Spotkanie wyjątkowo odbyło się w Komendzie Wojewódzkiej OHP, a nie – jak to zwykle bywało – w Klubie Studenckim „Gęba” (trwa remont akademika). Miejsce inne, ale ciekawość studencka ta sama, stąd liczny udział młodych ludzi.
- Chciałbym dziś przede wszystkim mówić o Panu Bogu – powiedział gość spotkania. – Ludzie bardzo często pytają mnie o różne nadprzyrodzone zjawiska, chcą wiedzieć, jak to się stało i dlaczego. Interesują ich sposoby działania szatana. A tymczasem najważniejsze jest to, że Jezus zmartwychwstał, że pokonał szatana. W szatanie nie ma nic atrakcyjnego, nic ciekawego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Finc podkreśla, że prawdziwym ludzkim problemem jest lęk przed śmiercią. – My, chrześcijanie, wiemy, że Jezus wszedł w naszą sytuację, wziął na siebie śmierć, pokonał szatana, więc my już nie musimy się bać. Natomiast inne kultury próbują radzić sobie z lękiem przed śmiercią na swój sposób, jakoś przekupywać to zło. Takie na przykład popularne Halloween pierwotnie polegało na tym, że ludzie przebierali się, by odstraszyć złego. A to nie działa, lęki nadal są – tłumaczy. I dodaje: - Jezus zmartwychwstał, a my teraz musimy wejść w tę rzeczywistość, wykonać wysiłek w tym kierunku, nie mogę się poddawać lękom.
Jak wygląda praca egzorcysty, do którego zgłasza się potrzebujący pomocy człowiek? – Trzeba zapomnieć o tym, co oglądamy na filmach, one nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Tak nie działają egzorcyści. Ja zawsze słucham człowieka, który do mnie przychodzi, słucham jego bólu. Chcę pomóc mu odnaleźć źródło tego cierpienia. Nie słucham diabła, bo on sobie z nas kpi i nie mówi nam prawdy, nigdy nie powie nam nic sensownego, żadna jego odpowiedź nam nie pomoże. Słucham tylko tego konkretnego człowieka i Pana Boga, który mówi do nas przez Ewangelię, który zawsze przychodzi ze zbawieniem. Podczas tej rozmowy rozeznaję, czy ten człowiek ma jakieś problemy ze złym duchem i potrzebuje pomocy egzorcysty, czy może jednak problem leży gdzie indziej, i potrzebna jest pomoc psychologa bądź psychiatry – tłumaczy ks. Finc.