Poprzedziła ją Eucharystia w katedrze wrocławskiej. – Jesteśmy posłani do świata, by głosić Jezusa, Jego Ewangelię, Jego Słowo. Trzeba jednak najpierw samemu odpowiedzieć sobie na pytanie, kim jest dla mnie Jezus, aby móc głosić Go innym. Świat, choć tak bardzo się zmienia, choć wydawałoby się, że ma wszystko, wciąż potrzebuje Jezusa, jedynego zbawiciela człowieka – mówił na początku ks. Patryk Stolarek, który przewodniczył Mszy św.
Jezus w Najświętszym Sakramencie przeszedł z katedry przez centrum miasta na wrocławski Rynek, by powrócić na uwielbienie do katedry. Procesja wzbudzała różne reakcje przechodniów i turystów, których w ciepły czerwcowy wieczór nie brakowało. Większość reagowała obojętnie, ale byli też tacy, którzy zatrzymywali się i patrzyli, niektórzy klękali czy przerywali posiłki przy restauracyjnych stolikach. – Niech błogosławieństwo Boże dotyka wszystkich, którzy się przewijają przez centrum miasta, a nie znają Jezusa. Wierzymy, że czasami naprawdę wystarczy jedno słowo, jedno spojrzenie, żeby dotknąć serca człowieka – mówił karmelita o. Krzysztof Piskorz, przeor wrocławskich karmelitów i opiekun inicjatywy „Katolicy na ulicy”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Szczególnym patronem weekendu ewangelizacyjnego jest św. Jan Chrzciciel. Co roku weekend odbywa się tuz przed jego wspomnieniem 24 czerwca. – Chcemy nieść Jezusa światu, ale do tego potrzebujemy Ducha Świętego. Dlatego weekend ewangelizacyjny odbywa się pod hasłem „Ochrzczeni ogniem”. Te słowa pochodzą od św. Jana Chrzciciela, który mówił, że on chrzci wodą, ale Jezus będzie nas chrzcił Duchem Świętym, ogniem. Św. Jan Chrzciciel, patron katedry, miasta Wrocławia i archidiecezji, jest także patronem naszej inicjatywy ewangelizacyjnej – wyjaśniał o. Krzysztof.
– Idziemy z radością w sercu, by dać świadectwo, że Jezus w Eucharystii jest żywy pośród nas. Nie idziemy smutni, posępni, ale z radosnymi śpiewami i uwielbieniem by innym pokazać, co to znaczy wierzyć w Jezusa. Nie robimy tego absolutnie na pokaz – to ewangelizacja, chcemy innych przyprowadzić do Jezusa. Dlatego podczas tej procesji prosimy, by Bóg zesłał ogień z nieba, który rozpali serca ludzi. By zechciały otwierać się na Bożą żywą obecność, by uznały, że Jezus jest ich Panem i Zbawicielem – zaznaczał o. Piskorz.