Reklama

Wiara

Braterskie upomnienie

[ TEMATY ]

Ewangelia

rozważanie

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Gdy brat twój zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.

Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich».

Drodzy!

1. Życie i wszystko pozostałe zaczyna się w momencie, kiedy w człowieku pojawia się jakiś rodzaj potrzeby czy tęsknoty. Tak np. człowiek chory zaczyna szukać lekarza, bo pragnie żyć. Aby go znaleźć jest gotów poświęcić wiele swojego czasu, wysiłku, ale również środków materialnych. Staje się też twórczy w ich szukaniu, aby tylko starczyło na opłatę wizyty lekarskiej i kosztownej kuracji.

Reklama

Tak samo jest z miłością. Kto odkrywa, że życie w samotności jest trudne, szuka sposobu wyjścia z niej – odkrywa wtedy powołanie. Może to być powołanie do założenia rodziny, do bycia kapłanem czy też do niesienia pomocy potrzebującym.

Odtąd staje się twórczy. Jest pełen radości i pełno w nim wizji na przyszłość, już wie dla kogo żyje i od kogo otrzymuje siłę do rozwoju, podnoszenia się z trudności i ruszania w drogę. Można by mnożyć tego rodzaju przykłady.

Potrzeba nie dotyczy wyłącznie życia razem. Odnosi się ona także do jakości bycia razem, jakości życia wspólnoty, rodziny. Kiedy więc jestem skłócony z kimś drugim, szukam pojednania i zgody tylko wtedy, kiedy odczuwam tego potrzebę! To właśnie potrzeba, mocna i szczera jest siłą godzenia się ludzi między sobą. Zaś miłość uczy najlepszego sposobu jak to uczynić, aby drugiego za mocno nie zranić,

Potrzeba zgody, harmonii, pojednania jest motorem wybaczenia sobie tego, co ewentualnie było złe, niewłaściwe, błędne, niepoprawne i jednocześnie jest ona próbą przywracania (odtworzenia) dobra, które istniało wcześniej i które mogłoby zaistnieć na nowo.

Nie bez przyczyny najważniejszą treścią Ewangelii jest wezwanie do miłości i do pojednania (przebaczania) sobie nawzajem.

Są to dwa najważniejsze tematy Pisma świętego: miłość i pojednanie. Czyli otwarcie się na Boga i bliźniego (miłość) i pojednanie się z Bogiem i bliźnim, kiedy miłość osłabła, upadła, czy grozi jej obumarcie.

Reklama

I Chrystus dodaje ważne słowa. Uczy, jak to robić, aby drugi nie czuł się upokorzony, aby go nie wystawić na pośmiewisko, aby nie obnażyć jego ewentualnej słabości. Chrystus radzi więc, aby robić to „w cztery oczy”. „Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy” – brzmią Jego słowa.

Trzeba uszanować godność bliźniego nawet wtedy, kiedy zgrzeszył. Spowiedź, konfesjonał są tego doskonałym sposobem i miejscem – pojednanie dokonuje się w nich darmowo i w cztery oczy, z szacunkiem dla penitenta.

Miłość i pojednanie są ważne. Są też najważniejszymi tematami Biblii. Dlaczego? Bo miłość, aczkolwiek szlachetna, może mieć momenty słabości, dlatego szuka wsparcia, jakiego udziela jej pojednanie, które oczyszcza miłość, odradza ją, przywraca na nowo miłość między ludźmi.

2. „Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go” – mówi Jezus. Wskazuje przez to na potrzebę, wręcz konieczność upominania.

Jezus radzi, aby nie czynić tego pochopnie. Nie robić tego bez namysłu, bez głębszego zastanowienia się. Trzeba koniecznie zbadać swoje serce, czy w chęci upominania drugiego nie kryje się jakiś osobisty interes.

Czy jestem szczery, kiedy zwracam drugiemu uwagę, czy robię to z miłości do niego, ze szczerej chęci o jego dobro czy dobro wspólnoty, której jest członkiem.

Upominanie, zwracanie uwagi, poprawianie…, aczkolwiek ważne, wręcz nieodzowne w życiu, nie jest rzeczą łatwą. Można sobie zrobić z kogoś wroga, kto dotąd wydawał się być moim przyjacielem.

Reklama

Może dlatego tak mało dzisiaj upominania. Nawet w domu rodzice boją się upomnieć swoje dzieci, kiedy coś źle robią, aby nie być posądzonymi o nadużywanie władzy. Tak samo jest w szkole. Stąd wielu nauczycieli już nie wychowuje, ale jedynie instruuje uczniów. Wychowywanie wymaga bowiem również upomnienia, kiedy ktoś robi coś złego.

Upominanie, kiedy ktoś postępuje niewłaściwie, rodzić się winno z miłości o dobro bliźniego.

Kto kocha temu zależy na kochanym. Zależy mu na ich wzajemnej miłości, dlatego jest gotów na wiele, aby się nie rozsypała, by nie osłabła. Stąd odważa się też upomnieć drugiego, kiedy widzi, że coś jest nie tak z nim, że robi coś, co niszczy, osłabia, oddala miłość.

Upominając, jest jednocześnie gotów przebaczyć, przyjąć na nowo, pomóc w byciu na nowo dobrym.

3. Kochać i przebaczać jest z pozoru rzeczą łatwą, kiedy nie trzeba powtarzać, kiedy miłość drugiego nie nastręcza trudności, kiedy się nie łamie, nie upada, nie słabnie. Łatwo też przebaczyć, kiedy jest się o nie proszony tylko raz. Trudniej natomiast przychodzi przebaczać, któryś raz z rzędu i za te same słabości czy grzechy.

Można stracić cierpliwość. Można się zniechęcić, zrezygnować i odejść, zerwać z miłością, kiedy się drugiego upomina, brak jest rezultatów lub poprawa jest krótkotrwała.

Problem w tym, że nie da się żyć bez gotowości do przebaczenia. Jest ono nieodzowne zawsze i wszędzie, niemal w każdym ułamku dnia.

Reklama

Musimy ciągle coś związywać i coś rozwiązywać. Jesteśmy powołani, aby w ziemskim życiu zawiązywać przyjaźnie, miłości, aby wiązać z kimś lub z czymś naszą przyszłość, aby patrzeć z nadzieją na nowy dzień, bo tego wszystkiego chce od nas Bóg. To, co dla mnie jest ważne, co w szczerości serca uznam za wartościowe, staje się wartościowe również dla Boga. Dlatego Chrystus mówi, że „wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.

I także to, co uznam, że nie jest dla mnie wartościowe, że nie przynosi mi duchowych korzyści, co mnie nie rozwija, co wręcz szkodzi mojemu życiu duchowemu, rodzinnemu, życiu w przyjaźni, i z czego rezygnuję, z czego się uwalniam, co w jakiś sposób „rozwiązuję”, to będzie to również rozwiązane u Boga. Dla Boga również będzie to bez wartości.

Panie, naucz mnie być dobrym stróżem mego brata!

Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: zkijas.com

Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka

2023-09-08 14:39

Oceń: +32 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Potrzebna jest świadomość, komu służę

Rozważanie do Ewangelii Mt 20, 20-28

Czytania liturgiczne na 25 lipca 2025;
CZYTAJ DALEJ

Loyola - tam, gdzie zaczęło się życie św. Ignacego

Niedziela w Chicago 31/2006

[ TEMATY ]

św. Ignacy Loyola

wikipedia.org

Św. Ignacy z Loyoli

Św. Ignacy z Loyoli
Dla chrześcijan miejsca urodzin świętych - osób, które znacząco wpłynęły na dzieje świata, jego kulturę czy życie duchowe, zawsze wzbudzały ogromne zainteresowanie. Zwyczaj nawiedzania tych miejsc istniał od początku chrześcijaństwa i był wyraźnym wyznaniem wiary, ale jednocześnie miał też za zadanie tę wiarę umacniać. Święci różnego formatu mieli ogromne znaczenie nie tylko dla pielgrzymów z daleka, ale i dla lokalnych społeczności. Mieszkańcy miasta nie tylko liczyli na wstawiennictwo swoich świętych, ale byli im również wdzięczni za nieśmiertelną sławę, jaką zyskiwali z tego powodu, że właśnie od nich wywodził się ten czy inny święty. Kto by na przykład słyszał o niewielkiej miejscowości Loyola, położonej w górach w kraju Basków (Hiszpania), gdyby nie przyszedł tutaj na świat i wychowywał się Ignacy, święty, założyciel zakonu jezuitów. Loyola to bardzo malowniczo położone miejsce. Ukryte jest pośród gór, niezbyt daleko od biegnącej wzdłuż brzegu hiszpańskiej części Zatoki Biskajskiej. Odnaleźć je nie jest łatwo, choćby z tego powodu, że tamtejsze kierunkowskazy zawierają podwójne nazwy miejscowości, po hiszpańsku i po baskijsku. Sanktuarium w Loyola wyrosło wokół rodzinnego domu Ignacego, a raczej małej rodzinnej fortecy. Ten kwadratowy, czterokondygnacyjny budynek to prawdziwy zabytek pochodzący aż z XIV wieku. W 1460 r. zaniedbaną i opuszczoną budowlę odbudował dziadek Świętego. W owym czasie w Hiszpanii warowne domy szlachty, takie jak w Loyoli, nie były niczym nadzwyczajnym. Trzeba bowiem pamiętać, że podobnie jak w Rzeczpospolitej szlachta stanowiła tam aż ok. 10 procent społeczeństwa - znacznie więcej niż w innych krajach europejskich. Ignacy przyszedł na świat w tym domu w 1491 r. Nadano mu na imię Inigo, które później zmienił on na obecnie znane. Dom w Loyola był nie tylko świadkiem pierwszych dni i lat życia świętego, ale również jego gruntownej duchowej przemiany, która poprowadziła go do tak głębokiego umiłowania Kościoła i oddania całego życia na służbę Ewangelii. To stąd zapoczątkował on niezwykle bogatą pielgrzymkę życia, która wiodła przez Paryż, Wenecję, Ziemię Świętą i Rzym, i zaowocowała powstaniem niezwykłego zakonu. Radykalny zwrot w życiu Ignacego nastąpił wówczas, gdy będąć już dojrzałym mężczyzną brał aktywny udział w życiu ówczesnej szlachty i możnowładców. Niestety, miało ono również mniej przyjemny element - wojowanie. Jako trzydziestoletni mężczyzna w czasie wojny z Francją otrzymał ranę, która wprawdzie nie była śmiertelna, ale unieruchomiła tego energicznego człowieka na wiele miesięcy. Szczęśliwie, rekonwalescencję mógł odbyć w swoim rodzinnym domu, w Loyoli. Tutaj przeprowadzono kolejne operacje jego okaleczonej nogi, tutaj Ignacy spędzał godziny na pobożnych lekturach (nie miał wówczas innych książek do dyspozycji), tutaj wreszcie dokonał się najważniejszy zwrot w jego życiu - postanowił oddać się służbie Bogu. Odtąd każdy krok w jego życiu prowadził, jak się wydaje w jednym kierunku - poszukiwania woli Bożej. W powstałych jakiś czas potem Ćwiczeniach duchowych Ignacy przedstawił metodę jej znalezienia, a założone niemal dwadzieścia lat po przemianie (1540) nowe zgromadzenie zakonne - Towarzystwo Jezusowe, posiało ożywczy ferment w Kościele w skali nie spotykanej bodaj od czasów św. Franciszka z Asyżu. Szczęśliwie pomimo wielu wojen i przewrotów, rodzinny dom Ignacego zachował się w doskonałym stanie. Na pierwszym piętrze można znaleźć kuchnię rodziny, a na drugim jadalnię oraz pokój, w którym urodził się Święty. W budynku umieszczono również rzeźbę Matki Bożej z Monserrat - hiszpańskiej Jasnej Góry - oraz kopię miecza, który Ignacy pozostawił w tym katalońskim sanktuarium. W pomieszczeniu, gdzie się kurował obecnie znajduje się kaplica, a w niej niezwykle sugestywna rzeźba przedstawiająca Świętego w chwili duchowej przemiany. Warownię Loyolów szczelnie otaczają budynki klasztorne, w których części urządzono muzeum. Witraże, ołtarze i inne sprzęty liturgiczne przywołują na pamięć życie św. Ignacego i osób z nim związanych. A trzeba pamiętać, że już za życia pociągnął on za sobą wiele wybitnych osób, z których kilku zostało kanonizowanych. Ich statuy - św. Franciszka Ksawerego, św. Franciszka Borgia, św. Alojzego Gonzagi i św. Stanisława Kostki znajdują się w portyku przepięknej barokowej bazyliki, która dominuje nad całym sanktuarium. Pierwotny plan tej świątyni, poświęconej w 1738 r. opracował sam Carlo Fontana. Wnętrze tego dużego kościoła, choć ciemne, imponuje grą różnobarwnych marmurów; widać również szczegółowe dopracowanie detali zwłaszcza w głównym ołtarzu. Drzwi z libańskiego cedru i kubańskiego mahoniu dopełniają kompozycję architektoniczną świątyni. W kościele nie mogło oczywiście zabraknąć słynnego motta świętego: „Ad Maiorem Dei Gloriam” - „Na większą chwałę Bożą”. Na czterech łukach świątyni umieszczono jednak tylko jego pierwsze litery - A, M, D, G. Urokowi Loyoli, zarówno duchowemu, jak i architektonicznemu, wyraźnie ulegają mieszkańcy regionu, skoro rezerwacji ślubu należy dokonywać tu na długo przed datą uroczystości. Nie ma tu jednak tłumu pielgrzymów, jak w wielu znanych sanktuariach Europy, co powoduje, że wizyta staje się prawdziwym odpoczynkiem. Pielgrzymują tu również duchowni. Przybywają by odprawić Mszę św. prymicyjną, odnowić śluby czy przeżyć rocznicę święceń lub jubileusz życia zakonnego lub tak po prostu. Planując nawiedzenie Fatimy, Lourdes czy Santiago de Compostella, lub też odpoczynek w ekskluzywnym San Sebastian, warto zadać sobie trud, by odwiedzić Loyolę. Uwaga jednak - to urocze miejsce wymusi na nas gruntowną powtórkę z dziejów. Śledząc bowiem losy św. Ignacego i jego dzieła nie w sposób nie przebiec myślą przez pół Europy i przez znaczący fragment jej historii.
CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: ponad 1000 pątników dotarło w 44. Góralskiej Pieszej Pielgrzymce do Królowej Polski

2025-07-31 18:19

[ TEMATY ]

Jasna Góra

44. Góralska Piesza Pielgrzymka

BPJG

44. Góralska Piesza Pielgrzymka

44. Góralska Piesza Pielgrzymka

Ponad tysiąc pątników dotarło na Jasną Górę 31 lipca w 44. Góralskiej Pieszej Pielgrzymce do Królowej Polski. W strojach regionalnych pokłonili się Czarnej Madonnie. Wcześniej na Wałach Jasnogórskich, przy muzyce i śpiewie podhalańskich pieśni, wielu z pielgrzymów przyjmując postawę krzyża modliło się w chwili ciszy, a grupa z Rabki zatańczyła po góralsku.

„Jan Paweł II. Pielgrzym nadziei” - to hasło 44 Góralskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę, która była podzielona jak zawsze na cztery grupy: nowotarską, rabczańską, orawską oraz z Bachledówki. Grupa rabczańska i orawska wyruszyły na szlak pielgrzymi 24 lipca, zaś górale z Nowego Targu i Bachledówki rozpoczęli wędrówkę do Królowej Polski 23 lipca. Wszystkie grupy po dotarciu do klasztoru ojców paulinów udały się do Kaplicy z Cudownym Obrazem na krótką modlitwę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję