Reklama

Dyskryminacja gazu łupkowego?

Niedziela Ogólnopolska 1/2012, str. 30

Dominik Różański

Konrad Szymański - wielkopolski poseł PiS do Parlamentu Europejskiego; Komisja Przemysłu, Badań Naukowych i Energii

Konrad Szymański - wielkopolski poseł PiS do Parlamentu Europejskiego; Komisja Przemysłu, Badań Naukowych i Energii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WIESŁAWA LEWANDOWSKA: - W dyskusji o poprawie bezpieczeństwa energetycznego Polski wraz z nadziejami związanymi z odkryciem gazu łupkowego pojawiają się poważne obawy, że regulacje unijne - administracyjne i środowiskowe - mogą zaburzyć inwestycje związane z wydobyciem tegoż gazu. Czy rzeczywiście można się tego spodziewać?

KONRAD SZYMAŃSKI: - Obecnie obowiązujące unijne dyrektywy i rozporządzenia dotyczące wymagań administracyjnych, takie jak środowiskowe studium wpływu czy regulacje ochrony obszarów NATURA 2000, mogą wydłużyć proces wydawania koniecznych pozwoleń. Instrumenty polityki ochrony środowiska, jak dyrektywa wodna, siedliskowa czy REACH, mogą podnieść koszty takich inwestycji. Wszystko to może pozbawić gaz łupkowy konkurencyjności na rynku, a żeby ten gaz był w ogóle wydobywany, musi być tańszy niż gaz dotychczasowy.

- Czy można podejrzewać, że w celu zablokowania polskiego gazu łupkowego będzie tworzone jakiegoś rodzaju prawodawstwo wtórne, zwłaszcza związane z ochroną środowiska?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Dzisiejsze normy ochrony środowiska nie powinny być problemem. Inwestorzy znali je przed podjęciem działalności w Polsce. Kłopotem może być jednak niekorzystne wdrażanie tych norm albo co gorsza - tworzenie nowych norm pod polityczne zamówienie, by uniemożliwić przemysłowe wydobycie nowego gazu w Polsce czy Bułgarii.

Reklama

- Jakich „przeciwdziałań” możemy się spodziewać w najbliższym czasie?

- Parlament Europejski przyjmie w pierwszej połowie 2012 r. dwa sprawozdania w tej sprawie. Mogą się tam pojawić postulaty nowych norm prawnych. Będzie zapewne też nacisk, by wprowadzić regulacje dotyczące tzw. jakości paliw, w tym ich emisji CO2 czy metanu. Przyjęcie niekorzystnych założeń dotyczących emisyjności gazu mogłoby bardzo uderzyć w gaz ze źródeł niekonwencjonalnych.

- Może się nagle okazać, że wydobycie gazu łupkowego w Polsce bardziej zagraża środowisku niż wszystkie inne źródła energii razem wzięte?

- Taki czarny obraz gazu próbuje się czasem malować. Wbrew faktom. Gaz jest bardziej bezpieczny od energii nuklearnej i tańszy. Jest czystszy od węgla o połowę. Jest w końcu tańszy od energii odnawialnej, której kariera jest związana tylko i wyłącznie z polityczną presją na jej wdrażanie wbrew rachunkowi ekonomicznemu. Gra o gaz łupkowy jest odbiciem tej gry interesów między poszczególnymi sektorami energetyki.

- Kto w Europie jest dziś najostrzejszym wrogiem gazu łupkowego, także tego polskiego?

Reklama

- Oprócz wspomnianej już konkurencji na samym rynku energetycznym, ten nowy gaz przeszkadza przede wszystkim tym, których pozycja jest związana z utrzymaniem monopolu. W Europie Środkowej taką politykę prowadzi rosyjski Gazprom, który w dodatku nierzadko występuje w roli instrumentu politycznego Kremla. To jest kluczowy problem. Obawy środowiskowe rozdmuchiwane są głównie z powodu tych dwóch zasadniczych aspektów.

- Czy w naszej batalii o gaz łupkowy możemy liczyć na jakichś europejskich sprzymierzeńców?

- Naszym sprzymierzeńcem jest ta część przemysłu, która zaangażowała się w inwestycje, a tym samym i kraje ich pochodzenia. Wielka Brytania i Holandia są dziś zadeklarowanymi zwolennikami wykorzystania tych zasobów. Znaczna część krajów jest obojętna i w naszych działaniach powinniśmy starać się pozyskać ich zaufanie.

- W jaki sposób?

- Trzeba spokojnie przedstawić fakty na temat gwarancji środowiskowych, jakie mamy w polskim i europejskim prawie, oraz strategiczny charakter nowego gazu. Mamy szansę na większe bezpieczeństwo dostaw, bardziej konkurencyjny rynek, niższe ceny, bardziej konkurencyjną gospodarkę i czystsze niebo. To niemało.

- Wielkim wrogiem „polskich łupków” jest - ze zrozumiałych powodów - Rosja. Jak może przeszkodzić?

- Rosja robi wszystko, by utrzymać swój faktyczny i prawny monopol na dostawy gazu do krajów Europy Środkowej. To jej polityczny i ekonomiczny interes. Jej możliwości nie są jednak wszechmocne. Ekologiczna troska prezesów Gazpromu - firmy, która nie ujawnia danych dotyczących emisyjności swojej ropy, prowadzi dewastacyjną gospodarkę na Syberii i operuje infrastrukturą, z której ulatniają się setki tysięcy metrów sześciennych gazu - powinna wzbudzać śmiech.

Reklama

- Ale go nie wzbudza i cieszy się uznaniem np. Niemców. Czy ze strony niemieckiej można się spodziewać w przyszłości przeszkód związanych np. z dystrybucją gazu?

- Problem może się pojawić, jeśli w Berlinie władzę obejmie koalicja czerwono-zielona - SPD-Zieloni. Ideologiczna ekologia Zielonych oraz silny zrost z Gazpromem po stronie SPD mogłyby przysporzyć poważnych kłopotów. Niemcy nie mają wpływu na dystrybucję gazu w Polsce, ale chcą być brokerem rosyjskiego gazu w naszej części Europy i faktycznie mogą nie być zainteresowane pojawieniem się nowego surowca. Z drugiej strony - zużycie gazu będzie rosło. Znajdziemy więc miejsce także dla nowego surowca.

- Jakie działania powinna już teraz podejmować Polska, aby doprowadzić do wydobycia i promowania tego naszego bogactwa?

- Musimy pokazać, że nasze prawo, zgodnie z wszelkimi normami unijnymi, jest dostosowane do takich operacji. Pokazać nie tylko Europie, ale także społecznościom lokalnym, że chcemy, by te inwestycje były realizowane z poszanowaniem ochrony środowiska i interesów lokalnych. Musimy też zabezpieczyć interesy Skarbu Państwa. Musimy budować koalicję państw w UE, które podzielą nasze pragmatyczne podejście do gazu niekonwencjonalnego. W ostateczności musimy mieć zdolność blokowania, także z użyciem weta, każdej inicjatywy legislacyjnej, której celem będzie dyskryminacja gazu ze złóż niekonwencjonalnych. To nasze bogactwo.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kilkumiesięczny chłopiec w świdnickim oknie życia

2025-02-12 20:30

[ TEMATY ]

okno życia

Świdnica

prezentki

archiwum prywatne

Okno życia w Świdnicy

Okno życia w Świdnicy

Do okna życia prowadzonego przez siostry prezentki trafił mały chłopiec. Przy dziecku była zostawiona karteczka.

Do zdarzenia doszło około południa w środę 12 lutego. Siostra Estera Radkiewicz, która w tym czasie pełniła dyżur, usłyszała alarm i natychmiast podjęła działanie. Po otwarciu okna zobaczyła kilkumiesięcznego chłopca.
CZYTAJ DALEJ

Miłosierdzie w Świątyni Opatrzności Bożej

2025-02-12 13:47

[ TEMATY ]

Świątynia Opatrzności Bożej

Wielki Post

Misjonarz Miłosierdzia

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Od 14 lutego do końca 2025 r. w Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie, będącej kościołem jubileuszowym, posługiwać będzie o. Robert Wawrzeniecki OMI, Misjonarz Miłosierdzia, uprawniony do rozgrzeszania z grzechów zastrzeżonych Stolicy Apostolskiej.

Misjonarze Miłosierdzia to kapłani, którzy zostali specjalnie wybrani do posługi jednania i spowiadania. Mają oni szczególne uprawnienia do rozgrzeszania z grzechów, które na ogół wymagają rozgrzeszenia przez papieża. Są wśród nich: profanacja Najświętszego Sakramentu poprzez zabranie lub przechowywanie postaci konsekrowanych w celach świętokradczych; przemoc fizyczna wobec Ojca świętego; rozgrzeszenie wspólnika grzechu przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu; bezpośrednia zdrada tajemnicy spowiedzi przez spowiednika oraz nagrywanie i/lub rozpowszechnianie za pośrednictwem środków komunikacji treści Sakramentu Pokuty, tak rzeczywistego jak i pozorowanego. Misją tych kapłanów jest także przywracanie nadziei osobom, które szukają Bożego miłosierdzia i pomaganie ludziom w ponownym nawiązaniu relacji z Bogiem.
CZYTAJ DALEJ

Poświęcenie odnowionej kaplicy szpitalnej w Sanoku

2025-02-13 10:24

facebook.com / SPZOZ w Sanoku

Uroczystości przewodniczył bp Krzysztof Chudzio

Uroczystości przewodniczył bp Krzysztof Chudzio

We wtorek, 11 lutego 2025 r., gdy w kalendarzu liturgicznym wspominano Matkę Bożą z Lourdes i obchodzono Światowy Dzień Chorego, bp Krzysztof Chudzio poświęcił odnowioną kaplicę w Samodzielnym Publicznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Sanoku.

Hierarcha przewodniczył uroczystej Eucharystii połączonej z udzieleniem sakramentu namaszczenia chorych. W homilii bp Krzysztof przypomniał, że kaplica szpitalna to wyjątkowe miejsce, gdzie doskonale widać sens ludzkiego życia i pomagania, czyli realizacji tego, co jest wezwaniem do miłości. – To szkoła, która daje możliwość uczenia się sensu cierpienia w świetle nauki Pana Jezusa – powiedział kaznodzieja.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję