Reklama

Historia

Wyśpiewał wolną Polskę

Charakterystycznego, zachrypniętego głosu Przemysława Gintrowskiego nie można było pomylić z żadnym innym. I choć - jak sam mówił - był twórcą raczej drugiego niż pierwszego artystycznego obiegu, wielu słuchaczy ceniło go, a bardzo wielu z nas będzie go brakowało

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Choć zachrypnięty głos chyba najbardziej kojarzy się i będzie kojarzyć z Przemysławem Gintrowskim, on sam najpewniej czuł się bardziej muzykiem, kompozytorem niż bardem czy pieśniarzem. Komponował dla wielkich piosenkarzy, pieśniarzy, do słów wielkich poetów i do ważnych, ale także popularnych filmów.

Był człowiekiem skromnym, nie należał do ulubieńców mediów, a szczególnie tych z tzw. głównego nurtu. Pewnie dopiero teraz, po jego śmierci, wielu dowiaduje się, że to właśnie Przemysław Gintrowski skomponował niesamowitą muzykę do pieśni „Janek Wiśniewski padł” z „Człowieka z żelaza”, równie niesamowicie wykonaną przez Krystynę Jandę, oraz muzykę do bardzo ważnych filmów: „Dziecinne pytania”, „Matka Królów”, „Nadzór”, „Weryfikacja”, „Dotknięci”, „Ostatni prom”, „Tato”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Inni przypomną sobie, a niektórzy dowiedzą się, że skomponował muzykę do seriali „Zmiennicy” Stanisława Barei i „13 posterunek” Macieja Ślesickiego, a także do kinowego przeboju „Show”. Wielu też przypomni sobie, że to Gintrowski jest jednym z trzech bardów, razem z Jackiem Kaczmarskim i Zbigniewem Łapińskim, którzy dawno temu wyśpiewali wolną Polskę.

Te same emocje

Gdy w 1979 r. Gintrowski razem z Kaczmarskim i Łapińskim stworzyli trio i przygotowali program poetycki „Mury”, nikt nie mógł przypuszczać, że wkrótce tytułowa piosenka stanie się nieformalnym hymnem wolnościowego ruchu „Solidarność”, który narodził się w sierpniu 1980 r., a kilkanaście miesięcy później, na wiele lat, musiał ukryć się w podziemiu.

Po sierpniowych strajkach i koncertach w zakładach pracy Gintrowski i Kaczmarski zyskali miano bardów. - Ale ja się tak nie czułem - mówił Gintrowski. - Czułem się jak facet, któremu Pan Bóg dał odrobinę talentu i który może swoje myśli i emocje wypowiadać w taki, a nie inny sposób. Jeszcze w 1981 r. na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu trio spotkały laury: Gintrowski wraz z Kaczmarskim otrzymali II nagrodę za piosenkę „Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego”, ale już wkrótce, w grudniu 1981 r., rozpadło się. Kaczmarski był akurat we Francji, a Gintrowski i Łapiński w Polsce, przedzieliła ich na lata żelazna kurtyna.

Reklama

Gintrowski działał teraz w tzw. drugim obiegu kulturalnym. Koncertował w prywatnych mieszkaniach i w pomieszczeniach Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. Współpracował z niezależnym obiegiem wydawniczym, wydał w tzw. drugim obiegu płytę „Pamiątki”. Właśnie wtedy rozpoczął tak ważne dla siebie komponowanie do wierszy Zbigniewa Herberta. Wtedy też poznał tego wielkiego poetę.

- Na początku moje piosenki niespecjalnie przypadły mu do gustu. Herbert uważał, że jego wiersze są skończone i nie potrzebują dodatkowej muzycznej oprawy i interpretacji - opowiadał Przemysław Gintrowski po latach. - Potem się do nich jednak przekonał. Kiedyś podczas spotkania ze studentami powiedział słuchaczom, że jego wiersze i moją osobę łączą te same emocje.

„Wojna postu z karnawałem”

Na początku lat 90. znów przecięły się drogi Gintrowskiego i Kaczmarskiego. Koncertowali wspólnie, wraz z Łapińskim, wykonując m.in. głośny program (cykl) „Wojna postu z karnawałem”. Potem, gdy bardowie się rozeszli, o Gintrowskim, wciąż twórczym, było już mniej słychać. Po latach mówił, że tworzy raczej dla drugiego niż pierwszego artystycznego obiegu, ale wcale mu to nie przeszkadzało. Miał własną publiczność, która chciała go słuchać.

Przez lata tworzył muzykę filmową i właśnie z tej muzyki mogła znać go tzw. szersza publiczność. Dystans od ambitnej „Matki Królów” do komediowego serialu „13 posterunek” był spory, ale nie dla niego. - W przeszłości także pisałem muzykę do komedii, że przypomnę „Zmienników” Stanisława Barei - tłumaczył po latach. Humor Macieja Ślesickiego, twórcy „…posterunku”, wieloletniego przyjaciela, odpowiadał mu. - Ja się przy tym śmieję, mnie te wygłupy śmieszą, mam wesołe usposobienie.

Reklama

Nie śmieszyło go natomiast to, co działo się naprawdę. Był krytyczny wobec rzeczywistości po 1989 r., także tej z ostatnich lat. W jednym z ostatnich wywiadów na początku tego roku stwierdził, że rzeczywistość państwa Donalda Tuska bardzo przypomina w wielu dziedzinach PRL. - Nastąpiła wszechobecna komercjalizacja. Włodarzom państwa nie zależy na tym, żebyśmy byli wrażliwi i inteligentni. Ogłupiałej masie łatwiej wcisnąć inwestora katarskiego czy prowadzić „śledztwo” w sprawie katastrofy smoleńskiej. Samo w sobie jest to więc katastrofa - mówił.

Apelował o prawdę nt. katastrofy smoleńskiej. Sprawę śledził, stale interesował się nią. - Kiedy słyszę, że „wszystko już zostało wyjaśnione”, to wszystko się we mnie przewraca. Jak można tak mówić, skoro nie mamy podstawowych dowodów: wraku i czarnych skrzynek? - mówił w wywiadzie Przemysław Gintrowski.

Zmarł 20 października 2012r. po długiej i ciężkiej chorobie.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

22 października w liturgii Kościoła

Niedziela Ogólnopolska 42/2014, str. 3

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

wspomnienia

Ks. Wojciech Miszewski

Wspomnienie liturgiczne św. Jana Pawła II obchodzimy 22 października br. Każdy ksiądz, który tego dnia sposobi się do Mszy św., będzie przeżywał tę niezwykle radosną chwilę. Jana Pawła II, którego wielu z nas znało osobiście, przypomni sobie podczas liturgii mszalnej i będzie przez jego wstawiennictwo prosić Boga o łaskę i pomoc. I pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno mieliśmy okazję rozmawiać ze świętym papieżem, obserwować jego gesty, przypatrywać się, jak znajduje się w różnych sytuacjach życiowych, jak umie prawdziwie się cieszyć, ale też płakać z płaczącymi i prawdziwie im współczuć. Można powiedzieć, że będziemy się modlić wraz z tak miłym Bogu naszym dobrym znajomym i za jego wstawiennictwem.

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Włochy/Papież w Wenecji: wizyta w więzieniu dla kobiet, spotkanie z młodzieżą i Msza św.

2024-04-28 07:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Papież Franciszek spędzi niedzielę w Wenecji. Odwiedzi więzienie dla kobiet, gdzie znajduje się też pawilon Stolicy Apostolskiej na Biennale Sztuki. Papież przybędzie tuż po wejściu w życie systemu rejestracji wizyt w mieście i opłaty 5 euro, jeśli nie zostaje się na nocleg. Za wstęp zapłaci około 9 tysięcy wiernych.

Podróż Franciszka do miasta nad laguną rozpoczyna się wcześnie rano. Po odlocie śmigłowcem z Watykanu o 6.30 przybędzie do Wenecji około godziny 8.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję