Jego autorzy podkreślają, że „parafiach, małych wspólnotach chrześcijańskich, ruchach świeckich, wspólnotach zakonnych i innych formach komunii, kobiety i mężczyźni, młodzież i osoby starsze, wszyscy jesteśmy zaproszeni do słuchania siebie nawzajem po to, aby usłyszeć natchnienia Ducha Świętego, który przychodzi, by przewodzić naszym ludzkim wysiłkom, tchnąć życie i dynamizm w Kościół oraz prowadzić do głębszej komunii dla dobra naszej misji w świecie”.
Czy można to zignorować?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Uważam, że ruch synodalny nas pobudzi, zainspiruje, wprowadzi jakieś ożywienie, nowych ludzi. Jeżeli uda się zachęcić wszystkich chętnych do otwartej rozmowy i szczerego przemyślenia współpracy duchowieństwa ze świeckimi, pomysł papieża Franciszka okaże się sukcesem. Trzeba jednak powiedzieć sobie jasno, że my, starsze pokolenie księży, jesteśmy trochę zamknięci i obawiamy się, żeby z tego nie wyszło jakieś „widzimisię”. Natomiast młodsze pokolenie księży jest bardziej otwarte. Summa summarum, powinniśmy otworzyć się na świeckich – przyznaje ks. Gabriel Maciejewski, proboszcz parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Częstochowie.
Wyrzut sumienia
Reklama
– Faktycznie młodych ludzi dzisiaj coraz trudniej spotkać w kościołach. Czy moja chrześcijańska postawa stanowi dla nich jakiś wyrzut sumienia? Myślę, że czasami tak. Przecież w większości są to osoby ochrzczone. Czasami nie mogę z nimi gdzieś wyjść, bo mam jakieś obowiązki w kościele, ale czuję, że jestem przez nich zrozumiany. Sami na Mszę św. nie pójdą, ale szanują mój wybór, akceptują go – mówi Aleksander Kozerski z tej samej parafii. Jako przedstawiciel młodzieży został powołany do pomocy bp. Andrzejowi Przybylskiemu, przewodniczącemu zespołu koordynującego prace synodalne w archidiecezji częstochowskiej, w dotarciu do kolegów i znajomych. – Mnie będzie łatwiej – przyznaje.
Jesteśmy jednym Kościołem
– Młodzież w dzisiejszym świecie ma problem ze słuchaniem, bo słyszy wokół siebie ogromną ilość różnych bodźców i nie wie tak naprawdę, na czym się skoncentrować – zwraca uwagę Mariusz Wawrzak, katecheta w Szkole Jasnogórskiej i w Liceum im. Władysława Biegańskiego w Częstochowie. – Uważam, że katecheza ma być skierowana do człowieka i ma być dla niego konkretną pomocą. Myślę, że synod jest ogromną okazją dla katechety, aby rozmawiać bardzo konkretnie z młodymi ludźmi. Jest to również okazja do tego, aby jeszcze bardziej przybliżać osoby świeckie do duchownych, kapłanów, tak żeby nie było patrzenia na człowieka, na świat z pozycji dwóch różnych grup, bo przecież jesteśmy jednym Kościołem, głosimy tego samego Chrystusa. Zarówno katecheta, jak i kapłan potrzebują wzajemnej rozmowy. Jest przecież jedna Ewangelia – podkreśla.
Cenne doświadczenie
W programowej homilii na inaugurację synodu w archidiecezji częstochowskiej abp Wacław Depo powiedział: – Synod, zarówno na płaszczyźnie Kościoła lokalnego, jak i powszechnego, ma za zadanie m.in. umocnić jedność wiary i moralności całego Kościoła. Uwierzmy, że doświadczenie naszych wspólnot parafialnych, Kościoła częstochowskiego, który zbliża się już do setnej rocznicy swego istnienia, a wśród nich grup modlitewnych, grup pielgrzymkowych bractw oraz ruchów i stowarzyszeń katolickich, we wspólnym przeżywaniu wiary może okazać się cenne i wzbogacające w obradach synodalnych. Jesteśmy sobie potrzebni!