Reklama

Niedziela Sandomierska

Zapatrzeni w patrona

– Chcemy naśladować bł. Wincentego, inspirować się jego myślą, być konsekwentnymi tak jak on w drodze do doskonałości – mówił biskup Krzysztof Nitkiewicz.

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Sandomierzu odbyły się uroczystości ku czci patrona diecezji i miasta bł. Wincentego Kadłubka, które zakończyły jubileusz 800-lecia jego śmierci. Wydarzenie rozpoczęło się od poświęcenia figury błogosławionego umiejscowionej przed kościołem seminaryjnym pw. św. Michała Archanioła, którego dokonał kard. Beniamino Stella z Watykanu, emerytowany nuncjusz, przewodniczący papieskiej akademii dyplomatycznej oraz prefekt Kongregacji ds. Duchowieństwa. Następnie ulicami Starego Miasta przeszła procesja do bazyliki katedralnej, gdzie sprawowana była Msza św. pod przewodnictwem kard. Beniamina Stelli.

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

– Chcemy naśladować bł. Wincentego, inspirować się jego myślą, być konsekwentnymi tak jak on w drodze do doskonałości – mówił biskup Nitkiewicz, witając przybyłych w imieniu swoim oraz bp. Edwarda Frankowskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podczas homilii kard. Beniamino Stella wyraził wdzięczność za zaproszenie do Sandomierza, dzięki czemu mógł poznać kolejną wspaniałą postać Pasterza Narodu Polskiego i podziwiać hart jego ducha i hart ducha jego narodu w obronie i zachowaniu swojej kultury i wiary. Odwołując się do tekstów Pisma Świętego z liturgii mszalnej, uwydatnił intelektualną uczciwość błogosławionego Wincentego, który badał karty historii narodu i oświecony przez Ducha, był w stanie uchwycić w nich znaki Bożej obecności, wydobywając na światło dzienne piękno i chwałę historii odważnego narodu.

– Nasza obecność tutaj jest z pewnością powodem do chwały i uznania dla tego przykładnego świadectwa. Ale jesteśmy tu także po to, aby powierzyć się wstawiennictwu bł. Wincentego, aby pomógł nam nie roztrwonić historii tego narodu, w czasach, gdy niekiedy nawet nie zdając sobie z tego sprawy, inne demony zapraszają nas i niejako formują do kultury „użyj i porzuć”. Kultury, która zanurza nas coraz bardziej w szaleńczej i nienasyconej konsumpcji teraźniejszości, sprawiając, że zapominamy o historii dnia poprzedniego i pozostawiając nas obojętnymi, a przede wszystkim nieprzygotowanymi na dzień następny: ale w ten sposób wchodzimy na drogę prowadzącą do zapomnienia. Antidotum na to wszystko jest miłość do historii naszego narodu i naszego życia. Trzeba ją kochać i pielęgnować, ponieważ nie ma przyszłości bez pamięci! Nie pozwólmy, aby dzisiejsza kultura – płynna i hybrydowa – znieczuliła nas do tego stopnia, że zapomnimy, skąd pochodzimy, jakie wartości chrześcijańskie nas ukształtowały oraz zapomnimy oblicze świętości i człowieczeństwa tych, którzy przed nami je reprezentowali i nimi żyli – mówił kardynał.

Reklama

Zwracając się do kapłanów i osób życia konsekrowanego, zachęcał ich do służenia braciom i siostrom z pasją i przykładnym oddaniem, pomagając im poczuć się częścią historii większej niż ta, którą przeżywają tu i teraz. Podkreślił, że duchowni są dłużnikami tych, którzy ich poprzedzili w poświęceniu i darze z siebie, są odpowiedzialni wobec tych, którzy przyjdą po nich, podnosząc pochodnię: albo żywą i oświetlającą, albo matową i umierającą. – Musimy być tego świadomi i dlatego jesteśmy wezwani do formowania siebie i ludzi nam powierzonych z taką samą pasją i troską jak błogosławiony Wincenty. Poświęcenie czasu na studium, obok czasu na modlitwę, jest zatem niezwykle istotne dla nas, pasterzy i osób konsekrowanych – podkreślił hierarcha. Kaznodzieja zwrócił się w homilii także do rodziców, aby pomagali swoim dzieciom pamiętać o przodkach rodziny oraz do ludzi młodych, aby byli dumni z historii swojego narodu. – We Włoszech, skąd pochodzę, historia narodu polskiego jest obserwowana i podziwiana: myślę na przykład o waszych corocznych pielgrzymkach do sanktuarium w Matki Bożej w Częstochowie. Oczywiście bycie chrześcijaninem dzisiaj nie jest łatwe; wszelkiego rodzaju media przedstawiają nam bardziej kuszące i łatwiejsze propozycje. Ale co wtedy? Zadajmy sobie pytanie: czy podążanie za duchem świata naprawdę pozwala nam dobrze wykorzystać nasze talenty? A może tak naprawdę zakopujemy je głęboko, bo musimy gonić jedynie za tym, co modne jedynie w tej chwili? – pytał kardynał. W dalszej części homilii kard. Stella zauważył także ludzi władzy, dziękując im za obecność. – Wasza obecność świadczy o tym, jak bardzo “dziedzictwo kulturowe i cywilne” uznaje i docenia duchowe i eklezjalne dziedzictwo tej Wspólnoty i tego narodu. Naród, Europa, które nie uznają swoich chrześcijańskich korzeni, nie mogą zajść daleko. Pomagajmy sobie nawzajem w zachowaniu tej pamięci i angażujmy się, każdy w ramach odpowiedzialności, jaką przypisała mu Opatrzność, w pielęgnowanie jej mądrością, prawdą i cnotą – zachęcał kaznodzieja.

Na zakończenie uroczystej liturgii odśpiewano hymn Te Deum, a po jej zakończeniu na placu przed katedrą krótki występ artystyczny zaprezentował Zespół Pieśni i Tańca Racławice z Katolickiego Domu Kultury „Arka”. Uroczystość uświetnił śpiewem Sandomierski Chór katedralny, natomiast procesję do bazyliki katedralnej Parafialna Orkiestra Dęta z Komorowa. Tradycyjnie już od kilku lat, młodzież zaprezentowała także w różnych budynkach Sandomierza tzw. „żywe obrazy”, czyli sceny dotyczące konkretnych postaci historycznych oraz świętych i błogosławionych związanych z Sandomierzem.

2023-10-09 12:45

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Redaktor naczelny „Niedzieli”: wiara wymaga od nas odwagi

2024-04-29 15:54

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Niedziela

apel

Ks. Jarosław Grabowski

B.M. Sztajner/Niedziela

– Wiara obejmuje zmianę zachowania, a nie tylko powielanie pobożnych praktyk – powiedział ks. Jarosław Grabowski. Redaktor naczelny Tygodnika Katolickiego „Niedziela” poprowadził 28 kwietnia rozważanie podczas Apelu Jasnogórskiego.

– Maryja uczy nas, że wiara to nie tylko ufność, to nie tylko zaufanie Bogu, to nie tylko prosta prośba: Jezu, Ty się tym zajmij. Wiara ogarnia całe życie, by móc je przemienić. To postawa, sposób myślenia i oceniania. Wiara angażuje w sprawy Jezusa i Kościoła – podkreślił ks. Grabowski.

CZYTAJ DALEJ

Projekt nowelizacji "uelastyczniającej" organizację lekcji religii lub etyki

2024-04-30 12:22

[ TEMATY ]

katecheza

Karol Porwich/Niedziela

Do konsultacji publicznych skierowany został projekt nowelizacji rozporządzenia, który "uelastycznia" możliwość organizacji nauki religii i etyki. Łatwiej niż dotychczas będzie można tworzyć grupy dzieci z różnych roczników i oddziałów klasowych.

Chodzi o projekt nowelizacji rozporządzenia ministra edukacji w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach. Treść projektu opublikowano we wtorek na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję