Reklama

Spojrzenie na Krzyż

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielki Post - czas kontemplacji tajemnicy odkupienia - kieruje nasze oczy i serca ku krzyżowi, na którym zawisła Największa Miłość: pełna miłosierdzia miłość Boga do grzesznego człowieka; Miłość, która umiłowała grzesznika do końca. Dlatego niepokoi nas spojrzenie na krzyż, bo budzi refleksję odnośnie przyjęcia tej Miłości i naszej odpowiedzi na Nią.
Bł. Matka Maria Karłowska mówi: „To miłość Serca Jezusowego dla nas wyrwała Go z łona Ojca i przykuła do krzyża. I wszystkie gwoździe całego świata nie mogłyby tego uczynić, gdyby On sam nie zechciał wisieć na krzyżu, nagi i krwią zbroczony, aż do śmierci. Nikt nie mógłby Go dotknąć bez Jego woli, więc czego doznał - chciał doznać. Dlaczego? Bo nas ukochał od wieków i postanowił nas zbawić, a krzyż jaśniał Mu obietnicą miłości i zbawienia. Tyle było sposobów zbawienia nas, a Jezus wybrał ten najstraszniejszy, by najlepiej przekonać nas o ogromnej miłości swego Serca. Tu, w cieniu krzyża zbroczonego krwią, na którym wisi Miłość nasza, trzeba nam rozmyślać o miłości Jezusa do nas i o naszej dla Niego miłości. Cień krzyża oświeci nasze rozpamiętywanie i da nam poznać prawdę”.
Błogosławiona w swym zgromadzeniu nosiła imię Matka Maria od Pana Jezusa Ukrzyżowanego i mówiła o sobie: „Jestem służebnicą Jezusa Ukrzyżowanego”. To On stanowił główną tajemnicę jej życia. Z miłością rozmyślała o Panu na Golgocie i innych do tego zachęcała. Chętnie, często i z żywą pobożnością rozważała Drogę Krzyżową. To nabożeństwo oraz adoracja krzyża były jej bardzo bliskie i praktykowała je nie tylko w Wielkim Poście, lecz także w ciągu całego roku, ponieważ - jak twierdziła - „kto rozważa Mękę Pańską, nie będzie myśleć o sobie. Uważała Drogę Krzyżową jako szkołę życia”. Siostry zapamiętały głośną modlitwę Matki Założycielki wypowiedzianą w ich obecności: „Dzięki Ci składam, Panie Ukrzyżowany, za te krzyże, których mi udzieliłeś. Duszę moją Tobie poddaję!”.
W swym pokoju miała duży krucyfiks, przed którym często się modliła. Z wiarą dziecka przypinała do niego malutkie karteczki z wypisanymi na nich intencjami i prośbami. Z wiarą spoglądała na krzyż w chwilach trudnych, szukając w nim mocy i nadziei. Przed podjęciem decyzji czy udzieleniem komuś ważnej rady brała do ręki swój krzyżyk profesyjny i spoglądała na niego, jakby w nim szukając odpowiedzi. Często używała znaku krzyża świętego, a czyniła go zawsze starannie, ze skupieniem, z pobożnością. Błogosławiła krzyżem lub czyniła znak krzyża na czole, błogosławiąc na wykonanie zleconego komuś zadania lub po zakończonej rozmowie - na dalszą wytrwałą pracę nad sobą. Każdego ranka błogosławiła znakiem krzyża domy swego zgromadzenia. Radziła też wszystkim: „Rano, kiedy wstaniesz, uzbrój się znakiem krzyża świętego jakoby potężną tarczą przeciw zasadzkom nieprzyjaciela”. W czasie różnych niebezpieczeństw żegnała domy i ludzi tym znakiem. Podobnie podczas burzy obchodziła dom z krzyżem w ręku i kropiła wodą święconą w znak krzyża, co czyniła również przy łożu umierających, wyrażając przez to nieodpartą wiarę w moc tego świętego znaku naszego zbawienia.
Radziła modlić się: „Krzyżu święty, napełnij mnie wiarą, nadzieją, miłością!”. I zachęcała: „Lećmy do krzyża, przyciskajmy go do swego serca!”. Pouczała, że „miłość krzyża nabywa się w rozmyślaniu o męce i miłości Pana Jezusa. Jeżeli zaś miłość nasza nie pociąga nas na Kalwarię i do krzyża, to nie odpowiada godnie miłości Jezusa do nas”. Ostatnie swoje chwile na ziemi przeżywała w zjednoczeniu z Męką Pańską. Umierała wpatrzona we wspomniany krzyż nad swoim łóżkiem. Siostrom pasterkom także radziła: „Wpatruj się w krzyż twego Pana! Patrz, jak Jezus z odzienia odarty i do krzyża przybity - jako Baranek ofiarny na ołtarzu krzyża ofiarowany - życie swe za owce swoje daje. Zachowaj w pamięci ostatnie westchnienie twego Boskiego Zbawiciela i rozważaj ofiarę krzyża z miłości ku nam poniesioną”.
Tylko pod krzyżem poznamy całą prawdę o niezgłębionej miłości Chrystusa wobec nas, grzeszników, upadających wciąż na nowo. W naszym codziennym zabieganiu zatrzymajmy się i - jak radzi Błogosławiona - patrzmy na krzyż. Matka Maria wierzyła, że gdyby Judasz popatrzył na krzyż Zbawiciela, Jezus by mu przebaczył i ocalił go. Ale on nie spojrzał i uległ rozpaczy, beznadziei, zwątpieniu w Boże Miłosierdzie.
Panie Jezu, patrzymy na Ciebie! Stoimy pod Twym krzyżem. W pokorze chylimy się przed tym świętym znakiem. Niech Twoja krew obmyje nasze dusze. Twój krzyż jawi się na horyzoncie naszego życia jako znak miłości, nadziei i pokoju! „Bo wszystko w życiu to nic - wobec Twej wielkiej miłości!”. Twoje rozpostarte nad światem ramiona, wyciągnięte w kształt krzyża, nie trzymają już gwoździe lecz nasze grzechy. Twoja odkupieńcza Miłość, która do końca nas umiłowała, by obdzielać wszystkich nadzieją i pokojem, daje zrozumienie Twego krzyża - bolesnego i chwalebnego aż do zmartwychwstania!

Oprac. s. Gaudiosa Dobrska CSDP

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Martwy noworodek znaleziony w Oknie Życia

2025-01-03 14:38

[ TEMATY ]

okno życia

Karol Porwich/Niedziela

Na południu Włoch w przykościelnym Oknie Życia w Bari znaleziono martwego noworodka.

Najprawdopobniej nie zadziałał alarm. Sprawę badają włoskie służby, które na podstawie przeprowadzonego śledztwa ustalą czy niemowle było żywe, gdy je pozostawiano.
CZYTAJ DALEJ

Uratowano Polaków, którzy utknęli przy klifie na Maderze

2025-01-04 18:58

[ TEMATY ]

Portugalia

akcja ratunkowa

Madera

para Polaków

przypływ

Adobe Stock

Akcja ratunkowa trwała wiele godzin

Akcja ratunkowa trwała wiele godzin

Para Polaków została uratowana w sobotę na portugalskiej Maderze, po tym, jak utknęli z powodu przypływu przy jednym z klifów w pobliżu Ponta do Pargo, na zachodzie atlantyckiej wyspy. Akcja ratownicza trwała kilkanaście godzin.

Jak przekazała dyrekcja portugalskiego krajowego urzędu ds. morskich (AMN), lokalne służby otrzymały sygnał alarmowy wieczorem w piątek, ale dotarcie do polskich turystów utrudniały wysokie fale.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: Bóg pierwszy we mnie uwierzył

2025-01-04 16:47

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Magdalena Pijewska

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Mądrość wychwala sama siebie, chlubi się pośród swego ludu. Otwiera usta na zgromadzeniu Najwyższego i chlubi się przed Jego potęgą. Wtedy przykazał mi Stwórca wszystkiego, Ten, co mnie stworzył, wyznaczył mi mieszkanie i rzekł: «W Jakubie rozbij namiot i w Izraelu obejmij dziedzictwo!» Przed wiekami, na samym początku mnie stworzył i już nigdy istnieć nie przestanę. W świętym przybytku, w Jego obecności, zaczęłam pełnić służbę i przez to na Syjonie mocno stanęłam. Podobnie w mieście umiłowanym dał mi odpoczynek, w Jeruzalem jest moja władza. Zapuściłam korzenie w sławnym narodzie, w posiadłości Pana, w Jego dziedzictwie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję