Materiał prasowy

Dla odmiany poparcie dla KO powoli, ale systematycznie maleje. Wprawdzie tempo to jest wolniejsze niż spadek zaufania do rządu D. Tuska i samego D. Tuska, ale na koniec września KO spada poniżej 160 mandatów. Dodatkowym czynnikiem mającym na to wpływ, jest dołączenie do grona formacji przekraczających próg 5% KKP (G. Brauna). To właśnie na jej rzecz KO traci mandaty w okręgach, gdzie do tej pory zdobywała ostatnie miejsca poselskie. Warto jeszcze odnotować, że ów powolny spadek notowań KO jest efektem przejmowania poparcia kosztem innych partii koalicji 13 grudnia - głównie Polski 2050.
Konfederacja w dalszym ciagu jest słabsza, niż było to jeszcze w czerwcu i w lipcu. Widać wyraźnie, iż podjęta przez S. Mentzena antypisowska ofensywa, przynosi odwrotne efekty. Otoczenie Mentzena sądziło (nie bardzo wiadomo na jakiej podstawie), że taki radykalnie antypisowski wizerunek, przyciągnie do Konfederacji nie tylko erodujące zaplecze Polski 2050, ale również przekona do nich zawiedzionych wyborców KO. Nic takiego się nie dzieje, a skutkiem tej retoryki jest spadek poparcia dla tej formacji. S. Mentzen zapomina, iż 90 % jego wyborców z I tury wyborów prezydenckich, poparło K. Nawrockiego. Innymi słowy widzi perspektywę we współpracy z PiSem i z innymi ugrupowaniami, które skupiły się w II turze wyborów wokół tego kandydata.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nie zmienia się poparcie dla Lewicy i oscyluje ona od wielu miesięcy wokół zdobyczy na poziomie 20 mandatów. Natomiast ustabilizowane poparcie na poziomie 5% odnotowuje we wrześniu formacja G. Brauna. Na ten moment przekłada się to na 7 mandatów.
Odnotować należy, że łączne poparcie ugrupowań "obozu Karola Nawrockiego", przekroczyło na koniec września 280 mandatów. Oznacza to, iż konsekwentnie (mimo slalomów S. Mentzena), zbliża się ono do większości konstytucyjnej. Można byłoby sarkastycznie podsumować, co by było, gdyby formacje te podjęły twórczy dialog programowy, ogłosiły przynajmniej "pakt senacki" i wspólnie myślały jak wydrzeć kraj z otchłani, w którą wpędza ją z prędkością światła obecny rząd.