Strzegomska parafia po raz kolejny została boleśnie dotknięta śmiercią wyjątkowej osoby. Najpierw odszedł jej wieloletni proboszcz, a teraz pożegnano Andrzeja Falkiewicza, organistę, który posługiwał tutaj nieprzerwanie od 23 lat.
Razem z proboszczem
Msza św. pogrzebowa rozpoczęła się słowami Psalmu 23: „Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną”. Tragicznie zmarłego organistę, który odszedł nagle w wieku 61 lat, pożegnali: najbliższa rodzina, kapłani, służba liturgiczna, przyjaciele, sąsiedzi, parafianie obu strzegomskich parafii oraz wierni z Jaroszowa, gdzie mieszkał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Niedawno pożegnaliśmy naszego proboszcza ks. Marka Żmudę.
Dziś, gdy objęci bólem żegnamy naszego organistę Andrzeja Falkiewicza, stajemy znowu blisko Chrystusa, który przez swoją niewinną śmierć za nas, wlewa w nasze serca nadzieję na spotkanie z nimi w niebie – powiedział ks. Jarosław Żmuda, administrator parafii. – Wierzymy, że ks. Marek i jego organista, który tylko o kilka godzin wyprzedził go w drodze do wieczności, są już razem w niebie – dodał ks. Jarosław.
Nie ta pora
Pogrzebową homilię wygłosił ks. Sebastian Bardas z Kłodzka. Podkreślił w niej talent muzyczny, piękny śpiew, ogromną pracowitość, życzliwość zmarłego organisty dla parafii i kościoła, w którym posługiwał.
Reklama
– Muzyka religijna była jego wielką miłością. Grał na organach na wielu uroczystościach religijnych i świeckich. Śmierć zabrała nam ostatnio dwie drogie, bliskie osoby – księdza proboszcza Marka i pana Andrzeja, organistę. Ktoś może powiedzieć: To nie ten czas, to nie była ta pora, za wcześnie, za szybko! Ale my, chrześcijanie, wierzymy, że spotkamy się z nimi w niebie. Dlatego dziś obdarujemy go naszą modlitwą, tak jak zmarłego ks. Marka – zapewnił ks. Bardas. Podczas Mszy św. wybrzmiały ulubione pieśni organisty, które wykonywał z wielkim zaangażowaniem, m.in. pieśń do słów św. Teresy od Dzieciątka Jezus: Życie, jesteś chwilą.
Podziękowanie
Na zakończenie proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela z Jaroszowa ks. Marek Krysiak odczytał list, który został napisany przez rodzinę zmarłego. „Nigdy nie przeszedłeś obojętnie obok ludzkiej krzywdy, do każdego wyciągałeś pomocną dłoń. Każdego dnia realizowałeś swoją pasję. Kościół był Twoim drugim domem. Talent, który otrzymałeś od Boga, został przez Ciebie w pełni wykorzystany i nam przekazany” – napisały córki zmarłego.
Trumna z ciałem organisty została przewieziona w kondukcie pogrzebowym na cmentarz w Jaroszowie, gdzie spoczęła w rodzinnym grobie.
Andrzej Falkiewicz zmarł w wyniku obrażeń, których doznał na skutek wybuchu pyłu węglowego w zakładzie wypalania cegieł w Jaroszowie, gdzie pracował.