jestem osobą wierzącą i praktykującą, zaradną i pracowitą. Może znajdzie się starsza, samotna Pani, z którą mogłabym zamieszkać (Poznań, Kraków, Podkarpacie lub duża wieś). Bardzo lubię pracować i marzę o działce z sadem. Poszukuję również bratniej duszy.

4847. Czytelnik z Podkarpacia

Jestem spokojnym kawalerem po czterdziestce, mieszkam w dużej wiosce. Mam szczere serce, potrafię zaufać - chcę poznać tą drogą przyjaźń, ale prawdziwą, opartą na wierze katolickiej. Nie jestem samotnikiem, ale samotność dopada mnie czasem, co nie jest przyjemne. Wolałbym nie być sam do końca. Chciałbym być komuś potrzebny, może lubiany. Szukam przyjaźni na dobre i na złe chwile.

4848. Czytelniczka z Łodzi

Jestem wdową, mam 64 lata, wykształcenie średnie ekonomiczne. Chciałabym poznać kogoś, kto - tak jak ja - szuka przyjaźni. Lubię wycieczki, pielgrzymki, cenię szczerość i uczciwość. Doskwiera mi samotność. Czekam na listy.

4849. Anna z woj. lubelskiego

Mam 37 lat, cierpię na depresję, jestem rencistką. Wychowuję samotnie trójkę dzieci w wieku szkolnym. Lubię przyrodę, muzykę, cenię uczciwość i szczerość. Chciałabym poznać ludzi, którzy tak jak ja czują się samotni i potrzebują prawdziwych przyjaciół.

Reklama

4850. Czytelniczka ze Szczecina

Mam 30 lat, wykształcenie wyższe. Jestem osobą wierzącą, pogodną. Lubię muzykę, literaturę, film. Jeśli tak jak ja masz dość samotności i podzielasz mój świat wartości, proszę - napisz do mnie.

4851. Małgorzata z Ciechanowa

Jestem 63-letnią emerytką, osobą wierzącą, szczerą, wrażliwą, lubiącą sport, podróże i ciszę we własnym ogródku, przerywaną tylko śpiewem ptaków. Pragnę za pośrednictwem „Niedzieli” poznać osobę o podobnych zainteresowaniach, by umilić czas samotności po śmierci męża.

4852. Ola

Jestem wdową po sześćdziesiątce, wierzącą, szczerą, bardzo wrażliwą na krzywdę innych. Pragnę nawiązać kontakt z osobami samotnymi o szlachetnym sercu. Bardzo lubię przyrodę i zwiedzanie miejsc kultu religijnego. Cenię skromność, dobroć, życzliwość i tą drogą pragnę poznać ludzi i bliską osobę.

4853. Marian z Wielkopolski

Mam 49 lat, jestem samotnym kawalerem, domatorem, miłym, uczciwym, zaradnym, być może trochę nieśmiałym, o romantycznym sercu. Jestem praktykującym katolikiem, słucham Radia Maryja. Pracuję jako leśniczy. Poznam przyjaciół obojga płci, z którymi mógłbym podziwiać uroki lasu, jak również zwiedzać zamki i zabytki sakralne. Interesuję się sportem i ekologią. Może poznam kogoś na stałe...

4854. Andrzej z okolic Chrzanowa

Jestem 28-letnim kawalerem, mam wykształcenie średnie. Jestem znany i lubiany w swojej miejscowości. Chętnie pomagam ludziom. Lubię podróżować i zwiedzać ciekawe miejsca.

4855. Czytelniczka z Montrealu w Kanadzie

Jestem stanu wolnego, mam 54 lata i dwoje dorosłych dzieci. Kocham ludzi i chętnie służę pomocą, ale czuję się bardzo samotna i chciałabym poznać kogoś, kto poważnie podchodzi do życia.

4856. Irena z Warszawy

Jestem 59-letnią emerytką, osobą wierzącą i trochę nieśmiałą. Lubię spacery, wycieczki i prace na działce. Jestem bardzo samotna. Poszukuję osoby równie samotnej jak ja, która zechce nawiązać ze mną kontakt.

Reklama

4857. Wrocławianka

Jestem samotną, 61-letnią wrocławianką. Chętnie poznam uczciwe osoby, mające tak jak ja nadmiar wolnego czasu. Lubię wędrówki górskie, wycieczki, spacery, książki, film, teatr i zwykłe rozmowy przy dobrej kawie. Nie lubię bezczynności. Czekam na listy, najchętniej od osób z Wrocławia, Krakowa oraz znad morza.

4858. Czytelnik z Wielkopolski

Mam 33 lata, jestem kawalerem, mam wykształcenie, pracę, ale jestem samotny. Pragnę poznać kogoś za pośrednictwem „Niedzieli”, najchętniej z południowej Wielkopolski.

4859. Czytelniczka „Niedzieli”

Mam 63 lata, jestem emerytką, wdową, osobą ceniącą wartości chrześcijańskie. Nie toleruję fałszu i kłamstwa. Z wielką przyjemnością poznam samotną, starszą ode mnie panią, która też szuka korespondencyjnie przyjaźni.

4860. Maria z woj. lubelskiego

Mam 51 lat. Jestem osobą pracującą, samotną (unieważnienie małżeństwa kościelnego). Jestem praktykującą katoliczką. Mam dorosłą córkę. Cenię szacunek, prawdomówność, szczerość, odpowiedzialność. Lubię czytać książki, jeździć na rowerze. Pragnę nawiązać kontakt z ludźmi o podobnych cechach charakteru.

4861. Czytelniczka z Częstochowy

Jestem samotną emerytką w średnim wieku, praktykującą katoliczką. Wychowałam dwoje dzieci, które mieszkają daleko ode mnie. Jestem sympatykiem Radia Maryja. Prowadzę ekologiczną uprawę działki. Cenię uczciwość i prawdomówność. Oczekuję również na list od kogoś, kto pragnie powrócić do Ojczyzny.

4862. Joanna

Jestem panną, mam 25 lat, wykształcenie podyplomowe. Jestem osobą schorowaną od dziecka, nie mam rodzeństwa. Chcę nawiązać znajomość z osobami, którym tak jak mnie dokucza samotność. Chciałabym poznać osoby życzliwe, spokojne i wrażliwe. Mogłabym być dla kogoś wnuczką... Interesuję się filmem, muzyką, serialami. W pierwszej kolejności odpiszę na listy z Częstochowy i okolic. Mogę korespondować drogą elektroniczną.

4863. Małgorzata

Jestem panną, mam 30 lat, kieruję się w życiu wartościami chrześcijańskimi, cenię wysoki poziom kultury osobistej, uczciwość i sprawność fizyczną. Mam wykształcenie wyższe. Jestem niezwykle ciepłą osobą z dużym poczuciem empatii. Chciałabym poznać osobę, której dam radość i szczęście i która pozwoli, abym to właśnie ja towarzyszyła jej w zmaganiu się z trudnym doświadczeniem i niełatwymi chwilami w życiu, i oczekuję tego samego. Szukam przyjaciół, nie wykluczam, że chciałabym się zakochać ze wzajemnością. Jestem osobą niewidzącą, doskonale samodzielnie funkcjonującą, delikatną i subtelną.

Reklama

4864. Stanisław z okolic Wieliczki

Jestem wdowcem od 7 lat, na emeryturze. Po śmierci żony czuję się bardzo osamotniony i zagubiony, brakuje mi kogoś, z kim mógłbym się podzielić zmartwieniami i radościami. Oglądam Telewizję Trwam i słucham Radia Maryja. Lubię pielgrzymować (jestem zmotoryzowany), lubię przyrodę i piękno tego świata, jestem wierzący i praktykujący. Kocham wszystko, co piękne i dobre. Mam nadzieję, że tą drogą odnajdę przyjaciół, a może także osobę bliską memu sercu.

4865. Stała czytelniczka

Samotna matka, wdowa z chorym synem pragnie nawiązać kontakt z osobami, które bardzo cierpią po stracie osób tragicznie zmarłych bądź zmarłych z przyczyn naturalnych. Bardzo im współczuję i pragnę zaproponować dobre książki o treści religijnej, które pomogą im przetrwać ten bolesny i smutny czas - czas potrzebny do ukojenia smutku i otarcia łez. Proszę o znaczek pocztowy i kopertę z adresem.

Oczekujemy na listy pod adresem:
„Niedziela”, ul. 3 Maja 12
42-200 Częstochowa.
Na kopercie należy napisać: „Listy”
redakcja@niedziela.pl

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Nieprzechodni puchar

2024-04-29 23:36

Kacper Jeż/ LSO DT

    W Brzesku odbyły się XVII Mistrzostwa Liturgicznej Służby Ołtarza Diecezji Tarnowskiej w Piłce Nożnej Halowej.

    W rozgrywkach wzięło udział 46 drużyn z całej diecezji. Łącznie na trzech brzeskich halach zagrało ponad 300 ministrantów i lektorów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję